Wpadłam do maluchów po 9...miski wyczyszczone, woda była....
Nasiurane tu i ówdzie



Dałam papu...całemu tałtajstwu..po czym zabrałam się za sprzątnięcie kuwety, odkurzanie i mycie podłóg cobyś nie wpadła w wir sprzatania



Mokra podłoga to jest to

Przemyłam oczko Iwo, strasznie mu ropieje, zakropliłam Gentą...zostawiłam ich w ferworze zabawy...ale wsio żyje i kontuzji nowych nie odnotowałam...
Musiałam lecieć z moimi kotami do weta, Shilka mnie ugryzła przy tym szczypiącym zastrzyku
