kociczka39 pisze:OKI pisze:Małgoś,
Mysz od początku była na tymczasie. Mi też się serce kraje, ale chcę móc pomóc kolejnym bidom, a zatrzymać wszystkich nie mogę
Szelma przeżyje - twarda jest

Łoooo

A jak mi smutno...
Powiem tak, bo trochę temat przespałam i dziś już mi lepiej. Jakby Mysz została u mnie, to jednak dramatu nie będzie - jakoś sobie damy radę
Dom dla Myszy zaoferowała moja koleżanka, właścicielka Rudego, kocurka, który obecnie siedzi sam w domu, jak ona jest w pracy.
Rudego znam doskonale, bo we wszystkie święta, wakacje, delegacje itd. robię za catsitterkę

Czyli Myszy z oka nie stracę, na to już chyba nie umiałabym się zgodzić

Umówiłyśmy się, że w razie jakby się nie dogadała Mysz z Rudym, będzie mogła do mnie wrócić. Wtedy już chyba tylko jako rezydentka. Oczywiście koleżanka ma prawo się jeszcze rozmyślić - Mysz musi nabyć odporności po ostatnim szczepieniu, a Rudego też trzeba zaszczepić i poczekać ze dwa tygodnie, no i ogólne przebadać itd. Muszę się z nią skontaktować, bo obie jakoś tak zalatane jesteśmy, że nie ma kiedy. Jak będę wiedziała coś więcej, będę meldować
