Witajcie Kochani
Zakopcie mnie razem z tym moim nosem głęboko bo przeczucia mnie nie myliły
Ze stodoły wyczołgał się ranny rudy Kot
na nogach stoi tylko chwilkę i upada
chyba połamany bo krzywy strasznie
moim zdaniem pewnie miednica poszła
Zaraz do weta z nim popędzimy do miasta
czekam na koleżankę Madzi która nas zawiezie
Boję się że stanie się tak jak z Ukochanym Maciejkiem
ale jeśli będzie można Go uratować to będę walczyć o jego życie
Założe mu potem wątek
bo niestety będę musiała prosić o wsparcie dla Niego
pewnie leczenie będzie drogie
bazarki wystawię
Matko taki sliczny Rudziszon
serce mi zaraz pęknie
Trzymajcie proszę kciuki za to cudo