

No to chyba wyjdzie na to że Bambusek "zaczeka" na Cesarzową, choć szkoda że w "takich" okolicznościach

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Miodalik pisze:Moich problemow technicznych ciag dalszy wiec pojawiam sie tu rzadko...
Bambo jest chory. Zdjecie szwow bylo bezproblemowe (byla w Sforze na Przybyszewskiego bo do CoolCaty zwyczajnie bym juz nie zdazyla dojechac), wszystko ladnie sie zagoilo, ale we wtorek wieczorem zobaczylismy mala wypuklosc nad miejscem szwu... Wczoraj (sroda) jak jechalismy do veta wypuklosc byla juz spora i zaczynala saczyc sie z niej krew... Doktor Ewa powiedziala, ze zrobila sie przetoka, naciela to wybrzuszenie i az trysnela krew z ropa![]()
teraz smarujemy to miejsce gentamycyna, przymywamy sola fizjologiczna i raz dziennie dajemy zastrzyk z antybiotyku...
Jutro kolejna wizyta u veta... Z pozostalych informacji - Bambo ucieka od innych kotow, nawet od malego kociaka, ktory przyszedl go powachac, i jest zupelnie niekuwetkowy - zasikuje mi kazde miejsce gdzie lezy choc kawalek materialu, qupta wszedzie... Naprawde potrzebuje czasu i cierpliwosci.
Pytanie od doktor Ewy - czy oczko bylo usuniete cale? czy tez moze zostawiono jakis fragment rogowki itp ?
Miodalik pisze:Moich problemow technicznych ciag dalszy wiec pojawiam sie tu rzadko...
Bambo jest chory. Zdjecie szwow bylo bezproblemowe (byla w Sforze na Przybyszewskiego bo do CoolCaty zwyczajnie bym juz nie zdazyla dojechac), wszystko ladnie sie zagoilo, ale we wtorek wieczorem zobaczylismy mala wypuklosc nad miejscem szwu... Wczoraj (sroda) jak jechalismy do veta wypuklosc byla juz spora i zaczynala saczyc sie z niej krew... Doktor Ewa powiedziala, ze zrobila sie przetoka, naciela to wybrzuszenie i az trysnela krew z ropa![]()
teraz smarujemy to miejsce gentamycyna, przymywamy sola fizjologiczna i raz dziennie dajemy zastrzyk z antybiotyku...
Jutro kolejna wizyta u veta... Z pozostalych informacji - Bambo ucieka od innych kotow, nawet od malego kociaka, ktory przyszedl go powachac, i jest zupelnie niekuwetkowy - zasikuje mi kazde miejsce gdzie lezy choc kawalek materialu, qupta wszedzie... Naprawde potrzebuje czasu i cierpliwosci.
Pytanie od doktor Ewy - czy oczko bylo usuniete cale? czy tez moze zostawiono jakis fragment rogowki itp ?
kasia86 pisze:Miodaliczku, przepraszam że w kłopoty Cię wpędziłam z Bambusiem.![]()
Dzwoniłam do lecznicy odnośnie Twojego pytania. Otóż Misiaczek miał usunięte całe oczko, bo ono i tak było całe na wierzchu.![]()
Doktor Ania powiedziała, że po antybiotyku powinno przejść i czasami tak się robi.
Joasiu, jak potrzebujesz jakieś pieniążki to mów śmiało, będziemy jakoś radzić.
Bardzo Ci dziękuję za wszystko co robisz.![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Dla mnie to dziwne, ze boi się innych kotów, bo przecież on był w grupie. Może swoje stado, to swoje.![]()
Co do kuwetki to może do klatki tak jak pisze iwcia? Może niech będzie kuweta trochę zasikana przez innego kota to załapie że tam się robi siku?
Zresztą to chyba już robiłaś, bo to nie Twój pierwszy bezdomniaczek przecież.![]()
Nie jadę do Łodzi teraz, skoro nie muszę na gwałt zapłacić za lek. Doktor Ania powiedziała, że możemy na spokojnie zrobić bazarki itd.
CoolCaty pisze:U Bambo oczko było usunięte w całości. To już kolejny kot, który ropieje mi po nowych niciach do szycia, muszę je zmienić. Antybiotyk powinien załatwić sprawę. Bambo musi być zamknięty w klatce i to niedużej - wtedy załatwia się do kuwety. Jak był u nas w dużych klatkach wbudowanych w ścianę, to też nie sikał do kuwety a kupę robił na swoim posłaniu. Jak zamknęlam go w klatce DOG IV, to wszystko lądowało w kuwecie. On musi być w klatce - inaczej nie nauczy się kuwetkowania.
Mała Sisi bez zmian - wariuje, obżera się, i śpi w przedziwnych pozycjach z porozrzucanymi kończynami na wszystkie strony. Optimunne juz dostaje.
CoolCaty pisze:U Bambo oczko było usunięte w całości. To już kolejny kot, który ropieje mi po nowych niciach do szycia, muszę je zmienić. Antybiotyk powinien załatwić sprawę. Bambo musi być zamknięty w klatce i to niedużej - wtedy załatwia się do kuwety. Jak był u nas w dużych klatkach wbudowanych w ścianę, to też nie sikał do kuwety a kupę robił na swoim posłaniu. Jak zamknęlam go w klatce DOG IV, to wszystko lądowało w kuwecie. On musi być w klatce - inaczej nie nauczy się kuwetkowania.
Mała Sisi bez zmian - wariuje, obżera się, i śpi w przedziwnych pozycjach z porozrzucanymi kończynami na wszystkie strony. Optimunne juz dostaje.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 38 gości