Ośrodek KOTERIA. Jesteśmy na wystawie kotów na Bielanach

oczywiście kotke przepędziłam, gdy wracałam za 5 minut
już na jezdni jej nie było.

My już tam przyglądamy się okolicznym kotom. Obsłużymy je po znajomości.

Wczoraj prawie zakończyła się przeprowadzka, wszystko przewiezione do nowej siedziby, tylko tam jeszcze bałagan i końcówka remontu. Za to dziś pierwszy kot opuścił Koterię, niebiesko-biały miziak z Otwocka trafił do domu :mrgreen:

viewtopic.php?p=7860340#p7860340

Za to w piątek do Koterii podrzucono kotkę z czterema małymi. Pod drzwi, w koszu na pranie. W tym koszu z matką były tylko trzy kociaki, jakiś czas później chłopak doniósł czwartego... Rodzinka bardzo pilnie szuka domu, Koteria to dla nich kiepskie miejsce (i w dodatku trafiły w sam środek przeprowadzki

).

Album na facebooku: http://www.facebook.com/media/set/?set= ... 381&type=1

Filmik: http://youtu.be/Sobnl_t_o7c

KOTERIA

Od poniedziałku 22 sierpnia Ośrodek Koteria przenosi się na ul. Chrzanowskiego 13. Dojazd autobusem lini 123.

Godziny pracy pozostają bez zmian:

poniedziałek-piątek: 9.00-19.00, sobota: 9.00-13.00

tel. 535 870 225

Autobus 123 zatrzymuje się przed samym wejściem do Koterii
od strony ul. Szaserów można dojechac autobusem 102 ze Sródmieścia.

Kocia rodzinka śliczna, to domowa kotka

meggi 2 pisze:Dziś o godz. 20 byłam - /jechałam/pod nową siedzibą Koterii
zobaczyłam kotke buraskę z 2 małych dzieci, która
kręciła się po brukowanej jezdni i chyba zamierzała
przejśc na drugą stronę jezdni do bazy MPT - tak chciałam uczulić.

Cholera, tam były wszystkie koty ciachnięte

, sama się tym zajmowałam :wink:

No cóż, trzeba będzie się temu przyjrzeć...

Byłam wczoraj w tym samym miejscu kilka godzin
ale w ciągu dnia, wyglądałam przez okno u kuzynów ,
ale juz żadnego kotka nie widziałam.

Na Literacko-blogowy konkurs Koterii napłynęły już pierwsze prace.

Z przecieków wiemy, że Autorką pierwszej opublikowanej/nagrodzonej pracy jest nasza forumowa koleżanka - nie mamy jednak upoważnienia, by zdradzić kto.

Autorce gratulujemy i zapraszamy wszystkich do przeczytania tej pracy: http://blog.koteria.org.pl/dymek-%e2%80 ... -portretu/

Zapraszamy też wszystkich do wzięcia udziału w tym konkursie. Z regulaminem można się zapoznać tutaj: LITERACKO_BLOGOWY KONKURS KOTERII.

meggi 2 pisze:Byłam wczoraj w tym samym miejscu kilka godzin
ale w ciągu dnia, wyglądałam przez okno u kuzynów ,
ale juz żadnego kotka nie widziałam.

Zlokalizowałam tę karmiącą kotkę, przyszła do Koterii na śniadanie

Mieszka w bloku obok, przy Kickiego, jest domowa, wychodząca. Poczyniłam kroki, żeby została wysterylizowana, mam nadzieję, że jej pożal się Boże opiekunka się wywiąże, bo to bardzo prosta osoba...

A taka oto bida wyszła mi przed maskę samochodu wczoraj rano, też na Kickiego:

Obrazek

Dowiedziałam się że kicia też była domową, wychodzącą kotką, z tą różnicą, że jej opiekunowie się niedawno wyprowadzili, kot został... Szukam dla niej pilnie choćby domu tymczasowego :cry:

Efcia1 pisze:
meggi 2 pisze:Byłam wczoraj w tym samym miejscu kilka godzin
ale w ciągu dnia, wyglądałam przez okno u kuzynów ,
ale juz żadnego kotka nie widziałam.

Zlokalizowałam tę karmiącą kotkę, przyszła do Koterii na śniadanie Mieszka w bloku obok, przy Kickiego, jest domowa, wychodząca. Poczyniłam kroki, żeby została wysterylizowana, mam nadzieję, że jej pożal się Boże opiekunka się wywiąże, bo to bardzo prosta osoba...

A taka oto bida wyszła mi przed maskę samochodu wczoraj rano, też na Kickiego:

Dowiedziałam się że kicia też była domową, wychodzącą kotką, z tą różnicą, że jej opiekunowie się niedawno wyprowadzili, kot został... Szukam dla niej pilnie choćby domu tymczasowego

O jej i to chyba ciążowa

joshua_ada pisze:O jej i to chyba ciążowa

Już nie jest w ciąży. Kitunia ma się dobrze, a ja mam siedem dni na znalezienie dla niej jakiegoś kąta...

Chyba ją widziałam na fb. Zaraz zlokalizuję i udostępnię.

Dzięki, Ada :-)

Efcia1 pisze:Dzięki, Ada

Nie ma za co. Niestety.
Jestem chwilowo załamana ilością bezdomnych psów i kotów.
U Ynki też wyrzucony kot. Ludzie się przeprowadzili, a kota wyrzucili na ulicę (no bo przecież są karmicielki to się zajmą).
Kot jest kompletnie nieprzystosowany do życia na ulicy. Ynka mówiła, że on potrafi siedzieć na jezdni i nie uważa na samochody. :strach:

Jedna karmicielka zabiera go do domu, gdy jest akurat w domu. I mają już jakiś namiar na nowy dom dla niego, ale jeszcze nie jest to pewne. Ten kot musi znaleźć dom.

Zapraszamy na blog Koterii - pojawiła się następna praca konkursowa: http://blog.koteria.org.pl/w-moim-domu- ... nie-budzi/

Tekścik króciutki, ale rysunek (oczywiście koci) fantastyczny!

Ośrodek KOTERIA. Jesteśmy na wystawie kotów na Bielanach

Kto przegląda forum