Sanna-ho, słuchaj, nie będe pisać epopei na temat tego czego sie nauczylam a czego nie.
wrócę jednak do meritum sprawy, czyli do wypowiedzi, od której wszystko sie zaczęło, a posadzona zostałam o polecanie naszych kotów na cudzych watkach.
oto ona wedlug anna57
kosma_shiva pisze:
mysle, ze to mogly byc robaki.
ja tez tak stracilam mojego Fenisia.
nie zdazylam podac wystarczajacej dawki odrobaczacza
Kolezanko, swietnie trafilas i nie obawiaj sie, dwa razy nic sie nie zdaża
szkoda, ze kolezanka anna57 wytluszcza nie to co znaczace, no chyba, ze ta biedna dziewczyna zle trafila, logując się na miau.pl [/quote]
cala wiadomosc, jaka napisalam w tamtym wątku brzmi:
mysle, ze to mogly byc robaki.
ja tez tak stracilam mojego Fenisia.
nie zdazylam podac wystarczajacej dawki odrobaczacza
Kolezanko, swietnie trafilas i nie obawiaj sie, dwa razy nic sie nie zdaza.
Ale biorac kotka troszke starszego wyswiadczasz wielka przysluge chyba wszystkim.
bo wiekszosc ludzi (nie wiem dlaczego) chce koniecznie tylko maluszki...
zycze powodzenia, szkoda, ze nie jestes z krakowa
nie wiem jak wy, ale ja to rozumiem tak, ze dziewczyne pocieszam, zeby sie nie zrazala do kotow, bo jak wezmie szczepionego, wiekszego kota to bedzie dobrze.
nigdzie tez nie podaje nazwy zadnef fundacji ani nie polecam zadnego konkretnego kota.
ostatnie zdanie wyraża ubolewanie, mad tym, ze dziewczyna nie jest w Krakowa, co chyba znaczy, ze nie chce jej wciznac kota z pp.
A jesli sanna-ho, ma ochote to zapraszam na rozmowe sanna vs. kosma
face to face.
Wtedy moze sie kobieta przekona, ze w przeciagu pol roku jest czlowiek w stanie wiele nauczyc sie o pp (jak i innych chorobach).
JA wiem, ze czasami ciezko nie miec moznosci bycia mentorem i wtedy szuka sie dziury w calym, by wszystkim zaintonowac swoja przydatnosc.
Jeszcze raz:
nikomu nie polecalam naszych kotow. - mówię oczywiście o wątku, z którego wyciągnięta została moja wiadomość.