Wawa Koło c.d. Potrzeba karmy na zimę dla kotów z działek

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 28, 2009 11:22

ewula pisze:Cudne zdjęcie Zuzioprążki z nowym facetem jej życia
jestem pod wrażeniem jak szybko Adzie udało się ją oswoić
u mnie była jeszcze baaaardzo nieśmiała
proszę o oklaski dla Ady - Ada ma dopiero 11 lat !!!
Będzie z niej rasowa kociara.
Ada wyrazy uznania i pozdrowienia dla rodziny.




Dziekujemy za pozdrowienia i też pozdrawiamy :D
Zuza już chyba dobrze sią u nas czuje. Coraz częściej wyleguje się z Kajtkiem na drapaku, jest wszystkiego bardziej ciekawa. Była dzisiaj między nimi "walka", ale niegroźna. Zuzia w końcu zainteresowała się zabawkami. Najbardziej (tak jak i Kaj) zaciekawiła się brzęczącą myszką ;-)

Wracając do Kaja - w maju kończy rok, przyjechał ze mną z Elbląga, gdzie co roku spędzam wakacje. Czekał na mnie porzucony w garażu babci.

A oto zdjęcia naszych kociaków :lol:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

adrianna_wa98

 
Posty: 9
Od: Nie mar 08, 2009 11:29

Post » Sob mar 28, 2009 20:30

Agalenora pisze:Na pewno mamy: :D

2 miejsca umowione na sobotę, z przetrzymaniem (trzeba łapać w sobotę)

...

Łapiemy jutro, myślałam o Strasznym Dworze - np. o 10.00 rano. Pani Ula już wie, nie będzie karmic dziś wieczorem.

...


pod nieobecność Agaty melduję ;) że dziś złapałyśmy 2 kotki: jedną młodą, śliczną, dymno-rudawą, coś a la szylkretka; drugą - trudnołapliwą, zaciążoną trikolorkę. Tą drugą mega-fartem :D

Księżniczka złapana w zeszłym tygodniu wróciła na swoje włości, już pozbawiona możliwości spłodzenia następcy tronu ;)
Obrazek

Malk

Avatar użytkownika
 
Posty: 10721
Od: Pon paź 01, 2007 18:30
Lokalizacja: Oslo, NO

Post » Nie mar 29, 2009 10:31

Adrianno, dziękujemy za zdjęcia i relacje :D Oba kotuchy są cudne i widać, ze zadowolone z życia :)

***

Dopisujemy kolejne dwie złapane kotki. Zostały do złapania Ogonkowa i Bobtajlowa.

Trikolorka bała się klatki, i jednak nie była mocno wyglodzona (obawiam się, ze siatka karmicieli w Strasznym Dworze nie zostala przez nas w 100% rozpracowana). Weszła, gdy już zbierałyśmy się do wyjazdu w inne rewiry. Obie koteczki są już w lecznicy.

Pojawił sie smutny problem - młody, czarny kocurek.

Ujawnił się, gdy przeczesywałyśmy piwnice, wyszedł z jednej komórek gdy uslyszał kicianie. Pozwolił się poglaskać karmicielce. Nie jest dzikusem.

Kocurek nie je, jest strasznie zafafluniony i ma mocno 'zakatarzone' oczy. Ma ogromny katar. Nie ma szansy podać mu unidoxu w karmie (rozmawiałam z karmicielką, próbowała - kocurek pije wodę, nie ma apetytu) :( :(

Nie wiem, czy dobrym pomysłem byłoby zabranie go do klatki, w której trzymam dziczki, chociaż na czas kuracji (zakładam, ze będę mogła na siłę podawać mu antybiotyk)
Czy taką klatkę będzie można później odkazić? Ale jak odkazić piwnicę? z tym może być problem.

Zakładam, że uda mi się złapać kocurka ręcznie.

Boję się, ze względu na rotację nieszczepionych kotek po zabiegach :( . Nie wiem, czy wystarczy odkazić klatkę.

Ale z drugiej strony, ten kot bez pomocy nie da sobie rady.



***

I jeszcze jeden news. Wczoraj Marysia Ślepaczek pojechała do ewuli. Podobno chodzi za ewulą krok w krok, jak pies :wink:

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Nie mar 29, 2009 10:39

O kurcze. Wiem, że to wygórowane marzenie, ale kotka najlepiej byłoby umieścić w klatce u osoby, która z nieszczepionymi zwierzakami nie ma styczności, nawet jeśli miałaby to być ciepła piwnica czy garaż. Zawsze to zwiększa jego szanse:(
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Nie mar 29, 2009 10:41

Antybiotyk można podawać w iniekcji, również doksycyklinę (dożylnie, we wlewie).
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Nie mar 29, 2009 12:17

Mam jeszcze drugą piwnicę, w której nie przetrzymuję nieszczepionych kotek. Może w taki sposób - samą klatkę łatwiej odkazić?

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Nie mar 29, 2009 15:31

Jeśli kocurek daje się głaskać karmicielce, to może spróbuje ona podawać mu do gardła unidox zawinięty w kawałek mięsa. Poza tym można by mu kilka czystych kawałków wepchnąć, bo kot nie może nie jeść. Ja tak kiedyś podwórzową dziczkę wykurowałam. Dwa dni pchałam do pyska, a potem antybiotyk zaczął dzialać i kotka sama zaczęła jeść i przyjmować lekarstwo.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15208
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie mar 29, 2009 16:07

Unidoks można rozpuścić w wodzie (zrobić zawiesinę) i podawać strzykawką - ten sposób będzie najlepszy u kota, który nie chce jeść.

ale z drugiej strony on powinien jeść, bo osłabnie i wątroba mu nawali :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie mar 29, 2009 18:07

Agata, myślę, że najlepiej byłoby go zabrać na leczenie. Jeśli faktycznie nie je, to potrzebuje natychmiastowej pomocy (może zęby ma złym stanie?) Miałam w głębokie styczniowe mrozy dwa pełnojajeczne (bulee...) kocurki na leczeniu. Jadły ładnie unidox w karmie. Jednego z nich dostałam z informacją, że je tylko łopatkę wołową, a jadł oczywiście wszystko co mu dałam.
Powiem szczerze, że nie przyszło mi do głowy odkażać pomieszczenia po tych kocurach. Odkaziłam klatki domestosem - standardowo. Tylko, że po ich wypuszczeniu była spora przerwa zanim pojawiły się inne koty (z miesiąc chyba).
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon mar 30, 2009 13:35

Niestety, chyba najwcześniej dopiero jutro będę mogła zorientować się jak wygląda sytuacja. Pani karmicielka ma być dziś wieczorem, ale bardzo późno :roll: . W każdym razie, postaram się go odnaleźć, złapać i zawieźć na Bialobrzeską.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro kwi 01, 2009 10:34

Na razie nic nie udało się zrobić :( . Zasypała mnie robota, dziś nie dam rady nic zdziałać.

Z dobrych wieści (nie miałam czasu się pochwalić) - Zakibleusz wczoraj pojechał do domu. Dom przyjechał po Zakibleusza.... aż z Łomży :) Zamieszka z koteczką w wieku 1,5 roku, która bardzo tęskniła za zwierzęcym przyjacielem po śmierci 16 letniego psiego towarzysza. Mam nadzieję, że wszystko będzie OK. Domek zaprosiłam do wątku, może będą wieści z pierwszej ręki.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro kwi 01, 2009 13:42

jesli chcesz łapać kocura, to wezmę jutro talon na leczenie na powiśle
przecież tak najprosciej.
Mam dwa talony na sterylkę.
Marysia kwitnie.Wstaje razem ze mną o 11 rano.

ewula

 
Posty: 103
Od: Nie sty 18, 2009 20:17
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro kwi 01, 2009 14:02

A to śpioch :lol: Marysia oczywiście :wink:
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Śro kwi 01, 2009 14:05

Dziewczyny, ja przed weekendem nie dam rady :( :( . Mam mega-robotę i zabójczy termin. Dodatkowo jeszcze muszę wybrac się do lekarza na badania.

Moze ktoś pomoże złapać kocura? Mam namiary pani Uli... Ja mogę dopiero coś zdziałać w weekend.

ewula, czy w razie gdyby kocura udało się złapac, to można go bezpośrednio zawieźć na Książęcą?

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro kwi 01, 2009 15:07

tak
musiałabym jutro wziąć talon albo doniosę go później
Są miejsca,kota należy dowieźć nie na Ksiażęcą lecz na Smulikowskiego 7 a - róg Tamki zaraz za Dobrą, dojazd na miejsce 506, 155
tel lekarki 791 518 777 p Dejnarowicz do 19

ewula

 
Posty: 103
Od: Nie sty 18, 2009 20:17
Lokalizacja: warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 115 gości