Patrolek pojechał do domu! U siebie...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 05, 2009 18:57

Ewik pisze:Ojej... 8O :D Nie wiem co powiedzieć...szok! Czy Patrolek będzie miał domek w Warszawie czy może czeka go życiowa podróż? 8)


Jeśli adopcja zaklepana, to Patrolkowi nie jest sądzone zostać Warszawiakiem (od samego początku, bo wcześniej mógł być Łodzianinem) :lol:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Nie kwi 05, 2009 19:02

No ja mam nadzieję,że Pani Ada zgodzi się oddać kotka w moje dobre rączki. Bo jeśli o mnie chodzi to ja jestem zdecydowana w 100%.

Agnieszka.Renata

 
Posty: 61
Od: Nie kwi 05, 2009 17:52

Post » Nie kwi 05, 2009 19:07

Muszę sie zaraz wylogować, więc najpierw nakrzyczę: :evil:

na forum jesteśmy na Ty. Mów mi Ada :D

a potem już życzliwie dodam, że to był to pierwszy telefon, który wskazywał na przeczytanie treści ogłoszenia ze zrozumieniem (że kot po przejściach, że raczej raczej jedynak, że umowa adopcyjna itp.) - dlatego napisałam wcześniej, że sensowny. :ok: (choć rozmawiałam nie ja - szczerze mówiąc akurat byłam w wannie :lol: ) i trochę się z TŻ baliśmy, czy głos męski dziewczyny nie wystraszył :lol: :lol: :lol:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Nie kwi 05, 2009 19:09

Pani Ado czy możliwe jest ,że Patrolek wróci odrazu ze mną do domu po pierwszej wizycie? Czy woleliby Państwo,żebym jednak najpierw przyjechała odwiedzić Państwa i Patrolka ,a dopiero póxniej go zabrać?!

Agnieszka.Renata

 
Posty: 61
Od: Nie kwi 05, 2009 17:52

Post » Nie kwi 05, 2009 19:09

joshua_ada pisze:Muszę sie zaraz wylogować, więc najpierw nakrzyczę: :evil:

na forum jesteśmy na Ty. Mów mi Ada :D

Potem w realu też :) . Niezależnie właściwie od wieku. Już tak zostaje, jak starzy przyjaciele.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Nie kwi 05, 2009 19:13

Wow! Trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Nie kwi 05, 2009 19:15

Agnieszka.Renata pisze:Pani Ado czy możliwe jest ,że Patrolek wróci odrazu ze mną do domu po pierwszej wizycie? Czy woleliby Państwo,żebym jednak najpierw przyjechała odwiedzić Państwa i Patrolka ,a dopiero póxniej go zabrać?!


Tak, jak w trakcie rozmowy TŻ przyznał - w czwartek jeszcze kontrola uszu u lekarza, który je leczył. Polipy zostały wykluczone, ale dr chciał te uszy jeszcze obejrzeć po zaprzestaniu podawania maści.
Mamy ostatnie RTG Patrolka, które przekażemy w wyprawce, ale we wtorek dostanę książeczkę zdrowia kotka z kliniki, w której miał operację i chciałabym by zrobili tam adnotację o tej operacji właśnie.

A kiedy by ta wizyta wchodziła w grę? W okolicy Świąt z tego, co zrozumieliśmy. Po tym czwartku? Zdążymy z kontrolą uszu?
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Nie kwi 05, 2009 19:17

Dobrze Ado:)! Męski głos absolutnie mnie nie zniechęcił. A Twój mąż zrobił ze mną wywiad na okoliczność życiorysu przyszłej właścicielki kotka,umowy,bezpieczeństwa Patrolka itd. I jak już pisałam jesli się tylko zgodzicie to chętnie zaopiekuję się Patrolkiem:).

Agnieszka.Renata

 
Posty: 61
Od: Nie kwi 05, 2009 17:52

Post » Nie kwi 05, 2009 19:19

Spokojnie dacie radę z wizyta u lekarza.Jesli się zgodzicie to najchętniej przyjechałabym w piatek....

Agnieszka.Renata

 
Posty: 61
Od: Nie kwi 05, 2009 17:52

Post » Nie kwi 05, 2009 19:23

Zapraszamy. W takim razie szczegóły dojazdu, adresu itp. podam mailem.

A my przygotujemy kawalera i wyprawkę :wink:

Czy masz kontenerek, w którym by podróżował?
Trochę się boję stresu lokomocyjnego, choć w autobusach do i z kliniki dobrze sobie radził. Był zestresowany, ale nie miauczał, nie wołał.
Trzeba by było pomyśleć ile ta droga będzie trwała i jak mu pomóc się załatwiać się w tym czasie.

Ktoś ma jakieś pomysły? Ja nigdy nie tansportowałam kota tak daleko? Jak sobie z tym radzicie?
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Nie kwi 05, 2009 19:29

Agnieszka.Renata pisze:Aleksandra 59 jesli już to swoją DUŻĄ :D ...


To tak sobie zacytuję :D :D

A pozostałe ustalenia baaaaaaardzo mi się podobają :D :D :D :D :D

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie kwi 05, 2009 19:29

Kontenerek muszę kupić,ale z tym nie będzie problemu.
W czasie podrózy w samochodzie kotek będzie w,,swoim domku'' do tego będzie miał przenośną kuwetę tez w formie kontenerka,która zwiera pochłaniające zapachy filtry. Wiec w czasie postoju(a mamy zazwyczaj 2-3) będzie mógł skorzystać ze swojej toalety.Z resztą zwierzaków nie było problemów z przejazdami także i tutaj chyba nie będzie za dużych problemów.

Agnieszka.Renata

 
Posty: 61
Od: Nie kwi 05, 2009 17:52

Post » Nie kwi 05, 2009 19:38

Agnieszka.Renata pisze:Dobrze Ado:)! Męski głos absolutnie mnie nie zniechęcił. A Twój mąż zrobił ze mną wywiad na okoliczność życiorysu przyszłej właścicielki kotka,umowy,bezpieczeństwa Patrolka itd. I jak już pisałam jesli się tylko zgodzicie to chętnie zaopiekuję się Patrolkiem:).


A tym, to się nie przejmuj. My powariowani kociarze jesteśmy i zawsze tak sprawdzamy Domek. Bo musi być najlepszy pod słońcem. Bo tu ratuje się biedne koty, które zaznały wielu krzywd i zła. Tu rzadko są kotki odchuchane od urodzenia. Dlatego, dla takich biednych zwierząt domek jest prześwietlany. Boimy się, żeby kot nie trafił źle. To z miłości do nich :) .
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Nie kwi 05, 2009 19:50

Marcelibu ja to bardzo dobrze rozumiem. Sama gdybym szukała domu dla jakiegokolwiek zwierzaka to też najpierw zrobiłabym dokładny wywiad i bardzo dokładnie sprawdziła do jakich ludzi trafi owy czworonożny.

Agnieszka.Renata

 
Posty: 61
Od: Nie kwi 05, 2009 17:52

Post » Nie kwi 05, 2009 19:51

Zastanówcie się nad tymi postojami kuwetkowymi...lepiej by było aby Patrolek nie opuszczał kontenera w trakcie podróży...raz, że wcale nie musi się chciec załatwić w trakcie postoju a dwa...ja się zawsze w takich przypadkach boję, że zestresowany kot ucieknie...były tu takie przypadki-dla Patrolka to będzie jednak stres-pół godziny do lecznicy to nie to samo co 4 godziny... :( Lepszy byłby duży transporter z małą kuwetką w środku, albo klatka wystawowa lub solidne wielkie pudło. Kiedyś przewoziłam kotka z Gdańska do Wawy w wielkim pudle z otworami wentylacyjnymi...przez całą droge zobaczyłam tylko kocia łapinę bo dostałam już gotowy "ładunek" a pasażer był zabawowy i sobie przez te otwory łapusie wyciagał i bawił się moim suwakiem ;)
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], Sillka i 142 gości