Kot odebrany ,nie było łatwo ,trzeba było postraszyć władzą wyższą ,bo raptem Pani się żal zrobiło.
Kot chudy ,zapchlony ,cały w dredach lub gorzej i niestety zrezygnowany i tego boję się najbardziej .

Sznurek i coś na kształt budki ,ale budką tego nie mogła p.Sylwia nazwać ,do tego miska ,bo nawet karmiony był.
Na sznurku był żeby psy go nie zjadły .
Ile lat tak mieszkał ? nie potrafiła powiedzieć.
Byle tylko kocina to wszystko wytrzymał ,żeby dał radę.
Znajdę mu dobry dom ,najlepszy ,tylko niech da radę.