Cm. Wolski - przygotowania do zimy.

Ten rosół to po prostu genialnie wymyśliłaś, zawsze jest kwestia, co robić, aby więcej piły i niekoniecznie mleko. Jak chodzę (sporadycznie, wiem), to widzi mi się, że zawsze jakiś katzenfutterek jest, lepszy bądź gorszy, zaś zdecydowanie gorzej z piciem!

Ja jutro wreszcie skończę budkę, mam nadzieję, to będzie moja słaba jedna na tzw.wszelki słuczaj

Amorosia i Mumin po prostu :1luvu:

bagheera pisze:Ten rosół to po prostu genialnie wymyśliłaś, zawsze jest kwestia, co robić, aby więcej piły i niekoniecznie mleko. Jak chodzę (sporadycznie, wiem), to widzi mi się, że zawsze jakiś katzenfutterek jest, lepszy bądź gorszy, zaś zdecydowanie gorzej z piciem!

Ja jutro wreszcie skończę budkę, mam nadzieję, to będzie moja słaba jedna na tzw.wszelki słuczaj

rosół spoko, szkoda, że nie zawsze będę miała szansę im ugotować, jestem zależna od wszelakich warunków lokalowo-społecznych. ale powiem szczerze, jak nie lubię serc, to on pachniał bardzo przyjemnie, jak potrawy z "dudami", które pamiętam z dzieciństwa. i nawet był jeszcze ciepławy jak dojechałam.
zachęcam gorąco wszystkich do testowania rosołków dla bezdomków :ok:

Ja gotuję bezdomniakom na korpusach kurczakowych ale takich z dość dużą ilością mięsa i skóry. Ostatnio do tego dołożyłam kawał bardzo tłustego mięsa. Też najpierw za to się wzięły. Kaloryczne a poza tym coś nowego, latem rosołów nie gotowałam.

Klony o_0

A tu perfekcyjna mina kota po prawej:
Obrazek

Tego no nie za duże te kawałki? To sparzone indycze serca i powiem szczerze, że nie wszystkie futra chciały to jeść...

Pomniejszyłam, bo widzę na tych wielkich poszczególne liście :mrgreen:

Żarłoczny Babon pisze:Klony o_0

A tu perfekcyjna mina kota po prawej:

Tego no nie za duże te kawałki? To sparzone indycze serca i powiem szczerze, że nie wszystkie futra chciały to jeść...

jakie klony? :twisted:

toż to, od lewej gory:
Sępik, Ursus, Seledynka, przy misce - Filcak i Mumin :lol:

chyba za duże trochę

bo one w większości bez zębów już

ja za radą mziel ciacham na drobnicę nożyczkami, dużo wygodniej jest niż nożem! zrobiłam ostatnio filmik z ciachania, wrzucę, jak będę nieco żywsza niż w tej chwili :ok:

zauważyłam też, że nasze dzikie krwiożercze bestie chętniej jedzą surowe niźli sparzone. ale ja i tak będę im częściowo gotować, żeby uzyskać ten rosół, co się ostatnio spodobał

Żarłoczny Babonie

wielkie dzięki za odwiedziny u Cmentarniaków!

wczoraj Tajemniczy Mistrz Podbieraka pojmał Syrenkę.
Syrenka piszczała z bólu przy jedzeniu. Okresowo też ma problemy z bardzo mocno ropiejącymi oczami. Jest już u weta.

Film dla ludzi o mocnych nerwach

edit: film dostępny na PW

Akcja wzorowa, ale moim zdaniem nie powinno się upubliczniać takiego instruktażu.

Edit: moje dwie cmentarne siostry, też krówki, przyleciały na projekcję i z uwagą słuchały odgłosów kotki. Chyba to ich jakaś kuzynka znajoma, bo inne moje koty olały filmik.

powiem Syrence, że kuzynki pozdrawiają. biedniutka jest, bardzo zestresowana. już po zabiegu zębowym - podobno było co robić, szczegółów jeszcze nie znam:

Te krówki cmentarne jakoś genetycznie mają skłonności do złych zębów. Moja Psotka już 12 straciła, a trzecia siostra, która jest w innym domu, też miała wyrywane. Jedyna pociecha, że po sanacji pyszczka kot wraca do formy i jest szczęśliwy.

Biedulka

Dzięki za info i fotki.

Według prognozy nadchodzą temperatury poniżej zera

mziel52 pisze:Te krówki cmentarne jakoś genetycznie mają skłonności do złych zębów. Moja Psotka już 12 straciła, a trzecia siostra, która jest w innym domu, też miała wyrywane. Jedyna pociecha, że po sanacji pyszczka kot wraca do formy i jest szczęśliwy.

nie tylko krówki - wszystkie kolory cmentarne podupadają stomatologicznie. jak jeden mąż :roll:

trzeba im chyba pastę do zębów w miseczkach zostawiać ;P

Babonie - obiecany filmik:
https://www.youtube.com/watch?v=hN5ISkZ ... e=youtu.be

ogólnie kurze serduszka są mniejsze od indyczych, o tego trafiają się często bardzo małe, te były z tych mniejszych. polecam cięcie nożyczkami, ja już nie wracam do noża

chociaż najbardziej żal maszynki do mielenia, no ale się zepsuła.

Hej, to co prawda kawałek drogi od cmentarza, ale może ktoś z Was orientuje się kto karmi / czuwa przy Wola Parku? Chciałabym się dowiedzieć, czy kotuchy są tam wysterylizowane, niestety obawiam się, że widziałam kotkę w ciąży

(łudzę się, że może gruba). Pozdrawiam!

Satoru pisze:Hej, to co prawda kawałek drogi od cmentarza, ale może ktoś z Was orientuje się kto karmi / czuwa przy Wola Parku? Chciałabym się dowiedzieć, czy kotuchy są tam wysterylizowane, niestety obawiam się, że widziałam kotkę w ciąży (łudzę się, że może gruba). Pozdrawiam!

ja niestety nie z Woli, na cmentarz jeżdżę specjalnie z daleka.

Cm. Wolski - przygotowania do zimy.

Kto przegląda forum