Fioletowe tymczasy i tymczasiątka

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro lut 12, 2014 15:14 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty. Leczymy Felka

niooooo
wezły chłonne to takie smietniki - ale to wiesz
czasami wezeł bywa w znacznym oddaleniu od miejsca infekcji .....a czasami nie ten, który blizej ten zbiera "smieci" z infekcji
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Czw lut 13, 2014 13:06 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty. Leczymy Felka

Mam wielką nadzieję, że u mojego Felka to stany zapalne tylko...

A tymczasem wiosna tuż-tuż i trzeba baaardzo poważnie pomyśleć o kastracjach na działkach.
Do wyciachania mam tam 5 kotów:
matkę-wszystkich-burasów Czarną Mammę
oraz 4 młode buraski:
dwójka dzieci Mammy z wiosny (parka chyba) dokarmianych przez kolegę działkowca
i parka burasków z lata, którą prawdopodobnie "podrzuciła" nam sprytna kocica wioskowa
Kompletnie nie mam pomysła, jak to zrobić, żeby do klatki wchodziły te co trzeba :|

dorodny już synek Czarnej Mammy:
Obrazek
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Czw lut 13, 2014 13:12 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty. Leczymy Felka

Przydałaby Ci się pomoc. Można te co mają NIE wchodzić nakarmić na boku, ale samej będzie trudno ogarnać i klatkę i "na boku". Albo gdzieś zamknąć je z miską na chwilę.
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw lut 13, 2014 13:17 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty. Leczymy Felka

Będę myśleć nad taktyką...
A jeśli chodzi o pomoc, Justynko – to mam na oku taką pierwszorzędną, już sprawdzoną :wink:
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Czw lut 13, 2014 13:21 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty. Gazy w kocie!

violet pisze:Do tego powiększone krezkowe węzły chłonne – a to już może świadczyć o czymś naprawdę poważnym :|

Nie martw się na zapas. Z Liskiem mieliśmy podobnie, wieczna sraka (stąd pseudonim Sryniek :lol: ) i powiększone węzły, podejrzenie najgorszego ale z drugiej str nic nie wychodziło w badaniach. W końcu po licznych próbach wszystkiego nasz ulubiony Vet rozciął Liska, nie stwierdził niczego podejrzanego 8O , pobrał wycinek na histopatologię. Do dziś nie wiemy co to było, ale kot po tym wietrzeniu ozdrowiał. Widziałaś jaki dorodny :mrgreen: Wynik histop okazał się bez zarzutu.
Najważniejsze, że jesteście pod najlepszą opieką :ok:
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw lut 13, 2014 13:23 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty. Leczymy Felka

violet pisze:Będę myśleć nad taktyką...
A jeśli chodzi o pomoc, Justynko – to mam na oku taką pierwszorzędną, już sprawdzoną :wink:

Nie wiem czy się dobrze domyślam, ale jakby coś to jestem do dyspozycji :wink: Za Becię się nie wypowiadam :mrgreen:
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw lut 13, 2014 13:25 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty. Leczymy Felka

justyna p pisze:Nie wiem czy się dobrze domyślam, ale jakby coś to jestem do dyspozycji :wink: Za Becię się nie wypowiadam :mrgreen:

:ok: :ok: :ok: :D
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pon lut 17, 2014 17:20 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty. Leczymy Felka

Działkowe koty stawiają się na posiłki, oprócz... Czarnej Mammy, oczywiście.
Od 2 dni dni jej nie widzę, i podejrzewam, że poszła w tango :roll:

Jestem wstępnie umówiona z kolegą działkowcem na łapanie "jego" parki w piątek od rana.
Może przy okazji (i morzeniu głodem całego stada) Mamma też się pojawi?

"Moje" malce chyba dam radę złapać samodzielnie, zresztą nie ma jeszcze pośpiechu,
są młodsze od tamtych, koteczka naprawdę drobna (chociaż puchata bardzo),
kocurek trochę większy, oboje pozwalają się głaskać.

Kocurek drzewołaz:
Obrazek

A to najstarsza działkowiczka, Funia, największy koci "puchacz" jakiego widziałam.
Jest już szersza niż dłuższa, i cały czas ma wielki apetyt:
Obrazek

Ucho marmurkowej Miriam goi się, więc to chyba rzeczywiście pamiątka walk była :D
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pon lut 17, 2014 17:41 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty. Leczymy Felka

Funia jest całkowicie piękna! Do zacałowania!
Czym Ty je karmisz, że ma takie piękne futro?
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 26212
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lut 17, 2014 18:02 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty. Leczymy Felka

Jak dużo zależy od odpowiedniego ujęcia!
Funia akurat zapozowała i wystawiła swój biały gors :mrgreen:
A całościowo wygląda tak (fotka z października):
Obrazek

A zacałować z pewnością by się nie pozwoliła (spójrz tylko w jej oczy!).
Mam od niej sporą pamiątkę na przedramieniu za próbę spoufalania się :mrgreen:
Imię ma też nieprzypadkowe 8)
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Wto lut 18, 2014 12:09 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty. Leczymy Felka

znam ta minę - taką prze 80% dnia ma Marcel
jego tez nie radzę dotykac - to Marcel
Marcel-Zbój
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Śro lut 19, 2014 12:03 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty. Leczymy Felka

Byłam wczoraj z Feliksem na kontroli.
Po tygodniu podawania antybiotyku zapalenie oskrzeli ustępuje, zastrzyki jeszcze przez tydzień na doleczenie :ok:
W międzyczasie Felek miał zrobione rtg. Na płucach widać ślady po jakiejś infekcji,
możliwe, że nabawił się tego w kocięctwie, gdy siedział w rowie zanim go zgarnęłam
(było to na przedwiośniu, noce z przymrozkami, a Feluś płakał tam ponoć przez kilka dni).
Powiększenie węzłów krezkowych na szczęście bardzo niewielkie.
Gazy w kocie są nadal, chociaż mniej.
Przyczyny mogą być różne, na razie sprawdzamy pokarmowe, jednak.
Otóż mam kota odchudzić :mrgreen:
i mam sprawdzić, czy wzdęć nie wywołuje jakiś konkretny pokarm.

Obrazek
Że niby jestem za tłusty?! To potwarz jest! Raptem 5 kg z kawałkiem :roll:
No oszczerstwo to jest, grube oszczerstwo!
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Śro lut 19, 2014 13:04 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty. Odchudzamy Felka!

Violet- no rację ma,że się buntuje przed dietą.
Przy moich , których waga zawiera się w przedziałe 4-8 kg to jest normalny kot :mrgreen:
Obrazek[b]

becia_73

 
Posty: 6077
Od: Sob lis 28, 2009 8:31
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro lut 19, 2014 13:10 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty. Odchudzamy Felka!

becia_73 pisze:Violet- no rację ma,że się buntuje przed dietą.
Przy moich , których waga zawiera się w przedziałe 4-8 kg to jest normalny kot :mrgreen:

My z Felkiem też tak uważamy 8) , no ale skoro trzeba dla zdrowotności, to trudno... będzie mniej :catmilk:
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Śro lut 19, 2014 13:14 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty. Odchudzamy Felka!

Dawno nie pokazywałam tymczasów fioletowych,
a już tego pana w szczególności:

Obrazek
Ale o co chodzi???

Fajnie czasem porównać fotki rosnącego kotka z różnych okresów:

Obrazek Obrazek
po lewej zdjęcie z października, po prawej z początku lutego

i jeszcze jedno zestawienie:
Obrazek Obrazek
po lewej zasmarkane maleństwo w sierpniu, a po prawej 4-kilogramowy kotek sprzed tygodnia
Pozdrawiamy! :D
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider] i 478 gości