mag828 pisze:jedna śpi w kartonie, druga w szafie... oby w nocy mi nie hulały

no to wykrakałam

nie było to wprawdzie duże szaleństwo, ale Mati zamknięta w dużym pokoju poczuła się swobodniej i sobie go zwiedzała

co w praktyce oznacza poprzewalane pudła oraz pozrzucane różne przedmioty, w tym także wywalona micha z wodą

oraz równocześnie zdenerwowanie Frygi, skakanie na komodę i z komody na panią ukochaną i mizianie się z panią dla ukojenia nerwów...
w sumie to jestem zadowolona, że Mati spaceruje i czuje się pewniej ponieważ Fryga wieczorem zaczęła na nią prychać - zupełnie nie wiem dlaczego tak nagle... pobuczała sobie chwile też
rano okazało się także, że Mati pojadła chrupek i siknęła do kuwety

w ciągu dnia także kitki były odseparowane ponieważ musiałam być w pracy a dodatkowo rano Fryga znowu prychnęła na Mati (już tylko raz!

)
Mati w ciągu dnia także sobie spacerowała i zastałam ją siedzącą na parapecie - pewnie "polowała" na gołębie za oknem na balkonie

nawet się mnie za bardzo nie wystraszyła

w kuwecie znowu był sik

i kolejne chrupy zjedzone

więc chyba dobrze jest

póki co pokój otwarty a Fryga poniuchała w miejscu gdzie Mati zeskoczyła z parapetu w kartony i nie prychała

a była w odległości pół metra, tyle, że nie było kontaktu wzrokowego

p.s.duży pokój to pokój zwany przeze mnie gospodarczym

ponieważ nie jest jeszcze wyremontowany, nie mam tam mebli i wszystkie rzeczy mam w kartonach
