Witam,zaraz wiozę sunię na sterylizcję ,za dużo tych stresów i nerw.
Mam nadzieje że będzie ok.
Jestem ledwo tomna ,snu mam tyle co ..matka karmiąca

na szczęście dzieciaczki mają się dobrze.
Myslę że one są sporo starsze ,tylko malusie bo były zagłodzne
Oskarek po kroćkał się i wlazł w kącik i miałkli ,przestraszyłam sie bardzo ,a to tylko był krzyk rozpaczy ..mamo mamo woda mi z brzucha leci
Karmić niestety muszę co 2 max 3 godz. i nadal jedzą na raty .
ale rosną ,mruczą ,kręcą się jak bączki .
Jak już będzie po sterylkach ,spokojnie pojadę z wyjaśnieniem ,lub objaśnieniem ,niestety nie przyjmuje tego rachunku do wiadomości ,jest to fizyczna niemożliwością.
Boję się tylko że nie wiele zrozumię i będę potrzebowała bratniej duszy która ze zrozumieniem wysłucha .
Ja po rostu nie rozumiem tego rachunku ,nie rozumiem ...
u nas zawsze były niskie rachunki ,przecież mieszkam tu 35 lat jak już było 300zł (5osób)to straszna suma i gotowało sie non stop,teraz ja nie gotuje a jeżeli to nie wiele
kciuki za patyczki proszę
OKI czy będę mogła cię wykorzystać w transporcie powrotnym ?