Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 05, 2012 15:36 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

Dziewczyny na bogów...CO WY PISZECIE!? 8O
Słuchajcie ja chce pracować jak długo się da i tak długo póki będzie mi się dokształcać i będę pomagać nie szkodzić pacjentom.Moja mama ma 68-lat,własny kontrakt w dużej poradni przyszpitalnej i z radością codziennie wdziewa fartuch i wyciąga słuchawki!Chodzi na pływalnię i uprawia nordic walking.Dwa lata temu podnosła operacyjnie powieki, w tym roku koleżanka zrobiła jej wypełniacz i botoks.Wygląda super, jest zdrowa i pacjenci się do niej pchają- jest doświadczona,bystra i rzeczowa!!Dla niej emerytura w domu to tragedia.
Jeśli ktoś w wieku 67 lat potrzebuje pampersa i laski to powienien mieć godziwą rentę, a nie 4 stówki.I po to ci, którzy mogą powinni pracować do ...tak długo jak chcą i mogą!!
W Polsce jest niesamowita liczba rencistów- przychodzi do mnie kobieta z lekkim nadciśnieniem i sporą nadwagą, w moim wieku.Po okulary do czytania.I pyta mnie,czy "na te choroby(!) to będzie renta?"!!!Poprostu- sposób na życie -zostać rencistą!
Zwykle odpowiadam,że na "te" choroby to trzeba mniej jeść a okulary w jej wieku ma prawie każdy...obrażają się!
Nic nikomu nie ujmując- w poprzednim małżeństwie w rodzinie mojego męża były same nauczycielki.I wszystkie na rodzinnych imprezach marzyły jak to cudownie będzie na emeryturze!I liczyły -ile to jeszcze!!Kobiety w moim wieku-po czterdziestce!!
A ja pytałam na jakie one mianowicie liczą emerytury?
Będą miały- jak my wszycy, bo ja płacę najniższy ZUS- wieczny dylemat"czynsz czy jedzenie"?
Ja rozumiem,że one chcą wychowywać wnuki, rozwijać wąłsne pasje...ale na to trzeba kasy!
Mam czwarty filar, ale na ZUS nie liczę za bardzo...

Mnie się podoba idea doświadczonej nauczycielki-spokojnej, wyluzowanej bo"bylł już wszędzie".Rozsądnej i doświadczonej.
Rozumiem,że podnoszenie trzylatka może być problemem,ale czy to naprawdę takie nagminne?
Sama czasem sadzam ,podnoszę z krzeseł staruszków.
Moja mama podnosi dzieci w poradni a ma 68 lat...

A doliczenie dziecka do stażu pracy...nie rozumiem.Wszak dzieci mamy na własny koszt i dlatego,że chcemy?
Jakby tak co rok to prorok od 16-stki do (dajmy na to!) 50-tki...to wyjedzie godziwa emerytura bez pracy???
I pewnie taka jak moja??

Kształcę mojego gimnazjalistę w płatnej szkole społecznej, oprócz tego ma jako humanista korki z matmy i fizyki.Jest dobry z języków ,więc ma dodatkowo niemiecki i angielski.Suma tego?Ano:600 za szkołę na miesiąc i jakiś 1000 na korki.
Nie skarżę się- wiedziałam co robię mając dziecko..
Nie zostawię mojemu dziecku kamienicy ani fabryki- będzie zarabiał na siebie z pracy rąk.Ja mu daję warsztat.
Mój wybór- mogłabym wydać na inne rzeczy.
Choć nie powiem: ciesze sie,że pójdzie do liceum za darmo...czyli państwowego.Aczkilwiek troche się boję dialogu z tamtejszymi nauczycielami.W mojej szkole, tej dotychczasowej to ja płaciłam , więc był możliwy dialog.A tu bedzie pewnie jak z lekarzami: są tacy bardziej przejęci (walczą o pacjenta) ale trafiają się tacy co to przyjmuja 80 pacjentów w trzy godziny, rozmawiając przez komórkę i jedząc jabłko podczas przyjmowania (opowiedała mi pacjentka o takiej pani!!).
W końcu płaci państwo ,więc co ja będę mogła?Oby mi dziecka nie zniszczyli (pamiętam teksty mojego pana od matematyki w podstawowce " a ty to tylko do zawodówki bez matematyki..." do mnie...jakby tak rodzice byli bardziej ufni wobec podagogów pewnie stałabym za ladą w jakimś sklepie...)
Boję się.
Ale dobre licea są państwowe.
Mam nadzieję,że trafię na miłych pedagogów...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lut 05, 2012 15:51 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

kotkins pisze:A doliczenie dziecka do stażu pracy...nie rozumiem.Wszak dzieci mamy na własny koszt i dlatego,że chcemy?
Jakby tak co rok to prorok od 16-stki do (dajmy na to!) 50-tki...to wyjedzie godziwa emerytura bez pracy???
I pewnie taka jak moja??

to jest jakaś paranoja po prostu

ale chyba są zawody gdzie te 67lat to już przesada?

na wrocławskiej ASP jest pani prof. Krystyna Cybińska, taka już wiekowa pani, cudowna jest :1luvu: i cały czas tworzy!
raz mi się zdarzyło, że z nią rozmawiałam, zaprosiła mnie do siebie i dostałam wazonik
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Nie lut 05, 2012 16:03 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

kotkins pisze:Dziewczyny na bogów...CO WY PISZECIE!? 8O
...

kotkins, weź tylko pod uwagę, ze nie każda z piszących jest wziętą lekarką. I to nie dlatego, że jest za głupia. Często po prostu życie się różnie układa. Nie każda robi sobie lifting, chodzi na basen i uprawia nordic walking. Nie dlatego, że jest leniwą i zapuszczoną babą, ale zwyczajnie ją na to nie stać.
BTW, Twoja mama, jak sądzę, nie pracuje na 3 zmiany na poczcie i nie dźwiga worów o wadze dochodzącej niekiedy do 30 kg.

Nie neguję istnienia (nawet dużej ilości) wszelkiej maści naciągaczy, ale nie mierz wszystkich swoją miarą.
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lut 05, 2012 16:32 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

ja mam do czynienia i z druga stroną zaganienia: pani krawcowa po obustronnym odwarstwieniu siatkówki (miała wysoką krótkowzroczność,ale do czasu odwarstwienia pracowała bo widziała) ,zoperowana. Widzenie takie,że po schodach wchodzi macając stopą stopnie:(, ale sobie radzi.
Jak szła na ZUS-owską komisję to ja się uśmiechałam i nawet nie życzyłam powodzenia: bylam pewna .że I grupę ma jak w banku.I co?Ano komisja szanowna dała wtedy III grupę!!!Czyli ma orzeczenie ale ma pracować!!
Jak ma pracować pół-ślepa krawcowa ??
I jak ma np.dźwigać bele materiału??
KTO zatrudni kogoś takiego?
Kobieta przeszła na utrzymanie męża,ale sam fakt...KTO siedzi w takiej komisji!?I daje rentę I grupy grubej z nadciśnieniem a ślepej każe szyć???

Polki nie dbają o swoje zdrowie i sprawność.To -Zabersie- skutek "matkopolstwa".Mamy tradycje w poświęcaniu się a nie w myśleniu o sobie.Wiem,wiem...zabory, wojny, socjalizm realny i nieraealny...
W Szwecji panie na poczcie pracują długo.I nie dźwigają- tam (wiedziałam!) jest w urzędzie zatrudniony fajny niepełnosprawny umysłowo chłopak ,silny i duży, który dźwiga.I płaci mu fundusz państwowy bo-uwaga- tam praca to rehabilitacja!
Uważam,że każdy powienien pracować jak długo chce.
Emerytura po 10 latach?Ok, 300zł.
Jak ktoś chce...

Skanadal to resortowi emeryci.Agent Tomek.

Zabersie -wysłanie na siłę na emeryturę mojej mamy to byłaby strata dla pacjentów.Wychowowczyni mojego syna też jest "po wieku emerytalnym".Jest super!Mądra,ciepła kobieta.Córki wyszły z domu, mąż też pracuje...co ona miałaby robić?Opowiadała mi o sobie kiedyś.
Takich kobiet jest sporo-tylko one nie krzyczą w TV .
Myślę,że wiek emerytalny powienien zależeć od tego co się robi i czy się chce pracować.
I powiem coś jeszcze: mojego tatę emerytura niszczy.Z fajnego, zainteresowanego światem pana zrobil się dziadek...wiem,że to po części jego wina...ale gdyby mogł zostać między ludźmi(był profesorem na UM w katedrze teoretycznej)...szkoda!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lut 05, 2012 17:42 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

Powiem tak - nie masz racji Kotkins. To znaczy po części tak, ale po części. Widzisz.......ja zeby utrzymać siebie i dzieci ( no właśnie dać im te narzędzia ) tyram na dwa, a bywa że i trzy etaty. Bardzo fajnie byłoby pracować tylko na jednym - w takiej szkole np. Poświęcać sie uczniom, uśmiechać do nich. Tylko to szalenie trudne za powiedzmy 2 tys zł. Tyle Ty wydajesz na jedno dziecko. Ja mam dwoje.
W obecnej szkole mało sie uczy......za to sie wypełnia sprawozdania, robi ewaluacje, programy profilaktyczne i inne tony makulatury - nie służącej kompletnie nikomu i niczemu. Pochłania to tak na oko 60% mojego zaangażowania.

Potem jadę do szkoły językowej, na prywatne korki i takie tam inne duperele.
Byłoby super, gdybym mogła sobie radosnie pracować wśród młodzieży. uśmiechać do nich, zapłacić za prywatną szkołe dzieciom i jeszcze zrobic lifting.
ABSTRAKCJA.
Piszesz o rzeczach zwyczajnie dostępnych nielicznym.
Ja nie jestem ani durną ani prostą baba. Nie latam z kijkami czemu? BO CZASU NIE MAM. Kijki i owszem mam........Tylko, ze jak sie dowlokę o 21.00 do domu to mi się zwyczajnie nie chce.
Owszem zapisałam się na gimnastykę.......jakoś wyskrobuję te 200 zł miesięcznie i jakoś znajduję czas. Pewnie, że bym chciała częściej do fryzjera, na basen i inne tam takie.
Tylko ze:
a. nie mam kiedy
b. nie mam za co.

Takze to co napisałaś jest frustrujące. Mam dwa fakultety. Jestem niezaradna życiowo? No możliwe.

Uważam że dzieciom w szkołach należą się młode, świeżo myślące, z wolą walki i zmian panie - a nie sfrustrowane jednostki dociągające do emerytury, które to robią bo MUSZĄ - a nie chcą - w ramach zapełniania emerytalnej nudy.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Nie lut 05, 2012 17:49 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

kotkins pisze:Rozumiem,że podnoszenie trzylatka może być problemem,ale czy to naprawdę takie nagminne?

Tak - to codzienność.
To ja o swoim ogródku - praca z maluchami, jak nie wszyscy wiedzą, nie polega na piciu kawy a dzieci się bawią - trzeba się z nimi bawić, śpiewać, tańczyć, rozmawiać - z przykucniętej pozycji a nie z góry, bo tak sobie możesz pogadać :roll: czasem pobiec, podskoczyć, czasem wziąć na ręce, kolana. Ja nie o możliwości psychiczne się martwię tylko o fizyczne. Dogonię 5 latka, który postanowił nagle oddalić się od grupy? Zapobiegnę bójce na drugim krańcu ogrodu? Dostrzegę, które moje ? Zawołam a głos mnie nie zawiedzie? Tu są takie dylematy i wolałabym mieć jak dotychczas możliwość zadecydowania, kiedy powinnam już odejść.....
Mój wujek- internista pracował jeszcze dobrze po 70....... Jasny sprawny umysł miał a fizyczność tu niewiele miała znaczenia....
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie lut 05, 2012 17:54 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

I ja myślę, że trzeba popatrzeć indywidualnie. Są takie zawody lub miejsca, gdzie praca w wieku późnym jest niemożliwa, patrz: przedszkole, szkoła dla autystyków czy dzieci na wózkach, salowa w hospicjum, układanie towarów w supermarkecie, piecowy w hucie. I cała masa innych. Wyobrażasz sobie nauczycielkę lat 60 biegającą za uciekającym dzieciakiem? Bo ja nie. Salową podnosząca pacjenta? Też nie. I tak dalej. Nie każda z osób wykonujących te zawody znajdzie pracę w instytucji pokrewnej, np: zamiast uczyć będzie dyrektorem, metodykiem albo innym doradcą. Albo zostanie ministrem edukacji. :mrgreen: Nie wiem jak to rozwiązać. Czy jest sensowne dać niektórym zawodom możliwość przejścia na wcześniejsze emerytury. Nie wiem. Wiem natomiast, że z całą pewnością są zawody lub instytucje, gdzie pracować się długo nie da.
Obniżanie wieku emerytalnego na dziecko uważam za karygodne. Co z tymi, którzy dzieci mieć nie mogą? A przecież takich par jest coraz więcej.
Obrazek

Motta brak. Wszystko jest czekaniem...
Wody — uczy pragnienie.
Brzegu — morskie przestrzenie.
Ekstazy — ból tępy jak ćwiek —
Pokoju — o Bitwach pamięć —
Miłości — nagrobny Kamień —
Ptaków — Śnieg.

Emily Dickinson

fiszka13

 
Posty: 1353
Od: Czw sty 28, 2010 22:01
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 05, 2012 17:59 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

fiszka13 pisze:I ja myślę, że trzeba popatrzeć indywidualnie.

Dokładnie. Nawet w obrębie mojego zawodu - nauczyciel akademicki po 60? Często i z wyboru. Vide - spora część profesorów'
Nauczyciel małych dzieci - hmmmmm wolałabym dla mojego dziecka młodą lub chociaż w średnim wieku, sprawną panią .
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie lut 05, 2012 18:09 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

kotkins pisze:Skanadal to resortowi emeryci.Agent Tomek.

Też nie do końca- nie czułabym się bezpieczna pod opieką 60 letniego czy starszego policjanta :roll: Nie wiem jak ten cały agent tomek - on chyba z jakiejś elitarnej jednostki -ale znam ludzi z tego środowiska - jeśli odchodzą najwcześniej to dostają 45% czyli mniej niż połowę emerytury a normalna pełna jest po 30 latach - jak np u nauczycieli było dotąd.
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie lut 05, 2012 18:53 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

Kotkinsie o moją kondycję dba moja praca :mrgreen: Muszę być sprawna,bo długo bym nie popracowała.Jednak ta sama praca zabija moje zdrowie.Boli mnie kręgosłup i to tak że,w nocy się budzę i zmieniam pozycję na pół-siedzącą bo inaczej nie zasnę :roll: Powiesz to idż do lekarza!Pójdę,tylko kto utrzyma mnie i opłaci rachunki za mnie na tym zwolnieniu :!: Zatem pracuję i cierpię.
Tak jak pisałam,pracuję na poczcie :mrgreen: Kiedyś w ramach jakiś tam badań ważyłyśmy towar który przechodzi przez nasze ręce.Ważyłyśmy uczciwie,jednego dnia i to w miarę spokojny był dzień przez nasze ręce przeszła 1 tona
towaru :!: Wyobraż sobie teraz 67-mio latkę przerzucającą ten towar przez 5 dni w tygodniu :!: Da radę? W życiu!!!!!

Próbowałaś po nocnej zmianie iść na basen?.(ja bym się utopiła)Po przerzuceniu 20-30 worków ,rozdzieleniu poczty wpisaniu poczty poleconej na nocnej zmianie człowiek marzy tylko o tym by pójść do domu ,coś przekąsić i przyłożyć głowę do poduszki.Trzeba jeszcze mieć świadomość że ,takich nocek jest 5 w tygodniu!Pierwsza z niedzieli na poniedziałek -ostatnia z czwartku na piątek :roll: Lubię swoją pracę ,ale naprawdę nie wyobrażam sobie siebie pracującej do 67 -go roku życia :roll: a inna praca na poczcie lżejsza-NIE MA takiej :roll:

EDIT:Kotkins !Ty na syna wydajesz prawie moją miesięczną pensję 8OJa za te pieniądze muszę opłacic rachunki,ubrać się,wyżywići jak się da to chociaż parę groszy odłożyć,a udaje się bardzo rzadko :?
Ostatnio edytowano Nie lut 05, 2012 20:41 przez kotka doroty, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lut 05, 2012 19:02 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

Nie wyobrażam sobie siebie pracującej z rozwydrzonymi nastolatkami niepełnosprawnymi intelektualnie. Nie przerzucałam nigdy worków na poczcie (owszem nosiłam wyłapane kotki w łapicach) , ale kręgosłup mam tak spieprzony , że kolejny ortopeda pytał mnie, czy miałam wypadek. Jestem na lekach przeciwzapalnych , przeciwbólowych. Przerwa w lekach= kłopoty ze wstaniem z łóżka.

grajda

 
Posty: 2469
Od: Pt mar 13, 2009 9:06

Post » Nie lut 05, 2012 20:03 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

Ot i proza życia się odezwała... Ja lubię swoją pracę, ale na zrobienie czegoś dla siebie, tak jak dziewczyny, nie mam siły i pieniędzy. Chciałabym chociaż w wieku 60 lat iść na emeryturę, wreszcie mieć czas na czytanie, pisanie, koty, turystykę, może wnuki. Tylko, czy będzie mnie na to wszystko stać. Mam trzy fakultety i co z tego? Myślę, że jako 60 letnia nauczycielka będę kompletnie dinozaurowata. Pamiętam, że gdy mojemu synowi sprezentowano emerytowaną polonistkę, a najczęściej wypowiadane przez nią słowa brzmiały ,, jesteście młodzi i głupi", dostawałam szału. Na razie jestem cool, zgadzam się z moimi uczniami w wielu kwestiach, wiem, kim jest Adelle i Ronaldo, jestem przeciw ACTA, ciągam ich po premierach kinowych i teatralnych. Ale może za jakiś czas tak nie będzie. Nie chcę być starą zrzędą, która pojadła wszystkie rozumy i ma monopol na wiedzę.
A i jeszcze o bonusach emerytalnych za dzieci... Zwyczajna niesprawiedliwość, karanie ludzi, którzy już raz zostali ukarani, bo nie mogli mieć dzieci albo też zwyczajnie nie chcieli ich mieć. To jest dyskryminujące...

KOTY Z NARNII

 
Posty: 640
Od: Sob lut 06, 2010 20:34

Post » Nie lut 05, 2012 20:19 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

KOTY Z NARNII pisze:A i jeszcze o bonusach emerytalnych za dzieci... Zwyczajna niesprawiedliwość, karanie ludzi, którzy już raz zostali ukarani, bo nie mogli mieć dzieci albo też zwyczajnie nie chcieli ich mieć. To jest dyskryminujące...

Hmm, myślę, że miałaś dobre chęci i mam szczerą nadzieję, że nie chodziło Ci o to, co napisałaś. 8) Za co mieli zostać ukarani? Przez kogo? Grzech popełnili i siła wyższa ich pokarała bezdzietnością?
Że niesprawiedliwość to się całkowicie zgadzam. :ok:
Obrazek

Motta brak. Wszystko jest czekaniem...
Wody — uczy pragnienie.
Brzegu — morskie przestrzenie.
Ekstazy — ból tępy jak ćwiek —
Pokoju — o Bitwach pamięć —
Miłości — nagrobny Kamień —
Ptaków — Śnieg.

Emily Dickinson

fiszka13

 
Posty: 1353
Od: Czw sty 28, 2010 22:01
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 05, 2012 20:41 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

Poniedziałek: gabinet nr 1- 39 km od domu, 30 pacjentow(10-14.30), potem szybciutko do nr2, pacjenci na NFZ 20 ,potem prywatni-do oporu (czasem 3 czasem 15...), wracam 39 km
Wtorek: gabinet nr 1-od 10 do 20 pacjentów(medycyna pracy),od
godziny 8-ten mam w pobliżu domu.Okolo 11 szybciutko w samochodzik, i 70 km do drugiego gabinetu-około 40-50 osób.Już o 20 w samochód, na autostradę i 70 km do domu
Środa-najlepszy dzień tygodnia-tylko jeden gabinet- od 10 do 16.I 30 km od domu.Tylko 35-40 pacjentow.To ten dzień kiedy gotuję obiad na środę ,czwarek i piątek.Bo w niedzielę-na poniedziałek,wtorek no i na niedzielę:)
Czwartek-ten sam gabinet co w środę ,ta sama liczba pacjentów.Z tym,że potem dwie ulice dalej-prywatny gabinet.Różnie,zwykle nie kończe przed 18, bo wtedy zamykają optyka z którym pracuje...ale bywa i dłużej.
Piątek- od 8 znowu medycyna pracy,kolo 30 pacjentów,za to blisko domu. Od 13 do 18 ten sam gabinet co w poniedziałki, około 35 pacjentów.Do przejechania 39 km w jedną stronę.

I też nie mam czasu na fitnes.Na podrapanie się w siedzenie też zwykle nie...:)
Dokonałam wyboru, trzymam się tego wyboru.
A!Mam 500 zł alimentów, więc po dołożeniu stówy-mam na szkołę :mrgreen:

Wybór należy do nas- jeden etat albo kasa.
Wyobrażenie o lekarzach w Pl jest takie: KAŻDY bierze w kieszeń ,KAŻDY żyje w nieprawdopodobnym luksusie i KAŻDY olewa pacjentów.I większość mało co pracuje, ot-posiedzi w poradni,kawkę siorbnie i do domu albo na inną Majorkę...Ja nie wiem chyba jestem jakaś głupia,ale pracuję całymi dniami a dziś znowu w sklepie stwierdziłyśmy z koleżanką,że nas nie stać...koleżanka też lekarka.

Neigh, naprawdę wierzysz,że ja piję kawę w pracy i żartuję z pielęgniarkami??
A kasa sama leci?
Mnie płacą TYLKO za przyjętego pacjenta.Nie ma pacjentów= nie ma kasy (zapisałyście się kiedyś do lekarza i nie zawiadomilyście o rezygnacji z wizyty?a to się doktorek ucieszyl-siedzial, czekał , nie zarabiał ...)

Ja myślę,że 60-letni policjant może być np.dzielnicowym albo przejść do kontroli...nie musi być "krawężnikiem" ani komandosem.A poczta...nasze warunki się zmieniają.Za kilka lat nie będzie możliwości dźwigania przez kobietę 30 kg bo jak jej dysk wypadnie to się pracodawca nie wypaci.Od 2014 roku będa u nas takie przepisy jak w calej UE- wiem to, np.kazdy BHP-owiec będzie musial być wykształcony i PILNOWAĆ warunków pracy.
Kto badał pracowników 10 lat temu??
Nikt! teraz kazdy zakład bada i robi to ze strachu,są kary.

Takie są czasy.
Dla mnie jeśli nauczycielka nie może podnieść dziecka a to jej obowiązek( nie pozwala stan zdrowia)- nie może pracować z dziećmi w tym wieku (wymagajacymi podnoszenia).

Pewnie,że górnik nie może pracować do 67 roku życia.
Ale lekarz, adwokat, nauczyciel czy architekt?
A agent Tomek jest w wieku 40lat i jest emerytem!
I ma kilka tysięcy emerytury.

Ja będę miala najniższą emeryturę jeśli nie zaczne oszczędzać.Jakieś 600 zł.Turystyka? Zainteresowania?
Sznurek w lesie i drzewo jesli nie będę miala pracy.
A moją mamę wyrzucili na emeryturę jak miała 60 lat w szpitalu.Było załamanie, a potem ruszyła do boju i -wygrała...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lut 05, 2012 20:59 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

kotkins pisze:Ja myślę,że 60-letni policjant może być np.dzielnicowym albo przejść do kontroli...nie musi być "krawężnikiem" ani komandosem.A poczta...nasze warunki się zmieniają.Za kilka lat nie będzie możliwości dźwigania przez kobietę 30 kg bo jak jej dysk wypadnie to się pracodawca nie wypaci.Od 2014 roku będa u nas takie przepisy jak w calej UE- wiem to, np.kazdy BHP-owiec będzie musial być wykształcony i PILNOWAĆ warunków pracy.
Kto badał pracowników 10 lat temu??
Nikt! teraz kazdy zakład bada i robi to ze strachu,są kary.

...

Się odniosę do tej części, jeśli można...
Gdyby u nas funkcjonował taki system to ok. Ale nie funkcjonuje....Pewnie, że w niektórych zawodach starsi, doświadczeni mogliby np szkolić młodych...ale nie- sztywno jest - pracujesz na takim a takim stanowisku i szlus. Nie ma rotacji, możliwości przejścia...
Hmmmm nauczyciel przedszkola nie bardzo ma możliwość pracy z dziećmi nieprzedszkolnymi...w zasadzie w szkole I-III ale kto go w tym wieku tam przyjmie? To jest już inna placówka :roll: Zmienić zawód...zawsze można ale niełatwo po 60 :roll:
I jeszcze badania....Kiedyś musiałam co roku robić RTG, WR i takie inne....teraz wystarcza co 2, 3......lekarz med. pracy tak mi np i innym moim koleżankom podpisał..... :roll: A co do dochodzenia odszkodowań przed sądem? Nadal ludzie się boją bo njak stracą pracę to za co wezmą adwokata :?
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CharlesWhips, Google [Bot], Tommievog i 75 gości