Raport z porannego dyżuru (Małgosia and Bogusia):
1. Uszy buraska od Mani ( brak wiadomości co do imienia, wybaczcie

) wyczyszczone i zakropione, wbrew zarzutom. Jeśli ma świerzba to będą się brudzić do wyleczenia a do krwi nie ma sensu czyścić
2. Domek został wyjęty ponieważ Lemonek leżał pomiędzy kuwetą a tymże domkiem. W pomieszczeniu było bardzo gorąco, jak wiadomo powszechnie wszystkim dyżurującym

Więc kot sam się uszczęśliwił tak jak chciał
3. Klimek uszy miał wyczyszczone bo miał strasznie brudne i oczka także zostały zakropione.
4. Porządki wykonane, koty nakarmione, podłogi zmyte
5. Podane leki i zabiegi wpisane do ewidencji leczenia( tego na sznurku)
6. Miodek: obecnie przebywa w Alaskanie, czuje się lepiej. Miał zrobione wszystkie testy i badanie krwi. Ma miską hemoglobinę i poziom białych ciałek. Gosia przywiezie go do kociej chatki i jutro zabierze go go ponownie na kontrolę do Alaskana.
Uwagi inne:
Podzielamy zdanie Doroty co do miejsca przechowywania leków i zapisków czyli ewidencji. Według nas po to ona została stworzona żeby tam, a nie na wszelkiej maści kartkach na boksach na przykład, zaznaczać co się komu podało. My na kartkach pisać niczego nie będziemy ponieważ taka kartka może łatwo wsiąknąć.
Co do jedzenia nasze koty jedzą je dwa razy dziennie, rano i wieczór i więcej nie muszą. O ile mi wiadomo, sucha karma jest karmą pełnowartościową i nie konieczne jest karmienie ich dużymi ilościami mokrego, które teraz w okresie letnim dość szybko się psuje i jeszcze się kociska podtrują. Sama przyznaję ostatnio za dużo dałam mokrego i jak wychodziło to leżało, znaczy Asia. To tyle
