TYSKIE MRUCZKI VIII - szukamy DS i opiekunów wirtualnych

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 08, 2011 9:23 Re: TYSKIE MRUCZKI VIII - szukamy DS i opiekunów wirtualnych

8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O


Obrazek
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Nie maja 08, 2011 10:58 Re: TYSKIE MRUCZKI VIII - szukamy DS i opiekunów wirtualnych

no widzisz sis :) mysmy zaczely, w zasadzie to chyba byl pomysl Justy, ona to rozkrecila... a potem won, stala sie niewygodna, po niej ja... te koty z wystawy nie zawsze sa dokladnie przebadane przez wetow...
chcialabym bardzo, zeby bylo jak dawniej, jak na poczatku :) Moze nie bylo tylu adopcji ale... by;y to przemyslane decyzje, potencjalne domki mogly sie bardziej przyjrzec kociastym, zapytac o nie bardziej szczegolowo :) jeszcze jak wetka byla, to zawsze mozna bylo na bierzaco stan zdrowia kota sprawdzic, porozmawiac z wetem o wszelkich watpliwosciach :) a tu? nie ma czasu ani warunkow na to, a koty sa bardzo zestresowane. Moze jeszcze maluchy sie mniej stresuja, da sie im jakas zabawke i sie bawia, nie zwracajac uwagi na caly ten zgielk... A dorosle? Trzesa sie jak galaretki!
Tylko ja nie mam mozliwosci zeby sie przebic przez konkurencje w realu! Juz z Justa o tym tez rozmawialysmy. Gdyby sie udalo nam osobna, odrebna wystawe adopcyjna robic, na starych warunkach (niech sobie ta w realu bedzie) to obawiam sie, ze nie damy rade sie przebic. Zbyt silna konkurencja.
Ech mrusie... :) Co poniektore z was pamietaja wystawe w teatrze :) Bylyscie wyluzowane, spokojne, mniej stresu :) Nie mam pomyslu, jak to przywrocic...
Dla przypomnienia: na jednej z takich wystaw zostal wypatrzony miedzy innymi Aleks i chyba jakas koteczka od korciaczek z tego co pamietam... :)
To byly piekne czasy :)

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Nie maja 08, 2011 12:03 Re: TYSKIE MRUCZKI VIII - szukamy DS i opiekunów wirtualnych

Obrazek
:ok: za domki
:ok: za zdrówko
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Nie maja 08, 2011 18:06 Re: TYSKIE MRUCZKI VIII - szukamy DS i opiekunów wirtualnych

mmmrrrr... hopsiamy :) a dzis przymierzalam w sklepie zajefajnego t-szerta, bylby super na lato na rower :ok: w kolorze zielonym jak kocie oczy z napisem na przodzie: miau miau.... :ryk: :ryk: :ryk: :1luvu: :1luvu: :1luvu: po nastepnej wyplacie jak beda jeszcze to sobie moze zapodam :D

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Nie maja 08, 2011 23:36 Re: TYSKIE MRUCZKI VIII - szukamy DS i opiekunów wirtualnych

miaudobranoc Mrusiatka :1luvu:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Pon maja 09, 2011 11:14 Re: TYSKIE MRUCZKI VIII - szukamy DS i opiekunów wirtualnych

hopsiamy

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Pon maja 09, 2011 12:40 Re: TYSKIE MRUCZKI VIII - szukamy DS i opiekunów wirtualnych

Kociara82 pisze:no widzisz sis :) mysmy zaczely, w zasadzie to chyba byl pomysl Justy, ona to rozkrecila... a potem won, stala sie niewygodna, po niej ja... te koty z wystawy nie zawsze sa dokladnie przebadane przez wetow...
chcialabym bardzo, zeby bylo jak dawniej, jak na poczatku :) Moze nie bylo tylu adopcji ale... by;y to przemyslane decyzje, potencjalne domki mogly sie bardziej przyjrzec kociastym, zapytac o nie bardziej szczegolowo :) jeszcze jak wetka byla, to zawsze mozna bylo na bierzaco stan zdrowia kota sprawdzic, porozmawiac z wetem o wszelkich watpliwosciach :) a tu? nie ma czasu ani warunkow na to, a koty sa bardzo zestresowane. Moze jeszcze maluchy sie mniej stresuja, da sie im jakas zabawke i sie bawia, nie zwracajac uwagi na caly ten zgielk... A dorosle? Trzesa sie jak galaretki!
Tylko ja nie mam mozliwosci zeby sie przebic przez konkurencje w realu! Juz z Justa o tym tez rozmawialysmy. Gdyby sie udalo nam osobna, odrebna wystawe adopcyjna robic, na starych warunkach (niech sobie ta w realu bedzie) to obawiam sie, ze nie damy rade sie przebic. Zbyt silna konkurencja.
Ech mrusie... :) Co poniektore z was pamietaja wystawe w teatrze :) Bylyscie wyluzowane, spokojne, mniej stresu :) Nie mam pomyslu, jak to przywrocic...
Dla przypomnienia: na jednej z takich wystaw zostal wypatrzony miedzy innymi Aleks i chyba jakas koteczka od korciaczek z tego co pamietam... :)
To byly piekne czasy :)

Coś kiedyś czytałam o takich wystawach kociaków do adopcji
Szkoda,że teraz takich nie ma ,albo są bardzo rzadko,szczerze mówiąc w ostatnim czasie nie słyszałam o takowej
Znam kilka osób,co tak jak ja ,nie przejdą bramy schroniska i woleliby ,żeby kociaka wziąć z takiej wystawy,takiego samego jak jest w schronisku,nie istotne skąd ten kociak by był
Ja nie przejdę bramy schronu,bo znając się później całą noc będę miała z głowy,to nie na moją psychę
Kiedyś pisałam ,że znajoma chciała kociaka ze schroniska i miała dylemat,jakiego wybrać,bo wcześniej była i oglądała.Chciała,żebym z nią pojechała,niestety odmówiłam,za co potem się na mnie obraziła.Potem po przemyśleniu przeprosiła,ale uraz do niej mi został,całe szczęście ,ze to zwykła tylko znajoma

Ozzinku Ty dzielny chłopaku :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Eustachy i prawidłowo,fabryka działa widać,masz rację lej ile wlezie :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Pon maja 09, 2011 12:41 Re: TYSKIE MRUCZKI VIII - szukamy DS i opiekunów wirtualnych

Obrazek


:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Pon maja 09, 2011 13:17 Re: TYSKIE MRUCZKI VIII - szukamy DS i opiekunów wirtualnych

Dzisiaj rano mój TŻ znalazł na ryneczku na Starych Tychach błąkające się kocie maleństwo. Podobno plątało się tam od paru dni, cud, że auto go nie przejechało, albo jakis pies nie zagryzł. TŻ przyniósł kociaka do domu. Kocie jest maleńkie, czyste, było bardzo głodne. Szukam dla niego pilnie domku bo w moim stanie nie mogę go zatrzymać ( za parę dni mam termin porodu :twisted: :!: ) Pomóżcie!

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Kotola

 
Posty: 428
Od: Pt mar 06, 2009 21:38
Lokalizacja: Tychy

Post » Pon maja 09, 2011 19:48 Re: TYSKIE MRUCZKI VIII - szukamy DS i opiekunów wirtualnych

Kotola ja nie znam całej Twojej sytuacji (być może są i inne przesłanki oprócz porodu) ale to fajna sprawa mieć dwa maluchy w domu, czyli małego człowieczka i małego kociaka. I dzieciaczek się lepiej chowa psychicznie i fizycznie. Psychicznie przez sam kontakt ze zwierzęciem, a fizycznie kontakt ze zwierzęciem wbrew pozorom często daje większą odporność na wszelakie badziewia, typu zarazki, bakterie, alergeny. Znam to z autopsji. Skoro los Ci teraz właśnie zesłał tego kociaka, to może tak właśnie chciał? Może tak właśnie ma być? :wink:
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon maja 09, 2011 20:23 Re: TYSKIE MRUCZKI VIII - szukamy DS i opiekunów wirtualnych

Obrazek
:ok: za domki
:ok: za zdrówko
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Pon maja 09, 2011 21:11 Re: TYSKIE MRUCZKI VIII - szukamy DS i opiekunów wirtualnych

Phantasmagori na pewno posiadanie dwóch kotów jest interesujące, ale nie w moim przypadku. Małe dziecko to duże wydarzenie, małe kocie także. Na dwa takie wydarzenia chyba nie jesteśmy gotowi. Poza tym i to jest chyba najważniejsze Aisha zupełnie nie akceptuje kota, traktuje go jak intruza i jest bardzo agresywna. To nie pierwsza nasza znajdka i Aisha zawsze wszystkie traktowała tak samo - brutalnie i agresywnie.

Jystyna nie dzwoniłam do tego Pana bo miałam nadzieję, że koleżanka weźmie znajdkę, ale niestety późnym wieczorkiem zrezygnowała, więc jutro będę dzwonić i rozmawiać.

Udało nam się maleństwo wykąpać - oj ale było krzyku, teraz piękne i pachnące śpi pod kołderką. Nie było jeszcze qpki i coś mi się zdaje, że to będzie ciężka noc, bo jeszcze nie opanowało maleństwo korzystanie z kuwetki :twisted:
Obrazek Obrazek

Kotola

 
Posty: 428
Od: Pt mar 06, 2009 21:38
Lokalizacja: Tychy

Post » Pon maja 09, 2011 21:42 Re: TYSKIE MRUCZKI VIII - szukamy DS i opiekunów wirtualnych

Spoko, każdy ma inaczej :wink: Ja miałam niemowlaka, 3 stacjonarne i mamę z 5cioma małymi na raz na tymczasie i było spoko. Moje koty zawsze przez 2 tyg minimum reagują agresywnie. No ale oczywiście każdy wedle możliwości, nikt nikogo do niczego nie zmusza, choć słowo "interesujące" moim zdaniem jest tutaj nieadekwatne, ponieważ akurat nie o to chodzi aby interesująco było :wink:
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon maja 09, 2011 21:58 Re: TYSKIE MRUCZKI VIII - szukamy DS i opiekunów wirtualnych

no wlasnie, Kotola jest pancia ekst tymczaski Justy, koteczki Aishy :) Ta kota to rozpieszczona do granic mozliwosci jedynaczka i oczko w glowie panci i pancia :1luvu: wychuchane toto strasznie :ryk: oboje dostali na jej punkcie kota :D
Niestety juz u Justy nie akceptowala innych zwierzat... :roll: W przeciwnym razie zapewne rodzinka Kotoli powiekszylaby sie juz dawno o conajmniej jedno kocie serducho :ok:

Ech... kolejny kot znaleziony na rynku, gdzie duzy ruch, samochody, autobusy, ludzie chodza na spacery z psami i dziecmi, fontanna (moze znudzonej mlodziezy wpasc do glowy durny pomysl)... obok rzeczka sciekowa... :roll: niebezpieczne miejsce dla bezdomnych kotow zwlaszcza takich malych :roll:
Przeciez Manka tez znalazlam na rynku :roll:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Wto maja 10, 2011 6:18 Re: TYSKIE MRUCZKI VIII - szukamy DS i opiekunów wirtualnych

Kociara82 pisze:napisze wprost: dotarly do mnie wiadomosci od paru osob, ktore adoptowaly koty na tych wystawach realowskich... niestety osob rozczarowanych. Jeden pan dostal kota bardzo chorego, musial sporo $$ przeznaczyc na jego leczenie, cale szczescie udalo sie kotka wyciagnac z choroby, natomiast nikt tego pana o chorobach kotka nie poinformowal. Pozostale osoby tez nie zostaly poinformowane o podobnych sytuacjach. Malo tego... kiedy jeszcze sama sie na tych wystawach udzielalam, a wlasciwie bylam od przynies podaj pozamiataj bylam osobiscie swiadkiem zatajania SWIADOMEGO i chyba celowego waznych informacji jak stan zdrowia kotkow... Fajnie, ze jest cos takiego, jak ta akcja adopcyjna, ale niefajne jest to, w jaki sposob wszystko sie odbywa i podejscie nieraz do informowania potencjalnego domku o istotnych sprawach. Nikt mi przeciez nie powie, ze zatajenie powaznej choroby kota, czy chocby swierzbu jest blahostka, ze nie jest istotne, czy ktos zostanie poinformowany o tym czy nie...
Pewnie znajda sie zaraz zwolennicy tej wystawy i moga mnie zlinczowac, moga nawet zglosic to do moderacji, jako obraze osobista, natomiast ja wiem o tym od jakiegos czasu i nie zamierzam milczec. Tym postem chce uczulic potencjalne domki na zwracanie uwagi na wszystko, na najmniejszy drobiazg! Bo czy warto odpuscic sobie na starcie a potem pluc sobie w twarz i zylowac sie czujac sie oszukanym?


poproszę o konkrety - kto co i kiedy zataił w sprawie jakiego kota!
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Jura, Meteorolog1, puszatek i 66 gości