Moderator: Estraven
wiora pisze:widzisz Skarbonka,nawet zacytowac pozadnie nie umiem

iza71koty pisze:Nie wiem czy wszystkie kociaki maja domy.Cześć z nich została wywieziona do Niemiec i słuch o nich zaginął. Nigdy nie dostałam żadnej informacji ,chociaż bardzo o to prosiłam.Nie wiem nawet czy żyja.... Traktowano mnie z góry i lekceważąco, mimo ze wcześniej obiecywano inaczej.Dowiedziałam się także z innego zródła ze jeden kociak zostaŁ porzucony pod Tozem.To były kociaki półtora roku temu. Teraz są to dawno juz dorosłe koty.Mało adopcyjne. Dlatego też postanowiłam ze kilka z nich z nadejściem wiosny opuści moje mieszkanie i zamieszka na działce.
to jak dla nich Los na loterii. taizu pisze:Sądzę, ze nie ma sensu rozważać dalej rozważań na ten temat.
Według mnie sprawa jest jasna: Iza71koty ocenia, że kontakt z mediami nie przysłuży się kotom pod jej opieką i nie chce kontaktów z mediami. To zamyka sprawę
Mam dość istotne doświadczenia z pracy z mediami, żeby wiedzieć, że jej obawy mogą być uzasadnione, choć, z drugiej strony, poprzez media można też wiele dobrego osiągnąć. Ale nie na siłę.
iza71koty pisze:Witamy Szelka.Naturalnie wklej zdjęcia.Pokaż nam jaki wyrósł śliczny.
Domyślam sie zatem ze skoro resocjalizacja trwała tak długo, wziełaś tego kotka czarnego ciut mniejszego? On był bardziej płochliwy. Chociaz 9 miesięcy to dosć długo. U mnie pozwalał się głaskać i brac na ręce. Chociaż jego brat który został szybko wystawiony na poczekalnie poszedł do Adopcji dużo wcześniej.Tamten był zupełny luzak.
O tych kotkach dostałam strzęp informacji. Jak i o tych oddanych wczesniej. O kolejnych żadnej wiadomości.
![]()
Tak kotek byl leczony na grzybice jak wiekszośc kotków z terenu Lotniska i Tęczy. Dostawał Orungal i przemywałam go płynem.Na poczatku miał dość silny kk.Jeśli chodzi o białaczke ,to nie potrafię Ci odpowiedziec, bo u mnie nie miał robionych testów. Jednak po tym jak odeszło jedno kocie z miotu a potem w czerwcu odeszła jego siostra Luna, ta czarna o której piszesz, moge podejrzewać ze miot był zarażony.Na Tęczy generalnie jak wziełam teren pod opiekę praktycznie nie było żadnych kociaków. Powinny być podrostki. Duzo podrostkow bo z populacji 75 kotów, większość stanowiły kotki. Jeśli nie było kociat a sama osobiście wyciagałam po cztery martwe ciałka z budki na parkingu Tęczy, moze to znaczyć ze umieralność i zachorowalnosć na te chorobę była tam duza.
![]()
Coż moge dodać więcej. To ze kociak zyje i zyje jego brat, to i tak połowa sukcesu.W takich warunkach w jakich żyły, nie przeżyloby zadne z kociat.Tym bardziej ze podczas ich odławiania zrobiłam jedodniowa przerwę, bo były przestraszone.I wtedy własnie zginał zagryziony jeden z kociaków z tego miotu.![]()
Najwiekszy z nich. Też czarny, kocurek.
![]()
Zatem mamy 5 kociat. Od dzikiej zupelnie dziczy. W dodatku z wadą. Kotka jest niewidoma na jedno oko.Prawdopodobnie po przebytym kk. Jeśli tym dwóm sie udało i zyskały nowych Ludzii Dobre Domy,
to jak dla nich Los na loterii.
No to szkoda ze dopiero teraz sie odezwałaś.
![]()
Zdrowiej, kotku! I siostrzyczka...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Google [Bot], Silverblue i 82 gości