Czy nadejdzie lepsze jutro? Tymczasów 7, niewidoma Bisia:(

wystawię bazarek na Twoje tymczasy, mam obiecane kilka rzeczy, musze je tylko poodbierac

Kasia jest sliczna i taka podobna do mojego kocurka :kotek:

lanua pisze:Kasia jest sliczna i taka podobna do mojego kocurka

Też taki pusiaty i lśniący jak Kasia

lanua pisze:wystawię bazarek na Twoje tymczasy, mam obiecane kilka rzeczy, musze je tylko poodbierac

Bardzo dziękuję :1luvu:

**Adopcje: 12 >>**

Kasiu ,one bardzo dzikawe?bardzo chore?
Ja wiem,ze teraz DT mają ciężko i przepełnienie. Sama od października do stycznia z chorobami sie motałam.Bieda za biedą, potem 8 chorych i zwrot z adopcji dwupaku co to za TM sie wybrał.kolejne tymczasy czekajace na diagnostykę lub operacje...Ech, codziennośc kociarza-sama wiesz. Poległam finansowo. Ale to piękne koty. Taka tri to powinna szybko do domku pójść. Choć czasem trudno fajnego kota dobrze wyadoptowac.Szkoda ,ze DS nie wypalił.Ale widac to nie był ten dom.
Mogę wesprzec duchowo .Tylko tyle :oops:

Duchowo też potrzeba. :1luvu:

**Adopcje: 12 >>**

kasia86 pisze:Duchowo też potrzeba.

no to masz przytulanki z rana :1luvu:

Wyjątkowo mnie tri poruszyła. :cry:

ASK@ pisze:
kasia86 pisze:Duchowo też potrzeba.

no to masz przytulanki z rana
Wyjątkowo mnie tri poruszyła.

Tri to kotka około 8 lat...rodziła...i rodziła....jak one tam wszystkie.
Teraz już wysterylizowane towarzystwo, ale chciałabym dla nich nieba uchylić.

Koty nie są jakieś dzikie, wiadomo, na poczatku się boją, ale gdy poczują rękę na główce, to pozwalają na mizianki.
Najbardziej płochliwe są te białe, bo głuche ale i najbardziej mi ich żal.
Franusia jest przekochanym kotkiem....chodzi za mną jak piesek i chce żeby ją tylko kochać. viewtopic.php?f=13&t=123661
Nie są jakieś chore a jedynie strasznie zaniedbane, ale cóż one są tego winne, że są tak gdzie są.
To bidule jadły

kasia86 pisze:Jedzą kaszę razem z psami.

Teraz jak syn zmarłej pani kupuje karmę dla psów to koty ją jedzą, no cóż, chociaż nie chodzą głodne.

Wiem jak to jest z finansami, chciałoby się, ale jesteśmy spętani...spętani też niemocą.

**Adopcje: 12 >>**

Ja mam też dziki na wyzywieniu prócz swoich.Jak było ciężko to kupowałam psie puszki bo bardziej opłacalne były i mieszałam z ryżem ugotowanym. Nosiłam ciepłe by brzuszki w zimie miały rozgrzane. Wiem,ze wiele osób myśli inaczej.Ale najwazniejsze by były najedzone. Na śmietnikach coś lepszego znajdą?Jeśli przeżyją.

Ważne ,ze mają co jeść.Najedzone przetrwają do lepszych czasów. Daj Koci Panie by takie jak najszybciej przyszły.

ASK@ pisze:Ja mam też dziki na wyzywieniu prócz swoich.Jak było ciężko to kupowałam psie puszki bo bardziej opłacalne były i mieszałam z ryżem ugotowanym. Nosiłam ciepłe by brzuszki w zimie miały rozgrzane. Wiem,ze wiele osób myśli inaczej.Ale najwazniejsze by były najedzone. Na śmietnikach coś lepszego znajdą?Jeśli przeżyją.

Ważne ,ze mają co jeść.Najedzone przetrwają do lepszych czasów. Daj Koci Panie by takie jak najszybciej przyszły.

Amen