Mecenas jest kotem zmiennym, humorzastym jeśli chodzi o bycie przytulakiem. Tak, zmiennym to dobre słowo. Raz jest natrętny jak mucha (dobrze, że koty nie umieją korzystać z komputera i czytać, przynajmniej mamy taką nadzieję, bo Mec to inteligentny kot, czasem tylko trochę inaczej), przychodzi, barankuje, próbuje się ocierać o nogi (próby niestety najczęściej zakończone porażką, bo Mecenas wciąż nie potrafi opanować tej sztuki, same nie wiemy czemu), mruczy, czasem wyda inny, nie koci odgłos. Cieszy się wtedy całym sobą, zwraca na siebie uwagę, biega jest piesek za nami, jest wszędzie. Innym razem Meś udaje lwa, ale nie takiego prawdziwego, bo to takiego to mu daleko, zbyt wielki tchórz z niego i wzrost jakby nie było nie ten. Udaje lwa kanapowego, takiego który wyleguje się na kanapie i marzy tylko o spaniu, o tym by mieć święty spokój. Kiedy ktoś wyrwie go z krainy senności i ospałości, nie protestuje, siedzi spokojnie, jeszcze przez parę sekund ziewa, próbuje dojść do przytomności, potem zaczyna mruczeć, albo ugniatać. Gdy tak sobie śpi, chowa w swoich kryjówkach i odpoczywa, śmiejemy się że jest nudziarzem, bo wtedy taki nudny kot jest z niego. Nic tylko: spać i dajcie wy mi wszyscy święty spokój. Ma taki swój świat, wygląda niekiedy na lekko autystycznego, ale są to raczej tylko pozory. Mec już bez człowieka nie umie żyć, teraz żyje z nim, nie obok- jak kiedyś. Jeszcze innym razem jest kotem Josiowym, czyli jak już może niektórzy wiedzą- kotem wariatem. Dostaje wtedy totalnej głupawki, biega jak szalony po domu, skacze, urządza dzikie gonitwy, niekiedy nawet przy tym mrauczy, choć rzadko. Nie potrafi wprawdzie sam sobie zorganizować zabawy tak jak Joś, ale ostatnio ma coraz więcej pozytywnych przebłysków. Uwielbia szaleć, bawić się w kota i myszkę, ogólnie wesoły, rozradowany z niego tupacz, który wieczorami lubi polować na palce u nóg, czy rąk. Ostatnio zmienił się, na lepsze. Zrobił się bardziej towarzyski, oglądał dwa dni temu telewizję z tatą, wczoraj spał z siostrą na łóżku, trzy dni wcześniej przyszedł do mamy i dał brzuszka. Jak widać, Meś zmienny jest nawet bardzo, ale straszliwie fajny z niego kot i bardzo kochany. Naprawdę Pani Gosia będzie miała super kota… dwa super koty, bo jeszcze Franka...
Mec na prezydneta

W Katowicach, w schronisku, 29 nowych kotów (na dniach trafią)... przerażające...