Od rana ma dobry humor.

Godz.10:18 sms o treści – Witam. Widziałam stronkę koty do adopcji. Czy to aktualne? Proszę o odp. Nie mam kasy na koncie żeby bawić się w smsy z obcymi, więc milczę. Godz.10:58 sygnał z tego samego numeru. Godz. 11:15 ponownie sms o tej samej treści co poprzedni. Nie wytrzymałam i odpisałam – Skąd mam wiedzieć, o którego kota chodzi. Kontakt na maila lub tel. Na smsy nie odpowiadam. Godz.11:19 sms – O rudego persa. Nie odpisuję.
Chad jest na stronie koty.sos.pl. W opisie można przeczytać „Dodatkowo Chad bardzo rzadko korzysta z kuwety i kupy zostawia w różnych miejscach.” I „Niestety jada tą karmę tylko namoczoną i czeka, aby karmić go z ręki.”. Mimo to mam sporo zapytań o Chada a zwłaszcza od osób dość mocno zakoconych. Ponad tydzień temu zadzwoniła do mnie pani z Poznania. Ma już 4 persy, 2 dachowce i jakieś koty dokarmia. Bardzo nalega na adopcję Chada. Nie przekonała mnie jednak, że załatwianie się Chada poza kuwetą nie będzie dla niej problemem. Nie wiem też czy dałaby radę codziennie karmić kota z ręki zwłaszcza, że jest osobą pracującą. Miałam nadzieję, że odstraszy ją wizyta przedadopcyjna, ale wyraziła zgodę jednak termin miała podać później. We wtorek, gdy wracałam od Agn dostałam od tej pani smsa, że w środę popołudniu może przyjąć wizytatorkę. Wpadło mi do głowy, aby o sprawdzenie domu prosić dalia, ale zaraz naszła mnie obawa, że może zaakceptować dom. Nie zna Chada i każdy dom według niej może być dla tego kota dobry. Proponowałam tej pani adopcję Neski, która nie jest tak problemowa, ale się nie spodobała. Znowu padnie zapewne pytanie - Czy chce pani wydać te koty czy też nie?