leżę sobie i zdycham, koty szczęśliwe - poza małą Tasią (od diabła tasmańskiego jakby ktoś miał wątpliwości) - bo ona jednak generalnie jeszcze nie lata luzem. Choć coraz częściej jej się zdarza przemknąć mi między nogami

muszę jej zbudowac jakieś schody na moje łóżko, to ją dołączę do stada...