idę do pracy .
na razie powalczyłam z łóżkiem które mnie (wredne) pochłonęło i wypuścić nie chciało
no i jak mi się udało wyrwać z jego objęc ,na pół przytomna wzięłam się za odsyfinie lub jak kto woli odkłaczanie mieszkania .
Jopopki brykają ,jak chcą spać lub jeść wracają do klatki
Niunia spadła z łóżka ,na całe szczęście na Czarkę.
aż plasnęło ,a materacyk się zerwał i uciekł w popłochu
idę się mobilizować i gotować obiadek Gadzinie ,on dziś w pracy.