BRUC niedoczyn. przytarczyc-nibypadaczka- fotki łysego s.98

» Pon maja 25, 2009 14:27

Jak dobrze, że jest dobrze

» Pon maja 25, 2009 14:34

Anja pisze:Teraz melduje ja wciaz bez zmian, oprocz tego, ze Brucek w koncu odzyskal pozycje w stadzie. Rysia gryzl w kark juz kilka dni temu, ale Hrupka nie dawala sie dopasc. Jednak dzis dzieki temu, ze zalalam woda podlogi w lazience i przedpokoju, a Hrupka widzac to oniemiala, Brucek mial okazje ja w koncu dopasc i dziabnac po wodzowsku
Niestety w wycieraniu hektolitrow wody juz mi nie pomogl

Dobrze, że woda nie wsiąkła w koty...
Czy Wodzu cały czas zawodzi?

» Pon maja 25, 2009 15:42

Zdecydowanie sie poprawil, odzywa sie sporadycznie, choc i tak czesciej niz pozostala dwojka naszych gamoni :wink:

» Pon maja 25, 2009 15:49

Anja, bo Brucek przecież werbalizuje swoje przywództwo

Chodzi i drze się: Ja tu rządze, ja! Nie zapominajcie, Ja!!! Ja jestem Wódz!
Jak uzna, że do wszytkich kotów dotarło to się zakmnie

» Pon maja 25, 2009 15:56

Ewik

to co napisalas jest cudne :lol:

jak wroci w pelni do siebie, musicie sie koniecznie poznac, bo widze ze doskonale go rozumiesz

» Pon maja 25, 2009 16:05

Anja pisze:Ewik
to co napisalas jest cudne jak wroci w pelni do siebie, musicie sie koniecznie poznac, bo widze ze doskonale go rozumiesz

No to sobie pogadają :lol:

Cieszę się niezmiennie, że nadal jest dobrze i profilaktycznie jeszcze kciuków nie puszczam. Trochę niewygodnie, ale mam nadzieję, że to już niedługo :wink:

» Wto maja 26, 2009 8:56

Kolejny dzień bez ataków. Miałem jednak wrażenie, że nasz Czarny Pajac więcej narzekał w nocy. Rano też był jakby bardziej gadatliwy i jękliwy.
Tradycyjnie już obwarczał i obsyczał mnie przy podaniu każdego leku. Zaczyna już przy przytrzymaniu go w miejscu

Hruptak dzisiaj miał trudniejszy poranek, Wodza wzięło na wąchanie. Misiek zaczął na wszelki wypadek siadać tyłem do ścian, a gdy był w kuwecie, to od razu u wejścia zjawił się ciekawski obserwator.
Wydaje mi się również, że Brucek troszkę precyzyjniej skacze i robi to bardzo delikatnie. Mimo to daleko mu do dawnej sprawności i bystrości

» Wto maja 26, 2009 20:08

Tak sobie właśnie marzyłam, kiedy było źle, że Brucuś wychodzi wreszcie na prostą, a Wy raportujecie, że wszystko jest w porządku.

No i spełniło się.

Tak naprawdę jeszcze nie wiadomo, co powodowało te ataki, prawda?

» Śro maja 27, 2009 0:55

Wg nas juz wiadomo i tak to leczymy w tym kierunku. Dlatego czuje sie spokojniejsza, choc biore pod uwage takze inne opcje.
Przepraszam, ze tak tajemniczo to brzmi, ale wiecej na ten temat, napisze po badaniu krwi w przyszlym tygodniu, no i sprawdzimy dalsze efekty obecnej kuracji. Na razie wszystko idzie ku dobremu, tak nam sie przynajmniej zdaje

.