ALICJA, MAKSIU, ZUZIA - toczy się życie:):):):):):):):):):)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 13, 2007 18:36

i z 12 lipca:

Co do Alusi, to jak pisałam, jest taka huśtawka. Wtorek - qupa podręcznikowa, wczoraj to samo, a dzisiaj rano znowu rzadka. Nawet wczoraj, jak po południu byłam w lecznicy i powiedziałam o tym, to wetka wstrzymała się narazie z zastrzykami na resztę tych kokcidiów i kazała dalej podawać tylko enzymy. Ma nadzieję, że to enzymy pomogły. Podała Alusi w iniekcji na wzmocnienie witaminy, glukozę i elektrolity i kazała znowu obserwować.

A Alunia - bardzo, bardzo ją kocham!!! i tak mi jej żal - widać jak na dłoni, kiedy czuje się lepiej: zaczepia Maksia do zabawy, ganiają się, biega za piłeczkami. A kiedy siedzi sobie spokojnie i podsypia, to już widzę, że nie czuje się dobrze. Co mam jeszcze zrobić, żeby była całkowicie zdrowa??
Na szczęście do pieszczotek jest zawsze gotowa. Śpi u mnie na poduszce (ja obok poduszki), mało nie wejdzie na człowieka, tak bardzo go potrzebuje. Wtedy jest szczęśliwa. Jaka była jej przeszłość? Kto i dlaczego oddał ją do schroniska? Po raz kolejny dochodzę do wniosku, że najgorszą istotą na tym świecie jest człowiek!
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt lip 13, 2007 18:38

i wiadomości z dzisiejszego dnia:

Wiem, że Pani nie ma czasu, ale krótka relacja. Wczoraj były 4 rzadzizny, ale Alusia była wesoła, ganiała się z Maksiem, moje nogi też były dobre do zaczepki. Zjadła gotowane piersi z indyka, saszetką Royal canin sensitive z "wkładką" pogardziła, trzeba było nową "wkładkę" przemycać do gotowanej rybki. Przez to jej wyczucie "wkładek" w jedzonku chyba już "wyleczyłam" z kokcidiów i poprawiłam pracę przewodu pokarmowego kilku bezdomnym kotkom (ponoć nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło!). Dwa koty poleżały trochę na mnie po obiedzie - taką siestę teraz mam zapewnioną niemal codziennie - a wieczorem Alusia przymaszerowała na swoje łóżeczko i przytulona do mnie z łapkami opartymi na mojej twarzy słodko zasnęła. Dzisiaj rano jeszcze qupy nie było - to dobry znak. Może będzie ten lepszy dzień.


Byłam przed chwilą w domku zobaczyć, co u Alusi, a tam: w kuwecie tylko1 qqupa i to dość zwięzła, a panienka siedzi sobie i myje się zawzięcie aż furczy!!! Bo chciałam Pani powiedzieć, że Alusia pięknie i bardzo dokładnie się myje - czego nie mogę powiedzieć o Białym Masaju (to ksywa wiadomo kogo), on to robi rzadko i na odwal.Bystre oczka Alusi wypatrywały jedzonka, ale bez "wkładki", bo takie jest be!!


Alusia nie jest jeszcze całkiem zdrowa. Ale przyznam Wam szczerze :oops: , dla mnie najważniejsze jest, że ma taką Dużą i taki Domek
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt lip 13, 2007 19:39

Femka pisze:Alusia nie jest jeszcze całkiem zdrowa. Ale przyznam Wam szczerze :oops: , dla mnie najważniejsze jest, że ma taką Dużą i taki Domek


masz rację Anetko
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 13, 2007 20:15

Wracaj do zdrówka Alicjo ......... :ok: :ok: :ok:

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Pt lip 13, 2007 20:18

jak w temacie: może zagląda tu ktoś z Rzeszowa i mógłby podpowiedzieć, który wet umie wyprowadzać na prostą kotki schroniskowe. Być może Pani Domkowa mogłaby choćby zapytać u innego weta, żeby jakoś skuteczniej pomóc Alicji.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt lip 13, 2007 20:32

Femka pisze:jak w temacie: może zagląda tu ktoś z Rzeszowa i mógłby podpowiedzieć, który wet umie wyprowadzać na prostą kotki schroniskowe. Być może Pani Domkowa mogłaby choćby zapytać u innego weta, żeby jakoś skuteczniej pomóc Alicji.


Napisz do GuniP ona nie dość, że z Rzeszowa, to na dodatek udziela się w rzeszowskim schronisku, wiem, że mają tam kontakt z dobrą wetką ale niestety nie znam nazwiska :oops:

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt lip 13, 2007 20:35

gagatek pisze:
Femka pisze:jak w temacie: może zagląda tu ktoś z Rzeszowa i mógłby podpowiedzieć, który wet umie wyprowadzać na prostą kotki schroniskowe. Być może Pani Domkowa mogłaby choćby zapytać u innego weta, żeby jakoś skuteczniej pomóc Alicji.


Napisz do GuniP ona nie dość, że z Rzeszowa, to na dodatek udziela się w rzeszowskim schronisku, wiem, że mają tam kontakt z dobrą wetką ale niestety nie znam nazwiska :oops:



wielkie dzięki, :1luvu: lecę pisać PW
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob lip 14, 2007 8:26

Kurczę, nie mam pomysłu... A badania enzymów trzustkowych (chyba albuminy :roll: ), może trzeba zrobić, ale wetka pewnie wie o czymś takim...
Cieszę się, że Alusia tak dobrze sie zaaklimatyzowała w nowym domku!!!!!!!!!!!!!
Marcelibu
 

Post » Sob lip 14, 2007 10:12

Gdzieś mi dzwoni, że przy Hali Targowej jest dobry wet
zapytaj agnes_czy albo Guni

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Pon lip 16, 2007 12:54

Alicja przysłała dzisiaj do mnie list :D



Witam wszystkie cioteczki i wujków!
Piszę do Was, żeby podzielić się z Wami moim szczęściem. Mam wreszcie swój domek, kolegę Maksia i swoją Dużą, do której uwielbiam się przytulać. I moja Duża też bardzo lubi te przytulanki i wcale mnie nie odsuwa, tylko tak się przytulamy bez końca. Duża śmieje się, że przez te nasze pieszczoty nic nie może zrobić w domu. A bo wiecie... mamy już taki zwyczaj: po obiedzie Duża kładzie się na kanapie, ja natychmiast wskakuję do niej, czasami dołącza do nas Maksio (a czasami się obraża, że jemu przypadło miejsce na nogach Dużej, a ja mam to lepsze) i tak sobie śpimy.
Maksio to bardzo fajny kolega. Ustąpił mi nawet swoje najlepsze miejsce w domku. A wiecie, jakie jest najlepsze miejsce w domku? Nie wiecie? no wiadomo...łóżko Dużych. I Maksio mi je oddał. No to śpię sobie z moją Dużą i przytulam się bardzo mocno, żeby mi gdzieś w nocy nie zginęła.
Jestem już znowu piękną kotką. Tak tutaj mówią wszyscy, jak mnie zobaczą. Bardzo przepraszam, że nie wysyłam Wam swojego zdjęcia, ale Duża mówi, że nie ma takiego aparatu, co to zaraz wrzuci kotka do komputerka. Futerko już mam błyszczące. Jeszcze trochę mam problemy z qu.. (no wiecie, o co mi chodzi, bo Duża już wszystko wypaplała, kto to widział o takich rzeczach pisać na forum!!) , ale cały czas pracuję nad nimi. Dostaję jakieś "wkładki" do jedzonka, nie lubię ich i ..czasami podjadam Maksiowi. Ale Duża mówi, że muszę to jeść, żeby być zdrową kotką. Wszystko to rozumiem, tylko jak Duzi tacy mądrzy, to dlaczego nie wymyślili czegoś lepszego. Musi to być takie niedobre?
Kochane cioteczki i wujkowie, dziękuję Wam za wszystko: za pomoc, za trzymanie kciuków, za podnoszenie mojego wątku, za to, że pozwoliliście mi zagościć na forum. A najbardziej dziękuję cioci Femce za to, że wtedy dotrzymała słowa i zabrała mnie z tamtego okropnego miejsca. Bo to głównie dzięki Niej znalazłam swój ukochany domek i jestem teraz szczęśliwą kotką.
Wasza Alicja



Zamieściłam w całości, chociaż to trochę nieskromnie z mojej strony :D

Dla porządku dodam jeszcze, że problemy zdrowotne wprawdzie się nie skończyły, ale okazało się, że lekarz Alusi trafił w przyczynę i choróbsko jest wyganiane. Poszłoby szybciej, gdyby Alusia nie odmawiała współpracy przy podawaniu lekarstw.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon lip 16, 2007 13:40

Femka pisze:A najbardziej dziękuję cioci Femce za to, że wtedy dotrzymała słowa i zabrała mnie z tamtego okropnego miejsca. Bo to głównie dzięki Niej znalazłam swój ukochany domek i jestem teraz szczęśliwą kotką.
Wasza Alicja[/i]

.


Pięknie napisane....dla takich chwil warto żyć :1luvu:
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Pon lip 16, 2007 13:52

iwona_35 pisze:
Femka pisze:A najbardziej dziękuję cioci Femce za to, że wtedy dotrzymała słowa i zabrała mnie z tamtego okropnego miejsca. Bo to głównie dzięki Niej znalazłam swój ukochany domek i jestem teraz szczęśliwą kotką.
Wasza Alicja[/i]

.


Pięknie napisane....dla takich chwil warto żyć :1luvu:




no, przyznam, że spociły mi się trochę oczy :oops:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon lip 16, 2007 13:54

Femka pisze:
iwona_35 pisze:
Femka pisze:A najbardziej dziękuję cioci Femce za to, że wtedy dotrzymała słowa i zabrała mnie z tamtego okropnego miejsca. Bo to głównie dzięki Niej znalazłam swój ukochany domek i jestem teraz szczęśliwą kotką.
Wasza Alicja[/i]

.


Pięknie napisane....dla takich chwil warto żyć :1luvu:




no, przyznam, że spociły mi się trochę oczy :oops:


wcale nie jestem zdziwiona.....kazdemu by się spociły :D
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Pon lip 16, 2007 14:21

:placz: - to ze wzruszenia :oops:
Femka, nie dość, żeś zołza :wink: to jeszcze mnie do płaczu zmuszasz :twisted:
To święta racja - dla takich chwil warto żyć... Szczęścia dla Alicji i wielkie dzięki dla Ciebie :aniolek:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 16, 2007 14:25

Bungo pisze::placz: - to ze wzruszenia :oops:
Femka, nie dość, żeś zołza :wink: to jeszcze mnie do płaczu zmuszasz :twisted:
To święta racja - dla takich chwil warto żyć... Szczęścia dla Alicji i wielkie dzięki dla Ciebie :aniolek:



no nie, chyba sobie Cioteczki żarty jakieś uskuteczniacie. Ja rozumiem, że z podziękowaniami rusza ktoś, kto w ogóle nie zajmuje się kotami. Ale Wy? Cały swój czas poświęcacie na pomoc bezdomniakom, a tutaj wielkie halo, że jedną kotkę ze schronu wyciągnęłam. Ja przy Was to nierób totalny jestem :oops: :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510 i 712 gości