Szeryf['], Kubus i inne - minął rok:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 25, 2013 12:20 Re: Szeryf, Kubus i inne - przegraliśmy:( Maleńka odeszła

Strasznie dawno mnie tu nie było.
Nie mogłam:((

Ale cóż, życie toczy się dalej.
Mamy za sobą wakacje w plenerze.
Koty przez 3 miesiące wygrzewały się w wolierze.
Było fajnie.
Szkoda, ze bez Bondzia i Maleńkiej. Ale w pewnym sensie też były z nami.

Dudusiowi po chorobie falbanka na języku została.
Szeryf normalnie, znaczy zakatarzony a reszta na szczęście bez większych kłopotów.

Życie kotów z możliwością wyjścia na trawę było o wiele ciekawsze.
Musze tylko posiać więcej trawy, żeby nie miały możliwości robienia kuwety na zewnątrz.
A może ktoś ma sposób jak tego uniknąć?
W przyszłym roku postawię im w wolierze krytą kuwetę. Może to pomoże.

Mam sporo zdjęć ale muszę je obrobić trochę.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lis 25, 2013 13:08 Re: Szeryf, Kubus i inne - woliera

to ja sie melduję i czekam przytupując niecierpliwie na zdjęcia :D

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26865
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon lis 25, 2013 16:42 Re: Szeryf, Kubus i inne - woliera

Ja też czekam niecierpliwie na zdjęcia ;)
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Wto lis 26, 2013 17:10 Re: Szeryf, Kubus i inne - woliera

Iweta pisze:Ja też czekam niecierpliwie na zdjęcia ;)


Iweeeta :D wszelki duch :piwa:

a czemu to w Klubie z Bogusiem się nie pokazujesz :evil: uniki? my to widzimy 8) :mrgreen:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26865
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon gru 16, 2013 20:26 Re: Szeryf, Kubus i inne - woliera

Nie mogę od TZa wydębić zdjęc bo coraz to jakaś inna przeszkoda nie pozwala:) to jakieś moje nędzne choć pokażę:)

Obrazek
Obrazek
Obrazek




I muszę sobie tu wpisać ku pamięci

7 grudnia przyszedł do piwnicy buras. Nie zupełny dzikus ale próby kontaktu zostały mocno obsyczane. Ma coś z nogą, bo kulał. Jest obcy i musiałam mu pomóc wejść do piwnicy, bo rezydenci nie chcieli go wpuścić. Dziś zobaczyłam że nie ma kawałka stopy lewej tylnej łapki. To co udało mi się zobaczyć to już chyba zagojona rana. Ale zwiał i poszedł na okienko i nie chciałam go bardziej stresować. Póki co je dobrze i wolałabym, żeby został w piwnicy, bo i ciepło i sucho i micha.
Poradźcie czy łapać na siłę czy trochę poczekać?
Takiego przypadku jeszcze nie miałam.

13 grudnia
Pisałam kiedyś, że przyszedł do mnie ranny buras. Przez chwilę nawet myślałam, że to nasz Filipek ale nie. Kocurzy zapach teraz jest jak mi się wydaje dość intensywny, normalnie nie ma takiego smrodku, bo tylko w tej chwili jeden jajeczny zagląda.
Buras jakby nie miał kawałka łapki. Wydawało mi się, ze rana jest zagojona ale dziś miałam wątpliwości wydawało mi się, że coś tam podkrwawia. Kot jest wciśnięty w takie dość niewygodne do podglądania legowisko. Na dodatek marnie tam widać. Syczy za każdym razem jak tam coś robię. Dziś było posikane. Zebrałam to co się dało dałam nowe. Spróbowałam go dotknąć. Obsyczał mocno ale na szczęście nie uciekł. Boje się intensywniej ingerować, bo tam ma jednak spokój, ciepło i wygodę. Ale też koło miski służącej za kuwetę było nasikane albo woda była rozlana. I ten płyn był podbarwiony na różowo. Kot dziś ładnie jadł bo i serca i puszkowe i ryby trochę. Ale teraz leży. Daję mu unidox. Myślę, ze teraz już go zjada, bo tak mu daję, żeby było w sosie na wierzchu, na początku omijał.
Boje się go łapać, bo jeśli to nerki to i tak nic się nie da zrobić z łapą, jeśli w ogóle da się zbadać.
Nie wiem co robić, żeby jak najmniej zaszkodzić:(
Leży na boku a do miski tylko się trochę podniósł. Ale tez udało mi się podsunąć mu michę całkiem blisko.

Po konsultacji z wetem (15.12) zdecydowaliśmy, że lepiej dać mu spokój, bo i tak nic za bardzo zrobić się póki co nie da. Dostaje już na pewno unidox- jeszcze parę dni i tolfedine - dziś ostatnia dawka. Ale tak naprawdę to dopiero teraz trzeci dzień porządnego podania antybiotyku. Okazało się, że poprzednio zjadał to co naokoło a jedzenie z lekiem zostawało. A różne rzeczy próbowałam. Dopiero jak zaczęłam zawijać w pierś z kurczaka to zjadał. Ale to teraz, bo na początku jadł serek a mięsa nie chciał. Dalej jest wciśnięty w kąt i nie chcę go zbyt gwałtownie stamtąd wyciągać. Daje się już dotknąć choć bardzo syczy. Piwniczni rezydenci raczej go omijają i musiałam im poprzestawiać miski z jedzeniem, bo były bliska burasa i jakoś nie chciały tam jeść. Zrobiłam mu mięciutkie legowisko tak, żeby był bliżej to je zasikał, drań jeden.

To sobie jeszcze dopiszę.
Dziś w kurczaku nie zjadł. Popił trochę rosołu. Rozpuściłam tam unidox ale tolfy nie zjadł. Został ten kurczak, może zje jednak.
Chyba jednak trzeba będzie wcześniej pojechać do weta.
Ale co potem?

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro gru 25, 2013 2:32 Re: Szeryf, Kubus i inne - woliera

Od jakiegoś czasu ze strachem schodzę do piwnicy.
Najpierw bury Łaptuś. Wciąż nie wiedziałam czy następnym razem będzie żył. Nie chciał jeść więc był kłopot z lekami. Ale pozbierał się. Już nie jest zabunkrowany w kącie a co najważniejsze zaczął jeść. Łapki biedne są, bo jedna obcięta druga ma chyba ścięgna pozrywane:( Zobaczymy co powie wet kiedy uda mi się go złapać. Na razie jest sprytniejszy a nie chcę go stresować łapanką.

Za to dwa dni temu zobaczyłam arlekina z białą końcówką ogonka. Strasznie biedny, wychudzony, zawisł nad miską. Więc w te pędy rozpuszczałam unidox, żeby podać. Udało się, chciałam jeszcze napoić, bo widać, ze odwodniony ale nie bardzo chciał. W końcu nim wymyśliłam jak go zamknąć myknął wkurzony przez okienko. Słyszałam tylko, jakby wymiotował na zewnątrz. Obeszłam potem cały blok ale nie znalazłam go. Wczoraj kiedy szłam do piwnicy byłam pewna, że czeka mnie smutna końcowa przysługa.. Obświeciłam wszystkie zakamarki ale nie było go. Pomyślałam, ze poszedł sobie gdzieś spokojnie umrzeć.
Kiedy dziś weszłam do piwnicy moje zdziwienie było ogromne. W pudle był arlekinek. Wyszedł niby do jedzenia ale nie jadł. Dałam więc następną dawkę unidoxu, napoiłam trochę rosołem i schował się na legowisko trudniej dostępne. Zostawiłam go tak, niech lek zacznie działać. O kciuki proszę wielkie.

Dwa schroniskowe bąble jakby ciutkę lepiej.
Walczymy o oko jednego i z kaszlem drugiego.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro gru 25, 2013 10:32 Re: Szeryf, Kubus i inne - woliera

Potrzymam zatem :ok: :ok: :ok: :ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18769
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw gru 26, 2013 1:16 Re: Szeryf, Kubus i inne - woliera

Poszedł sobie arlekinek do innego świata:(
Nie wiem co się właściwie stało.

Jak jest tak ciepło to one nie zawsze wszystkie przychodzą na karmienie. Mają cały czas chrupki dostępne więc nie muszą być punktualnie. Zresztą ogólnie jakoś gorzej jedzą teraz. Tak jakby mniej ich było. A może za dużo robię. W każdym razie wciąż jest niedojedzone. Dlatego trudno jest w porę dostrzec czy coś się dzieje.

Jedno życie się ratuje a inne się kończy. Paskudnie się czuje.
Na dodatek Łaptuś nie bardzo chciał jeść.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw gru 26, 2013 2:12 Forum

:|
Obrazek
Obrazek
_______________________________________________________________________________________

Dorota Wojciechowska

 
Posty: 12931
Od: Czw lip 24, 2008 9:21
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw gru 26, 2013 6:57 Re: Szeryf, Kubus i inne - woliera

:( [']
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18769
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw gru 26, 2013 9:17 Re: Szeryf, Kubus i inne - woliera

Dużo zmartwień, dużo smutków. Chyba nie sposób tego uniknąć. :-( biedny arlekinek ["] Może był na dodatek podtruty? A za burasa i maluchy - mocne kciuki! Szybciutko - wszyscy!
Obrazek

Jestem zbudowana z pamięci moich rodziców i dziadków, wszystkich moich przodków. Są w tym, jak wyglądam, w kolorze moich włosów. I jestem zbudowana ze wszystkich, których w życiu spotkałam, którzy zmienili sposób mojego myślenia. Więc kim jestem „ja"?

Kamakolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1658
Od: Śro gru 30, 2009 8:21
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw gru 26, 2013 20:21 Re: Szeryf, Kubus i inne - woliera

Ano, takie życie. Nie sposób tego uniknąć.

Dobrze, ze chociaż braciszkowie odrobine lepiej.
Tami otwiera już ładnie oko i dolna powieka nie wchodzi pod górną. To pod powiekami wygląda dalej brzydko ale wciąż mam nadzieję na poprawę. No i już coraz rzadziej śpi w kuwecie. Grzaliśmy się dziś pod lampą bo ma trochę zrostów na pleckach, pewnie po zastrzykach. Podobało mu się.
Berni coraz mniej kaszle. Teraz tylko po oklepywaniu ma taki paskudny kaszel. Ale nie jest źle, jest wyraźna poprawa. No i troszkę już nabrał ciałka malutek.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw gru 26, 2013 23:10 Re: Szeryf, Kubus i inne - woliera

Dobrze, że zajęłaś się tymi biednymi kociskami. Arlekinka szkoda. Może faktycznie była zatruty. Żeby tylko reszta podopiecznych zdrowa była. :(

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt gru 27, 2013 0:55 Re: Szeryf, Kubus i inne - woliera

Okazało się, że Arlekinek żyje a nie żyje Elegantka.
One są trochę podobne ale widocznie chora wyglądała inaczej jakoś.
To była bardzo fajna kicia:(

Łaptusia dziś nie było. Jest bardzo ciepło, może wyszedł. Piwnicę obszukałam, naokoło bloku też.
Wczorajszy kurczak był zjedzony w połowie. Nie chcę myśleć, ze coś się stało:(

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sty 01, 2014 23:28 Re: Szeryf, Kubus i inne - woliera

Nasz tymczasiki.
Oczko odrobinę lepiej.
Łaptusia nie ma:((

Obrazek Obrazek Obrazek
Mały ale lubi wychodzić. Tylko na karku wydrapał sobie dziury

Obrazek Obrazek
Tak teraz wygląda oko. Już ociupinkę tęczówki widać. i jest otwarte.

Obrazek
A tu trójka:) W naturze i na ekranie. Ten na biurku to Duduś.

Obrazek Obrazek
No a tu odpoczywamy po .... no właściwie nie wiem po czym:)

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: fruzelina i 670 gości