Dzwoniono właśnie do mnie z lecznicy stan kocurka jest bardzo zły wręcz krytyczny.
Wszystkie wyniki są coraz gorsze obecnie kocurek jest tak słaby ze nie jest w stanie chodzić, jeść, pić...
Historia jak widać lubi się powtarzać jest dokładnie tak jak ze Świerzbikiem najpierw poprawa potem
gwałtowne pogorszenie taka huśtawka ... nawet jeśli udało by się ustabilizować stan kota to i tak nie poradził by sobie na wolności wymaga by stałej i ścisłej opieki weterynaryjnej
a jest to kot całkiem dziki nie oswojony!


Na tym zdjęciu widać ze kocurek nie był dopuszczany przez inne koty do jedzenia . My dawaliśmy mu osobno


Kocurek zostanie dzisiaj poddany eutanazji


Po ostatnich przejściach z chorymi kotami muszę zrobić sobie przerwę (nie wiem czy chwilową czy na stałe)w pomaganiu chorym bezdomnym kociaka

Kolejna sprawa to koszty leczenia kocurka sa ogromne jak dla mnie a w dodatku dobija mnie fakt że mimo wszystkich naszych starań nie udało się mu pomóc!

Dla przypomnienia kocurek był leczony i przebywał w lecznicy od 18stycznia.