WŁADCA DZIAŁEK i inni.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 16, 2008 21:05

Jana pisze:Napisz na podforum hodowców, tam może znajdą się osoby, które leczyły ropomacicze bez zabiegu operacyjnego (czasem tak się robi) - to analogiczna sytuacja, bo chyba już nie ma czego wyciąć :roll:


no chyba nie ma :roll:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro lip 16, 2008 21:12

Fredziolina pisze:pixie65 kcica jest juz po zabiegu, usuneli ejj macice i jajniki, poztsał dłuższy kikut wypełniony ropą i własnie tę ropę nie wiadomo jak wysuszyć 8O

Ja zrozumiałam...
Ale o ile ropomacicze we wczesnym stadium można leczyć o tyle tutaj, po zabiegu chirurgicznym, kiedy podawane leki nie działają...
Mam nadzieję, że znajdzie się jakiś cudowny sposób ale gdyby chodziło o moją kotkę - pewnie zdecydowałabym się na ponowne otworzenie i "wyczyszczenie".
Naprawdę - bardzo bym chciała, żeby szybko znalazł się inny sposób i żebym się myliła.

:ok: :ok: :ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro lip 16, 2008 21:55

pixie65 dziękuję.
ja naciskam na otworzenie kici, jutro zpadnie decyzja.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro lip 16, 2008 22:25

Fredziolina...ja nie czytałam może tego wątku bardzo dokładnie i nie chciałabym nikogo urazić ale...gdybym to ja miała podjąć taką decyzję - poszłabym chyba do innego weta...Bardzo szybko. To już trwa kilka dni.
Raczej nie pozwoliłabym "poprawiać" temu, który sterylizował.


Bardzo, bardzo mocno trzymam kciuki :ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro lip 16, 2008 22:40

Jadziu, trzymam kciuki. Tez bym chyba optowała za ponownym otwarciem i wyczyszczeniem.

Ja leczyłam ropomacicze hormonalnie+antybiotyki u Ziutki, która nie mogła być sterylizowana. Ale to co innego, kotka jest po zabiegu...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw lip 17, 2008 12:36

Wierzę, że wszystko idzie właściwym torem ale i tak się martwię...
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw lip 17, 2008 15:39

Pixie to nie tak, że kota operowana była przez papraka.
To co zastał wet w brzuszku było "tragiczne", musiał tak zrobić.
Po raz pierwszy spotkał sie z takim "typem' ropomacicza.
Teraz jest taka opcja: lek o nazwie Alizine poszukujemy na cito!Po zapodaniu szyjka sie otworz i oczyści, w poniedziałek kolejny zabieg skrócenia kikuta do "normalej" długości, czyli na maxa.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw lip 17, 2008 19:08

I jak koteczka :?: Daj znać jak idzie leczenie
pozdrawiam i trzymam kciu :!: ki

DoBo

Avatar użytkownika
 
Posty: 545
Od: Sob paź 06, 2007 17:36
Lokalizacja: Opolszczyzna

Post » Czw lip 17, 2008 19:26

Fredziolina, nie mogę pomóc jeśli nie odbierasz wiadomości.

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 17, 2008 20:11

Kochana Wima załatwiła lek!
Bardzo serdecznie Ci dziękuje

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw lip 17, 2008 20:14

Fredziolina pisze:Pixie to nie tak, że kota operowana była przez papraka.
To co zastał wet w brzuszku było "tragiczne", musiał tak zrobić.
Po raz pierwszy spotkał sie z takim "typem' ropomacicza.

Ale ja nie postawiłam takiego "zarzutu". Napisałam, że nie znając szczegółów nie chciałbym nikogo urazić...I napisałam, że miałabym ograniczone zaufanie do robienia poprawek przez kogoś, kto jak piszesz spotkał się z czymś takim pierwszy raz. Odniosłam się wyłącznie do sytuacji, nie do weta personalnie.

Za Kicię nieustająco :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw lip 17, 2008 21:30

pixie65 , przed króweczka napewno długie życie, zwłaszcza, że tyle życzliwych ludzi trzyma kciuki i nieustająco mi pomaga.
Własnie od niej wróciłam.
MKicia sie mizia, zjadła kurczaczka, poprawiła chrupeczkami i bardzo się mizia.
Jutro po południu dostanie lek.
Oby do poniedziałku, do godz. 14.
Moja wet bedzie asystować, wiec musi sie udać.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw lip 17, 2008 21:40

Fredziolina pisze:Własnie od niej wróciłam.
MKicia sie mizia, zjadła kurczaczka, poprawiła chrupeczkami i bardzo się mizia.
Jutro po południu dostanie lek.
Oby do poniedziałku, do godz. 14.
Moja wet bedzie asystować, wiec musi sie udać.


:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw lip 17, 2008 21:52

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :1luvu:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pt lip 18, 2008 14:44

Lek juz podąża w kierunku Lubina :D
Ciekawa jestem jak szybko zadziała :roll:
Ktoś z Was go stosował?

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, Google [Bot], irissibirica, Meteorolog1 i 363 gości