jestem
żyję
potrzebowałam chwili, aby otrząsnąć się po info
jak zapewne zauważyliście, mnie zawsze trudno jest przyjąć do wiadomości/przetrawić ludzką głupotę, ignorancję, głupią miłość czy infantylne przekonania
tym razem było bardzo ciężko, szczególnie, że zbiegły się w czasie dwie takie sprawy
w każdym razie, jakos dałam radę
mówiąc prawdę - przetrwałam jakoś, z naciskiem na jakoś
tak w max skrócie
szczeniory mają się dobrze
wszyscy się zachwycają i na tym kończy się zgodne mówienie/rozmowa
nie wydam psa na łańcuch, do kojca itd.
jak tak, to ładne, piękne, mądre, wykarmione, lśniące, piękne cielątka itd.
a tak, to na łańcuch, do budy TYLKO, itd.
no rzesz w pyszczek
jestem szalona nie głupia
a kłamliwego bezczela wietrzę z kilometra
w moim stadzie
takseKarusia w pożyczonym, a w zasadzie wyżebranym czasie żyje
Mała Dama - pojawił się guz i rośnie, mamcia Damy, Zuzieńka umarła na bardzo rozległy nowotwór
coś męczy Marcelino - On też żyje w wyżebranym czasie, jego jelita już dawno powinny odmówić posłuszeństwa, wiem, ze muszę mu porządek w paszczy zrobić - nie mogę czekać dłużej
operacja Sajgona to marzenie
Rudy to już staruszek, jakoś się turla moja kochana psinka, moja kociakowa niańka
Krol Julian musi mieć operację oczka (po zabawie

), trzeba usunąć 3 powiekę oraz zobaczyć co z kanałem się dzieje, u mnie tego nie zrobią, muszę do Wawy
chruściaki mają się dobrze, juz zdrowe, matka też, ciachać ją będę i domu tej marmurce trzeba
chłopaki srebrne, piękne, długołape
od 3-ciego mam poranionego, z odpadającymi uszami dzika
leczymy się i czekamy co dalej
znów przybyło dzików nieciętych - działki mnie wykończą- znów kłopot z miejscowką
wszystko zajęte a tu wczoraj
NIESPODZIANKA
ktoś robił porządki świąteczne i wyraźnie koteczek nie pasował do wystroju
kurka wodna mać
wczoraj zgarnęłam z parkingu młodego, dorosłego kocura, którego ktoś wywalił - na oczach Pani z budki z pieczywem, zatrzymał sie mesiek, otworzyły się drzwi, wypadł kot, zamknęły się drzwi, mesiek odjechał
podobno cały dzien zaczepiał ludzi na ulicy, prosił
wczoraj wlazł mi pod nogi,
jedyne miejsce jakie mam to loggia - zabudowany balkon z +1-2 stopnie
siedzi tam od wczoraj
piękny, zdrowy (jeszcze), wielki, młody, jajeczny kocur
ja pier...ę
i co dalej?