Kochani, Nasza Yasia vel Aya prawdopodobnie ma nawrót kociego kataru. Na szczęście tymczasowa Duża zareagowała na tyle wcześnie, że choroba nie zdążyła się zbyt rozszaleć.
Złą wiadomością jest pogarszający się stan oczka, pojawiło się zmętnienie i znowu wzmożony stan zapalny. W poniedziałek wizyta u okulisty
Mori natomiast w niedzielę jedzie do weta, gdzie honorowo odda krew by zbadać profil jelitowo - trzustkowy. Mamy nadzieję, że nic poważnego naszej zezolce nie dolega
Póki co, by nie czuła się zbyt samotna w odosobnieniu, dostała wielką marchewę z piórami (sic!

), którą z zacięciem morduje. Inne zabawki są zdecydowanie nieinteresujące
W kwestii wspólnej adopcji Malinki i Pianki nikt się nie odzywa

Wcześniej ich wspólną adopcją była zainteresowana pewna miła Pani, ale miała kotów ponad dwadzieścia...
Dwupak, na dodatek bez oczek raczej nikogo nie interesuje

A to takie kochane, słodkie dziewczynki
Cóż, czekamy...
Pamperek dzisiaj będzie miał wyjęte szwy, więc już chyba wszystko będzie tylko dobrze, a nawet bardzo dobrze
Od dawna czeka na niego cudowny domek, w którym będzie miał kociego kumpla Ryszarda, królika Pulpeta i stareńką psinkę Franię, jeśli dobrze pamiętam. W tej chwili trwają tam "prace siatkujące", potem jeszcze wizyta PA, która czasem okazuje się tylko formalnością, ale odbyć się musi!!!
Poza tym Ślepaczki szykują mały transporcik na Ukrainę, gdzie jedna z wolontariuszek ratuje maleńtasy już jednookie. Pewnie, gdy tylko będzie to możliwe trafią do nas... Ech.
Z domów stałych wyadoptowanych podopiecznych płyną zdjęcia i relacje, które powodują, że chce się fruwać. Same/i wiecie jak to jest
Pozdrawiamy wszystkie ślepaczki, ich opiekunów i przyjaciół
