MOJE KOCIE BIEDY cz.1 Bardzo Wam dziękuję...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 24, 2014 20:16 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Laluś - wodogłowie. Potrzebujemy karmy

Czyli cała rodzina szczęśliwa :1luvu:
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Czw lip 24, 2014 20:45 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Laluś - wodogłowie. Potrzebujemy karmy

Tak, rodzinka szczęśliwa :201461
Zwierzaki szykują się już do spania; Laleczek teraz zaczepia Misia, podchodzi do niego ze śpiewem, robi dziwne pozy :smiech3: Dziewczynki i Ferdek jeszcze poza sypialnią, Ferdulek został w łazience, śpi w misce na pranie :D Puszek, Staszek i Fredie to straszne czyściochy. Nikt nie może korzystać z łazienki czy robić prania bez ich obecności.. Cała procesja dobija się do drzwi, jeśli się nie wpuści, ci to wszędzie muszą być :twisted: :ryk:
kicikicimiauhau
 

Post » Czw lip 24, 2014 20:49 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Laluś - wodogłowie. Potrzebujemy karmy

My kwestię dobijania się drzwi rozwiązaliśmy usunięciem kratki :twisted:

Obrazek
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Czw lip 24, 2014 21:32 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Laluś - wodogłowie. Potrzebujemy karmy

Kicikicimiauhau przeczytałam twój cały wątek, tak się spłakałam i rozczuliłam na staruszkiem Szpiegulkiem. Jesteś wspaniała i los Ci kiedyś wynagrodzi za dobro dla zwierząt. Jak by było więcej takich ludzi jak Ty to wszystkie zwierzaki były by szczęśliwe i miały domy. Podziwiam Cię i życzę wszystkiego co najlepsze dla całej Twojej RODZINY. W obecnej chwili nie mogę Wam pomóc materialnie, bo straciłam pracę i jestem bezrobotna -obecnie mam 3 koty wszystkie po przejściach. Jak tylko będę coś mogła zrobić to na pewno Was wspomogę. Obecnie trzymam kciuki za Twoje kocie biedy. Pozdrawiam Gosiagosia :1luvu:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26860
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 25, 2014 6:34 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Laluś - wodogłowie. Potrzebujemy karmy

Witaj Gosiu. Bardzo dziękuję Ci za miłe słowa :1luvu: Szpiegusek to kot po strasznych przejściach, kiedy jeszcze był bezdomny, nie miałam pojęcia, że tak został kiedyś skrzywdzony :cry: Pewnie dlatego stronił od ludzi, chodził własnymi drogami... Teraz bardzo się otworzył, jest przekochanym staruszkiem, uwielbia się całować po tych czarnych usteczkach, rano po przebudzeniu się przytula, wydaje radosne odgłosy :1luvu: - cudowny kot.

Aniu, oni są tak rozbestwieni, myślą, że wszystko im wolno (w zasadzie tak jest :oops: ). Jeśli nie wpuszczę, to Puszek będzie skakał na klamkę i i tak wejdą :twisted: Muszą być przy każdej czynności i człowiek nie ma tu nic do powiedzenia :mrgreen:
kicikicimiauhau
 

Post » Pt lip 25, 2014 9:20 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Laluś - wodogłowie. Potrzebujemy karmy

Zabawa z Lalusiem w roli głównej :mrgreen:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Ładnie rodzinka się dogaduje, co widać na zdjęciach :)
Prócz Lalusia widać Lenkę, Gretkę, Ferdka i psokota Misia :piwa:
kicikicimiauhau
 

Post » Pt lip 25, 2014 13:51 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Laluś - wodogłowie. Potrzebujemy karmy

Czarna Gromadka <3 <3
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Wychodząca kotka Zuza nas podglądała :P
Obrazek
kicikicimiauhau
 

Post » Pt lip 25, 2014 13:59 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Laluś - wodogłowie. Potrzebujemy karmy

Czarnuszki! <3
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Pt lip 25, 2014 18:56 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Laluś - wodogłowie. Potrzebujemy karmy

W tym starym, opuszczonym domu w Rybniku przy ulicy Staszica 1 przed wielu laty rozegrała się niewyobrażalna tragedia kotów. Pani, która była samotna osobą, od wielu lat opiekowala się bezdomnymi kotami, skrzywdzony mi przez ludzi. Miała kilkanaście kotów, wśród nich był mój staruszek Panda. Pani dodupadła na zdrowiu, straciła wzrok, aż w końcu rafiła do domu starców, a koty prawdopodobnie na bruk :cry: Pamiętam, jak biało-czarny kot leżał na jednym zvdolnych okien. Był duży, wyjedzony i szczęśliwy. Czerwona wstążeczka na szyi miała chronić go przed złymi urokami. Pani znalazła Pandę jakieś 18-15 lat temu na rybnickim cmentarzu w Wigilię, kiedy jako kociak biegał wśród pokrytych sniegiem nagrobków. Ludzie byli nieczuli, jednak ta Pani, mimo iz miala juz wiele kotów w domu i skromną emeryturę, ulitowala się nad kupką kociego nieszczęścia. Pani zapewne jest już wśród świętych razem ze swoimi zmarłymi zwierzakami... Chwała Jej za to, że była [*]
A to ten dom... Graniczy z ul. Kraszewskiego, teraz w deszczowe i śniezne dni chowają się w nim moje bezdomniaczki.
Obrazek
kicikicimiauhau
 

Post » Pt lip 25, 2014 19:53 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Laluś - wodogłowie. Potrzebujemy karmy

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
kicikicimiauhau
 

Post » Nie lip 27, 2014 12:18 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Laluś - wodogłowie. Potrzebujemy karmy

Tak się kochają Lenka i Ferdek, noworodki znalezione na śmietniku 05.12.2012 - czyli przedwczesny prezent (św. Mikołaj o mnie nie zapomniał) :mrgreen: Pamiętam ten zimowy dzień, świat przewrócił mi się do góry, ale cóż...były jeszcze ślepaczkami, jedni sugerowali najprostsze: uśpić, bo jeszcze ślepe, ale pomyślałam, że jeżeli już miały takie szczęście to muszą żyć, eutanazja nie wchodziła w rachubę :evil: ... no i zaczęło się :D
Obrazek
Laluś:
Mencom mnie te upały:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
kicikicimiauhau
 

Post » Nie lip 27, 2014 12:51 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Laluś - wodogłowie. Potrzebujemy karmy

Jakie one są cudowne, prawdziwe słodziaki. Kiedy moje się zaakceptuję, już nie marzę o takiej miłości ale choć troszeczkę sympatii :1luvu: Jestem cierpliwa, kiedyś nadejdzie ten dzień. Obecnie jest upał i moje nawet nie chcą się bawić wendeczką, leżą jak długie każdy gdzie indziej. Najstarszy Hugo jak zawsze okupuje stolik w kuchni czyli przy miskach. Dziewczynki w pokoju, jedna na narożniku, druga na oknie. I tak im dzień zejdzie, wieczorem pojedzą i spać. :201461 Pozdrawiam

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26860
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 27, 2014 17:35 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Laluś - wodogłowie. Potrzebujemy karmy

Gosiu, dziękuję za pozdrowienia i również pozdrawiam :1luvu: Mój Gucio kiedyś nie tolerował kotów dorosłych, ale małe/młode strasznie kochał. Musiałam go izolować w osobnym pokoju, bo jak zaczął się gryźć, to ciężko było rozdzielić :strach: W styczniu minie jedenasty rok, odkąd jest rezydentem... Dużo się od tego czasu zmieniło, od kilku lat jest największym przyjacielem kotów, od niedawna nawet zaczął się przyjaźnić z Pandziakiem, razem śpią, kiedyś to było moje marzenie, żeby tak to wyglądało.. I się spełniło :D Teraz każdy się kocha, nie ma poważnych konfliktów, wszyscy zadowoleni <3
Kochani... Jak wiecie, obecnie mam ciężką sytuację, usilnie szukam pracy (ale jak to w Polsce, ciężko znaleźć :( ), nie ma żadnej oferty dla terapeutki :cry: Kończy się karma mokra, która bezdomniaczki uwielbiają.. A teraz te fale upałów... Gdyby ktoś mógł nam podarować choc trochę mokrego, choć kilka puszeczek, pasztecików, saszetek typu smilla,winston z rossmanna,kitekat,whiskas, butchers, felix.. Serce pęka mi z bólu jak widzę te biedne bezdomniaczki czekające na mnie w tym upale na rozgrzanym asfalcie,na gorących maskach samochodów,patrzące w dal czy już idę :( smutny to widok, nie idzie go opisać..
kicikicimiauhau
 

Post » Nie lip 27, 2014 21:20 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Laluś - wodogłowie. Potrzebujemy karmy

Co się w tej Polsce dzieje, ja też nie mogę znaleźć pracy. Ty jesteś terapeutką a kiedyś to był poszukiwany zawód a obecnie co? Przecież tyle osób potrzebuje terapii. Ja chyba jestem za bardzo wykształcona lub za stara bo chodzę na rozmowy kwalifikacyjne, zdaję testy najlepiej i tylko słyszę " Odezwiemy się do Pani" i dalej nic. No cóż teraz liczą się UKŁADY i znajomości a nie wykształcenie czy też doświadczenie, taką mamy obecnie smutną rzeczywistość :placz: Postaram się kupić trochę puszeczek i przesłać (tylko nie wiem gdzie?) Zdrówka życzę bezdomniaczkom :1luvu:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26860
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 28, 2014 6:32 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Laluś - wodogłowie. Potrzebujemy karmy

Czy myśmy już kiedyś nie pisały o karmieniu 'z gara'? Znaczy gotowanym ryżem z mięsem czy jakoś tak? Nie byłoby taniej?
Pewnie, że puszeczki są zawsze przydatne - niektóre kotki lubią bardzo, ale żeby im zapełnić brzuszki trzeba dużo tego. A szczególnie teraz w te upały bardziej chyba przydaje się mokre.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25727
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Google [Bot] i 394 gości