Śródborów czyli JOKOT w lesie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 17, 2015 12:10 Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie

Bardzo proszę o pomoc dla JOKOTa, może tym razem uda się wygrać?
Z góry bardzo, bardzo dziękuję. :1luvu:

jopop pisze:Znacie takie chwile, gdy wydaje się, że sytuacja jest już tak napięto, że nie może być bardziej?

I gdy chwilę po takiej refleksji dzieje się coś, co uświadamia Wam, że jednak MOŻE BYĆ GORZEJ?

W poprzednim miesiącu prosiliśmy o wsparcie ze względu na ogromną liczbę kociąt w Fundacji JOKOT. Już wtedy było nam bardzo ciężko dopiąć budżet. I właśnie w tym momencie - przyszła PANLEUKOPENIA!

Zaatakowała w najsłabszym punkcie - w kociarni, w której mieszkały maluszki. Zachorowało ich w sumie ponad 20. Wszystkie dostały surowicę, leki, kroplówki po 6 razy dziennie... Wdrożyliśmy stan najwyższej gotowości - i chyba nam się udało, jak dotąd wszystkie żyją.

Ale nasze finanse osiągnęły poziom Rowu Mariańskiego. Mamy dług w lecznicy, duży. A już za moment trzeba wszystkie maluchy zaszczepić.

Nie jesteśmy w stanie kupić karmy. A przecież właśnie teraz potrzebują karm z wysokiej półki, by ich brzuszki uszkodzone przez wirusa miały szansę regeneracji.

Dlatego czerwcowy konkurs w Krakvecie to dla naszych maluszków ze żłobka być albo nie być.

Prosimy - pomóż. Zagłosuj, udostępnij, namów do tego znajomych.


Procedura głosowania:
1. Zarejestruj się na forum http://www.krakvet.pl/forum/index.php
2. Napisz dowolny post, np. tu: http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?f=18&t=14611
3. W wątku http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?f=18&t=18610 zagłosuj na Fundację JOKOT.

Przy głosowaniu zostaniesz poproszony o nr telefonu - służy tylko do weryfikacji głosu (przychodzi SMS z kodem). Sprawdziliśmy już wielokrotnie, że nie przychodzą potem żadne reklamy, bez obaw!

Oczywiście jeśli ktoś już głosował na tym forum - wykonuje tylko punkt 3 ;)

Ogromnie, ogromnie dziękujemy za wsparcie w głosowaniu! Z Wami nasi podopieczni zyskają większe szanse na przeżycie!

Więcej o nas: https://www.facebook.com/Fundacja.JOKOT?fref=ts oraz http://www.jokot.pl

Wydarzenie do dołączania i udostępniania: https://www.facebook.com/events/782992351798495/


I banerek:
Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=https://www.facebook.com/events/782992351798495/][img]http://images68.fotosik.pl/973/5c0d999a695f178cmed.jpg[/img][/url]
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Śro cze 17, 2015 12:12 Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie - PROSIMY O GŁOSY W KRAKVE

Co znaczy "może?" - MUSI się udać! :ok: :ok: :ok:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 17, 2015 12:14 Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie - PROSIMY O GŁOSY W KRAKVE

Tak starałam się delikatnie, a wyszło dupowato. :evil:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Czw cze 18, 2015 12:03 Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie - PROSIMY O GŁOSY W KRAKVE

Update'uję fp 50 kotów, w tym opis Lotty...
I co widzę?
Było:
Lotta to drobniutka, śliczna trikolorka.


Jest:
Lotta to trikolorka "solidna w budowie" - dosyć krępa, dojrzała kotka o sympatycznym pyszczku i świetnym charakterze.

:smiech3:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 18, 2015 12:17 Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie

Agneska pisze:Bardzo proszę o pomoc dla JOKOTa, może tym razem uda się wygrać?
Z góry bardzo, bardzo dziękuję. :1luvu:

Zagłosowałam. Jokot pierwszy! I to dość znacząco ;)
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 18, 2015 12:38 Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie - PROSIMY O GŁOSY W KRAKVE

OKI pisze:Update'uję fp 50 kotów, w tym opis Lotty...
I co widzę?
Było:
Lotta to drobniutka, śliczna trikolorka.


Jest:
Lotta to trikolorka "solidna w budowie" - dosyć krępa, dojrzała kotka o sympatycznym pyszczku i świetnym charakterze.

:smiech3:

Hłe hłe, też kiedyś byłam drobnej budowy.
Zanim stałam się mała-krępa-niewywrotna. :evil:

hanelka pisze:
Agneska pisze:Bardzo proszę o pomoc dla JOKOTa, może tym razem uda się wygrać?
Z góry bardzo, bardzo dziękuję. :1luvu:

Zagłosowałam. Jokot pierwszy! I to dość znacząco ;)

Hanelko, dzięki! Dobrze, że wróciłaś. :)
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pon cze 22, 2015 13:35 Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie - PROSIMY O GŁOSY W KRAKVE

Młode chudzielce czyli Jeżynka i Naveta pojechały dzisiaj na sterylki. A z nimi zapakował się fivowy Wiolinek na sanację paszczy. Prosimy o kciuki za pomyślne zabiegi. :ok:

Koty nie przestaną mnie zadziwiać chyba nigdy. Po długich, długich miesiącach dzikowania po kątach, nie podchodzenia do ludzi, Tosi przypomniało się, że jednak mnie lubi. Wkrada się ze mną do sypialni, żeby wysypiać na łóżku i dopominać cienkim głosikiem o głaskanie. Z dzikuna w pieszczocha. Tak po prostu, bo jej się odmieniło? Już nie wiem czy bardziej się cieszę czy nie rozumiem... :oops:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pon cze 22, 2015 14:17 Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie - PROSIMY O GŁOSY W KRAKVE

Tosia przez te długie miesiące obserwowała inne koty, jak są głaskane, przytulane i doszła wniosku, że może to wcale nie jest takie złe, jak się na pierwszy rzut oka wydawało.
Mój Dzikuś (w domu ponad rok) na początku mieszkał pod wanną, potem wyniósł się na mieszkanie. Syczał nawet kiedy go tylko mijałam.
Potem nastąpił przełom i na jesieni mogłam go głaskać przy jedzeniu. Teraz, jak tylko jestem w kuchni, nie mogę się opędzić od kota. Podstawia mi pod rękę tę swoja kupkę kości i barankuje. W pokoju znów włącza opcję - jestem dzikusem, ale co najmniej dwa razy przyszedł spać na łóżko :twisted:. Takie są te dzikie koty :)
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18771
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto cze 23, 2015 13:00 Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie - PROSIMY O GŁOSY W KRAKVE

ariel pisze:Tosia przez te długie miesiące obserwowała inne koty, jak są głaskane, przytulane i doszła wniosku, że może to wcale nie jest takie złe, jak się na pierwszy rzut oka wydawało.
Mój Dzikuś (w domu ponad rok) na początku mieszkał pod wanną, potem wyniósł się na mieszkanie. Syczał nawet kiedy go tylko mijałam.
Potem nastąpił przełom i na jesieni mogłam go głaskać przy jedzeniu. Teraz, jak tylko jestem w kuchni, nie mogę się opędzić od kota. Podstawia mi pod rękę tę swoja kupkę kości i barankuje. W pokoju znów włącza opcję - jestem dzikusem, ale co najmniej dwa razy przyszedł spać na łóżko :twisted:. Takie są te dzikie koty :)

Pamiętasz moją ogrodową Bolcię? Urodzona na podwórku, 10 lat bezdomności i ogromna zdolność do przetrwania. A teraz to pierwszy kot witający mnie w progu domu i plączący się uparcie pod nogami. Głaskać nie wolno, bo łapa ma 10-letnie odruchy i można pazurem zarobić. :wink: Ale trzeba się przytulać, pogadać, pobarankować.
Miłość dzikiego kota to coś wyjątkowego. :1luvu:

Wczoraj wieczorem wróciłam nie tylko z trójką po zabiegach.
Trzeba było ratować przed eksmisją na ulicę:
viewtopic.php?f=1&t=169355

I taki to efekt smętny:
jopop pisze:Koty po przeglądzie. Niekastrowane, nieodrobaczane, nieszczepione, zaświerzbione, dwa mają fatalne zęby.
I jak widać na zdjęciach - mocno przerażone.

Jedno co miłe - testy ujemne.

Teraz oczywiście trzeba je doprowadzić do stanu używalności. Na każdego pójdzie kilka stów.

I serio pisałam o tym że potrzeba DT, zwłaszcza dla dorosłych. Te koty potrzebują indywidualnej uwagi.


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Agneska pisze:Dorosła czwórka jest przerażona.
Z braku lepszych opcji, trafili do kociego pokoju u mnie. Czyli mają za towarzystwo czwórkę obcych sobie, niekoniecznie bardzo przyjaznych kotów. :(

Najstarszy kocurek Bąbel siedzi za zasłoną, ale na widok człowieka mruczy, barankuje i nadstawia do głaskania.
Reszta zadekowała się pod szafką i w ciemnym, ciasnym kąciku. Dają się głaskać, delikatnie wtulają w rękę. Ale widać tylko wielkie przerażone oczy. Świat im się zawalił, a w nowym miejscu człowieka prawie nie ma, za to obce koty. :(

Tak, są bezpieczne. Ale do szczęścia potrzeba jeszcze wiele, wiele więcej.
Może jednak znajdzie się ktoś, kto ma choć trochę czasu i spokojny kąt w domu?
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Wto cze 23, 2015 13:17 Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie - PROSIMY O GŁOSY W KRAKVE

Cholera .
Smutne to wszystko.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56050
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Wto cze 23, 2015 13:32 Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie - PROSIMY O GŁOSY W KRAKVE

Ano smutne.

Utrata opiekunki. Utrata znanego miejsca. Trafienie w zagęszczone kotami miejsce.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 23, 2015 22:12 Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie - PROSIMY O GŁOSY W KRAKVE

Cholernie smutne. Dziś wieczorem jak wróciłam do domu, to cała czwórka wtulała się w siebie nawzajem, taka biedna poczwórna kupa futra na parapecie za zasłoną. :( Jeden Bąbel ma odwagę na przytulanie, wręcz namolny jest, jakby próbował zamaskować nieszczęście. Wyć się chce. :(
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Wto cze 23, 2015 22:19 Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie - PROSIMY O GŁOSY W KRAKVE

Nie mam specjalnego nabożeństwa do ich pani, która do ostatniej chwili odłożyła troszczenie się o zwierzaki. Ale myślę, że i dla niej ten wieczór jest smutny.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 24, 2015 6:03 Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie - PROSIMY O GŁOSY W KRAKVE

"Tacy" ludzie do ostatniej chwili nie wierzą, że los dopełni się. Latami zaniedbują wszystko z płaceniem świadczeń łącznie. Proces eksmisyjny ciągnie się latami. Mam wrażenie, że " oni " powoli nawykają do sytuacji i wpadają w swoisty marazm. To moje obserwacje. Ale nie usprawiedliwienie " ich ". O ile mają swoje życie przechlapane o tyle nie powinni olewać swoich zwierzaków.
Najgorsze w tym jest to, że olewka jest totalna. Bez skrupułów wystawiają meble i kota na śmietnik a sami idą dalej. Jednak w nowym miejscu dokładnie robią to samo. Nie płacą świadczeń i zadłużają się. I znów biorą nowe zwierzaki.
Na chwilę mają załamke a potem znów jest " normalnie ". Moim zdaniem pomoc psychologa powinna być. Ale nikt o tym nie myśli.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56050
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Czw cze 25, 2015 9:20 Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie - PROSIMY O GŁOSY W KRAKVE

Eksmitki wciąż w ogromnym stresie. :(
Jedynie najstarszy Bąbel dobrze daje sobie radę, jest namolnym miziakiem, który nawet woli głaskanie niż jedzenie. Reaguje na swoje imię, przychodzi zawołany i ociera się, ociera, barankuje.
Pozostała trójka wciąż wciśnięta w kąty, boi się wszystkiego.
Duży krówkowaty Kropek znosi sytuację najgorzej, nie chce nawet nosa wychylić.
Wszystkie są niesamowicie łagodne, kulą się ze strachu, ale nawet cienia agresji nie widać.
Dawno nie miałam tymczasów, które byłyby aż tak mocno zestresowane. :(
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 56 gości