Szalony Kot pisze:Wbrew pozorom ja bym najpierw usunęła z piwnicy te przytulastejest ryzyko, że jak dzikusy zobaczą kogoś nowego, to się pochowają. Przytulaski wyjdą się przytulać i mogą wydać p. Arka.
A jak się okaże, że dzikuski są całkiem nieprzystosowane, to na wiosnę można je powoli przyzwyczajać do wychodzenia, jeśli piwnica ma taką możliwość. Może to też nie taka zła opcja?
Tak chcemy zrobić. Wyadoptować najpierw przytulaste. Pan Arkadiusz mówi, że Pirat to pewnie u niego zostanie, bo takiego dzikusa to nie można komuś dać.
kiedyś się spotkamy
Spokojnie, oswoi się. Musi mieć czas. Avian oswajała Marudę przez rok. I udało się - to spokojny kocurak bez żadnej agresji. Po czterech dniach wyszedł spod łóżka. Po tygodniu zaprzyjaźnił się z Albertem. Po miesiącu ze mną. Teraz robi za duży grzejnik w łóżku. Nie grymasi przy misce. Kloce też wali konkretne. Nie odsuwa się od ręki. Brzuchola wystawia. Z Albertem uprawia sumo i pacanie przez otwór w kartonie. Kochany kot.
Nawet nie podejrzewałam że mamy konkurencję i tym bardziej się cieszę że jest nasza. Pierwsza noc minęła dość dobrze kotka troszkę zwiedzała i pomiaukiwała wszystko pod czujnym okiem naszego kocurka i przy jego prychaniu, 3 razy polowała na ptaki, o 3.30 przyszła do łóżka i spała pod kołdrą w nogach do rana. Większą część dnia spędziła migdaląc się ale boi się różnych dźwięków i gwałtownych ruchów no ale to zrozumiałe jeśli była w piwnicy jak doczytałam. Chowa się pod łóżko lub w inny kąt i miauczy ale na kicianie zaraz wychodzi. Jadła, piła tylko nie wiemy czy korzystała z kuwety (są 3 i wszystkie używane to pewnie tak). Z psem dogadała się bez problemu: nasza sunia weszła jej do transporterka zaraz po przyjeździe, natomiast kot póki co jest śmiertelnie obrażony chodzi po wysokości i prycha co ją zobaczy. Jak na pierwszą dobę to myślę że aklimatyzuje się bardzo dobrze i bez problemów. Nie wiem jak tu dodać zdjęcia podaję link gdzie już jest jej kilka fotek: 
