OKI pisze:Foster: jemy w kratkę...
Wczoraj apetyt nędzny, już myślałam, że przestało smakować. Dzisiaj saszetka już poszła, a już widzę miejsce na następną
No i oczywiście:
Co jesz? paszteciki z kapuchą? Ja też chcęęęęę!!!Reszta samopoczucia idzie za apetytem - jest apetyt, to są zabawy, ganianie itd; brak apetytu to wyraźny spadek humoru

Ty, co on tak na kwaśne leci? Kapucha, pierogi z kapustą... nasze babcie to by rzekły, że jak organizm się tak domaga, to coś to znaczy.
Ja zabobonowa jestem, ale to trochę jak z tych obserwacji, że jak się pije dużo, to cukrzyca.
To może kwaśne też coś?
Bo on do ludzkiego nie leci tak ogólnie, tylko do kwaśnego, tak?
A w ogóle to żeście wykastrowały swoje Bombaje i fortuna przez to ominie
