Mis&Marcel(*)s15Miś -3 lata bez Marcelka, 2 lata bez Misia..

Fajnie, że Misiek się tak ładnie socjalizuje :ok:

A dlaczego musi być izolowany? Nie przetestowany jeszcze?

Na szybko - bo za chwilę mam spotkanie :wink:

Marzenia11 pisze:No i zaliczylismy seans głasków!!!!
proszę o gratulacje i podziw
Mis ma faktycznie mozliwości w temacie mruczenia nieznane mi dotąd!
chlopak nawet zaczął wtulać łepek w moją dłoń, a gdy przestałam go głaskać to wylazł zza zasłonki aby zobaczyć jaki miałam ku temu powód!

No to sobie sama pogratuluję odwagi

Wiedziałam co robię

Marzenia11 pisze:suchajcie! taka jestem szczesliwa!!!!
Naprawde zaczne sama o sobie myslec, ze sie specjalizuje w "dzikich" kotach!
jestem nim zachwycona - czy ktos moze ode mnie go w try miga zabrac??? Przeciez on juz mnie saoba zauroczyl!!!

(...)

A nie mówiłam :wink:

Misio co prawda nie jest dzikim dzikunem, ale pełna socjalizacja wymaga odpowiedniego podejścia do kota - ja niestety tej umiejętności nie posiadam :oops:

Marzenia11 pisze:Lament i placz bo przeciez Mis nie chce byc zamkniety, gdy za drzwiami zycie rodzinno - kocie kwitnie. Skubaniec, gdy na chwile wyszlam do lazienki po zwirek, aby mu dosypac do kuwety (a nie mam daleko z kucgni do lazienki, jakies 3 kroki w linii prostej) to patrze a on juz w przedpokoju mega-szczesliwy! no musial wrocic, no...

U mnie Misio - chociaż musiał siedzieć w klatce - był w centrum życia całego stada :wink:

Zawsze przy nim był jakiś kot. To pewnie dlatego Misio nie chce być zamknięty w kuchni

Byłam przekonana, że trensfer Misia do Marzenia11 to bardzo dobry pomysł. Bardzo się cieszę, że - przynajmniej na razie tak to wygląda - nie pomyliłam się

Marzenia bez przesady z tym indykiem - u mnie to Totek chyba uzależniony jest od indyka a Misio tak przy okazji

Możesz z indyka zrezygnować, chyba :lol:

Marzena, jakoś nie jestem zaskoczona. Ty z każdego kota (a dzikuna tym bardziej) zrobisz kota pościelowego. :mrgreen:

Jestem w szoku

Pozytywnym, oczywiście :ok:

Mis przywitał mnie pięknym syczeniem na dzień dobry i natychmiast niuchnął michę z żarciem.
Indyk przez noc zniknął z miseczki (a już się martwiłam że moze za duże kawałki

).
No i Miś to kot.... wysokopienny - był na najwyższej szafce kuchennej a wiem bo zwalił kilka rzeczy (na szczęście z tych nie tłukących się), więc zaraz popatrzę na to co mam pod sufitem i będę zabezpieczać :mrgreen:

No i oczywiście teraz miaukoli.

Marzenia, a dlaczego Miś musi być oddzielnie? Boi się kotów?

Erin pisze:Fajnie, że Misiek się tak ładnie socjalizuje

Uważam, ze pracę u podstaw wykonała Aleksandra59 i nic mnie nie przekona, że było inaczej

Erin pisze: A dlaczego musi być izolowany? Nie przetestowany jeszcze?

Miał. I to dwa razy i jest dwukrotnie ujemny.
Biorąc kota do domu zawsze go izoluję z kilku powodów. Nie wiem jak zareaguje moje stado a poza tym chcę, aby to zapoznawanie się przebiegło stopniowo i jak najbardziej łagodnie, po drugie - jeśli chodzi o Misia to moment gdy bedzie mnie miał tylko do dyspozycji na naprawdę malenkiej powierzchni ułatwi socjalizację - moim zdaniem zbyt szybko wypuściłam Kubusia , mogłam tu miec jeszcze wieksze i lepsze efekty niż osiągnęłam, po trzecie - zawsze dbam o zdrowie i bezpieczeństwo dwóch stron czyli rezydentek i tymczasów. Misio miał leczone uszka ze świerzba i trzeba się też temu przyjrzeć, czy już na pewno jest ok - nie wyobrażam sobie zarażenia chorego ucha Miki i leczenia jej potem. No i w drugą stronę - Mikunia ma chyba grzybka nad oczkiem. To znaczy prawie na pewno - dzisiaj jej obejrzałam. Więc izolacja chroni Misia.

Aha, takie buty. No to w takim razie za jak najszybsze poznanie się :ok:

No nie wiem jak będzie, bo... wczoraj zadzwoniła pani zainteresowana adopcją Misia. Potem nie odpisała na wieczornego smsa więc myslałam, ze nic z tego, ale dzisiaj napisała mi ze wizyta pa w niedzielę pasuje jej jak najbardziej.
Potem pomyslę, jak się do tej wizyty - i w ogóle do adopcji - przygotować, teraz trochę pomyślę o czymś innym niz koty.

No to trzymam kciuki, żeby to był TEN dom :ok:

Od rana nie mogłam znaleźć Małej, nawet w jej ulubionym miejscu na górze w szafie - przed chwilą ją znalazłam, zakopaną w ciuchy na niższej półeczce - uszy położone po sobie, źrenice szerokie na maksa no i przywaliła mi łapą wraz z syknięciem.
Tak reaguje niestety... :roll:

Oj

Oby się wyluzowała :ok:

I Oby Miś szybko znalazł domek :ok:

Erin pisze:Oj Oby się wyluzowała
I Oby Miś szybko znalazł domek

pierwsze jest powiązane z drugim, niestety... 5 kotów to maks, inaczej jest przekocenie i nawet jak się trochę wyluzuje i zlezie to i tak bedzie niespokojna i wycofana - z każdym tymczasem to przerabiam.

A próbowałaś kiedyś feliway'a?

Erin pisze:A próbowałaś kiedyś feliway'a?

od tygodnia siedzi włączony w kontakcie - i niestety się już kończy (podarowany był ).
Zobaczę jak będzie dalej - ja też się dzisiaj trochę denerwuję a i wczoraj był bardzo trudny dzień w efekcie czego nie bawiłam się z nimi wieczorem nawet minuty... moze to reakcja na to wszystko i dzisiaj się unormuje.

Mis&Marcel(*)s15Miś -3 lata bez Marcelka, 2 lata bez Misia..

Kto przegląda forum