Moje koty -dom,tymczasy,przydomowe, szpitalne, Malutki[']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 18, 2012 11:49 Re: Moje koty -dom, tymczasy, przydomowe, szpitalne, Feluś [

Nie wiem, czy bym chciała mieszkać w domu, do którego koty są wożone na kłuja :roll: Faolinko, a dużo jeszcze tych zastrzyków?
Sabcia bardzowspółczująca
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69592
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 19, 2012 12:28 Re: Moje koty -dom, tymczasy, przydomowe, szpitalne, Feluś [

Zaglądałam dziś do tego nowego Dyzia do łazienki, ale mnie osyczal, więc uciekłam. Duża próbowała go wypuścić z łazienki i przenieść do mniejszego pokoju. Nas zamknęła w dużym pokoju, zamknęła drzwi do kuchni i zostrawiła Dyziowi tylko przejscie dopokoju mniejszego. A on zamiast szybko wyjść to się ociągal, wyszedł na chwilę do holu, a potem schował się w łazience i jeszcze nasyczał na Dużą, że mu spokoju nie daje :twisted: Sama sobie winna, po co go przywlokła? :twisted:
Sabcia osyczana
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69592
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 20, 2012 21:12 Re: Moje koty -dom, tymczasy, przydomowe, szpitalne, Feluś [

Przenoszę z wątku FFA:
viewtopic.php?f=1&t=137505&start=630
Dyzio (ten kot znaleziony przez Dorcię na Retkini) nadal urzęduje w łazience. Chciałam go dziś przenieść do mniejszego pokoju, bo jest wolny po wyadoptowaniu Krusi. Ale Dyzio nie chciał wyjść z łazienki, mimo, że drzwi były otwarte, a ja zabrałam koty do większego pokoju. Dyzio siedzi na pralce albo na siedzisku brodzika i schodzi tylko do kuwetki albo do miski. Nie daje się głaskać, to znaczy - można go dotknąć, ale krótko, bo zaraz się denerwuje i zaczyna warczeć. Nie mogę go rozgryźć - jak korzystam z łazienki, to on się całkiem nie stresuje, spi na pralce i nie reaguje, jakby go to nie dziwiło, co robię. Nawet jak głowę myłam, nie ruszył się z pralki, ustawionej tuż przy umywalce, a Sabcia i Saba zawsze wtedy złażą, bo się boją ochlapania. Czyli - kot jest absolutnie domowy. Ale dotykanie wyraźnie go stresuje i wtedy warczy. W ogóle boi się nowych rzeczy - np. nowej zabawki, może dlatego nie odważył się wyjść z łazienki? Na Sabcię nasyczał, jak się do niego wpakowała, chyba zareagował dość mocno, bo Sabcia szybko uciekła, nie próbując nawet odpowiedzieć sykiem.

Przez chwilę już myślałam, że jest lepiej - zaczął się przewaracać brzuchem do góry, trochę się jakby bawił, kręcił się przy drzwiach, jakby chciał wyjść. Jednak teraz znowu jest gorzej i nie wiem dlaczego? Coś chyba źle robię, ale co?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69592
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 20, 2012 21:15 Re: Moje koty -dom, tymczasy, przydomowe, szpitalne, Feluś [

Joluś, pamiętasz moją Kotusię?
viewtopic.php?f=13&t=120001&hilit=+Kotusia
Jak była u mnie drugi raz (pierwszy - po sterylizacji), też mieszkała w łazience. Zaczęłam ją wypuszczać, była chwilę na rękach i biegła do łazienki.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie maja 20, 2012 22:54 Re: Moje koty -dom, tymczasy, przydomowe, szpitalne, Feluś [

No tak, tylko Dyzio się nie daje brać naręce! :twisted:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69592
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 21, 2012 5:15 Re: Moje koty -dom, tymczasy, przydomowe, szpitalne, Feluś [

jolabuk5 pisze:No tak, tylko Dyzio się nie daje brać naręce! :twisted:

Kotusia też się nie dawała w czasie pierwszego pobytu. Wręcz przeciwnie, skakała po ścianach. A Nosek daje się brać na ręce, ale się bardzo boi :( :( :(
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Wto maja 22, 2012 6:31 Re: Moje koty -dom, tymczasy, przydomowe, szpitalne, Feluś [

Widziałaś, Jolu? Wstawiam tu, bo pewnie przekażesz dalej
viewtopic.php?f=1&t=142316
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Wto maja 22, 2012 11:54 Re: Moje koty -dom, tymczasy, przydomowe, szpitalne, Feluś [

MalgWroclaw pisze:Widziałaś, Jolu? Wstawiam tu, bo pewnie przekażesz dalej
viewtopic.php?f=1&t=142316

Widziałam, na watku FFA też był link - okropne!

Dyzio dziś rano podszedł do mnie i zaczął się ocierać o nogi. Oczyma duszy zobaczyłam już radosny wpis na wątku o przełomie i poprawie, ale zaraz Dyzio walnął mnie łapą, zabrałam rękę, ale to mu nie wystarczyło, podszedł i walnął jeszcze raz. Taki zawzięty! :twisted: Jeśli Dorcia dziś wpadnie, do mnie, to spróbujemy Dyzia namówić do zmiany łazienki na mały pokój.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69592
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 22, 2012 23:11 Re: Moje koty -dom, tymczasy, przydomowe, szpitalne, Feluś [

Dorcia przeniosła Dyzia do małego pokoju, najpierw bardzo chciał wyjść i uciec do łazienki, potem się schował za kanapę, a teraz zwiedza -co zajrzę, to siedzi w innym miejscu. Na razie syczy na mnie, ale może jak się oswoi z sytuacją, to będzie lepiej :?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69592
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 23, 2012 5:11 Re: Moje koty -dom, tymczasy, przydomowe, szpitalne, Feluś [

Musi być lepiej. I nie ma innego wyjścia. Za co o poranku trzymam kciuki.
duża

No i ja, Figusiu, trzymam łapiny.
Fasolka
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro maja 23, 2012 12:07 Re: Moje koty -dom, tymczasy, przydomowe, szpitalne, Feluś [

Dziękujemy Fasolko, podziękuj też Dużej!
A Dyzio łazi po pokoju, zwiedza i myśli jak wyjść :twisted: Ale chyba mu lepiej niż w łazience, poza tym duża chce pranie zrobić :D
Sabcia
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69592
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 25, 2012 10:19 Re: Moje koty -dom, tymczasy, przydomowe, szpitalne, Feluś [

Dyzio chyba lepiej, nie syczy - ale też trzyma większy dystans, jeśli chce. Podchodzi, daje się dotknąć, potem się usuwa albo szykuje łapkę do walnięcia :twisted:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69592
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 30, 2012 12:39 Re: Moje koty -dom, tymczasy, przydomowe, szpitalne, Feluś [

Dyzio trochę się ze mną bawi. Łapie patyczek (od piórek na patyku)- fajnie go paca łapkami. Ale jeszcze się boi. Piórek nie zna i też się ich boi. Wczoraj go wzięłam na ręce na chwilę - najpierw się zdziwił, ale zaraz zasyczał, więc pusciłam.Je namietnie ser granulowany, muszę mu kupować, bo ja takiego nie lubię. Coraz chętniej sięga po mokre jeszenie kocie (saszetki, paszteciki). Suchej karmy tez ubywa, czyli apetyt kotek ma.
Uruchomił mi nagrywarkę DVD - tj. spowodował wysunięcie tacki na płyty. No, zdolny jest po prostu. Sporo siusia, często i dużo. Qoopale w normie. W pokoju chyba mu dobrze, chociaż czasem siedzi pod drzwiami. Szczególnie jak nie może się doczekać śniadania :twisted:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69592
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 31, 2012 9:03 Re: Moje koty -dom, tymczasy, przydomowe, szpitalne, Feluś [

Fasolko, czy ty sobie wyobrażasz? Przyszła Duża Ania i przyniosła 2 koty! Młode, chyba roku nie mają, smarkacze takie (kichają :twisted: ). Kourek i kotka. I nasza duża wsadziła je do łazienki!!! Nie moge wchodzić do łazienki (bo smarkacze), ani do małego pokoju (Dyzio), balkon zamkniety (zimno), a jeszcze teraz przyszła inna Duża, kręci się po całym mieszkaniu i włączyła odkurzacz! Gdzie my mamy się schować, biedne kotecki? Nigdzie nie ma dla nas spokojnego miejsca, w całym domu!!! :crying:
Sabcia biedna
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69592
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 01, 2012 11:29 Re: Moje koty -dom, tymczasy, przydomowe, szpitalne, Feluś [

jolabuk5 pisze:Fasolko, czy ty sobie wyobrażasz? Przyszła Duża Ania i przyniosła 2 koty! Młode, chyba roku nie mają, smarkacze takie (kichają :twisted: ). Kourek i kotka. I nasza duża wsadziła je do łazienki!!! Nie moge wchodzić do łazienki (bo smarkacze), ani do małego pokoju (Dyzio), balkon zamkniety (zimno), a jeszcze teraz przyszła inna Duża, kręci się po całym mieszkaniu i włączyła odkurzacz! Gdzie my mamy się schować, biedne kotecki? Nigdzie nie ma dla nas spokojnego miejsca, w całym domu!!! :crying:
Sabcia biedna

No i co ja mam napisać, Sabciuniu.
My, kotki domowe, zawsze mamy w plecki od Dużych.
Fasolka :( :( :( :(
kps. u nas też balkon zamknięty
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, pibon, puszatek i 110 gości