Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
mirka_t pisze:MariaD samo to, że muszą opuścić swój dom jest dla nich tragedią. Dobrze o tym wiem, ale w tej sytuacji nie ufam ich ludziom. Ty byś zaufała? Tak mało obchodziłby Ciebie los kotów, które wychowałaś.
mirka_t pisze:Mam obecnie 46 kotów i przyjmę te wracające z adopcji a Tobie (...)
Amika6 pisze:Papużki nierozłączki już są.
MariaD pisze:mirka_t pisze:MariaD samo to, że muszą opuścić swój dom jest dla nich tragedią. Dobrze o tym wiem, ale w tej sytuacji nie ufam ich ludziom. Ty byś zaufała? Tak mało obchodziłby Ciebie los kotów, które wychowałaś.
Ja nie mam 44 kotów w domu i nigdy mieć nie będę. U mnie zawsze jest i będzie miejsce dla powracającego kociaka.
Masz tyle sprzyjających Ci osób, mało zakoconych.
Żadna nie da tym dwóm tymczasu? Żadna Ci nie pomoże?
mokkunia pisze:mirka_t pisze:"Mikesz bardzo często i długo przesiaduje pod drzwiami, miauczy i drapie, budzi nas tym w nocy i nie chce odejść. Zdarza mu się nawet wskakiwać na klamkę i otwierać drzwi. Co mnie bardziej martwi, Mikesz kompletnie przestał się mnie słuchać i ignoruje to, co do niego mówię. Jak uda się mu już wejść do sypialni najczęściej wtedy jak karmię i nie mogę wstać - jakby wiedział, że nic mu nie "grozi", nie reaguje na to, że każę mu wyjść. Wskakuje od razu do łóżeczka, wchodzi do szafek z ubraniem albo chowa się gdzieś za meblami. Misia robi to samo, ale ona jeszcze reaguje jak każę jej wyjść."
oj bo on chce wejść, nie rozumie czemu nagle nie może, czemu jest izolowany, jest ciekawy
przecież można inne rozwiązanie znaleźć
te koty miały tylko ich, a teraz nagle zostały odsunięte na boczny tor i potraktowane jak niepotrzebny przedmiot
bo kłaki w wózku i skrobanie w drzwi i brak reakcji na komendy
bardzo to przykre, mnie boli jakoś wyjątkowo
Legnica zapomniałaś o czerwonej liścieLegnica pisze:MariaD pisze:mirka_t pisze:MariaD samo to, że muszą opuścić swój dom jest dla nich tragedią. Dobrze o tym wiem, ale w tej sytuacji nie ufam ich ludziom. Ty byś zaufała? Tak mało obchodziłby Ciebie los kotów, które wychowałaś.
Ja nie mam 44 kotów w domu i nigdy mieć nie będę. U mnie zawsze jest i będzie miejsce dla powracającego kociaka.
Masz tyle sprzyjających Ci osób, mało zakoconych.
Żadna nie da tym dwóm tymczasu? Żadna Ci nie pomoże?
Czy mam rozumieć że Ty do tych osób sama siebie nie zaliczasz?
anulka111 pisze:Amika6 pisze:Papużki nierozłączki już są.
A Ty przybylas do watku po co? Wspierać dodawanie kotow do kolekcji 46 kotow,z ktorych przynajmniej część nie jest przebadana i nie wiadomo ,co podłapią?
Misza ma kiepskie wyniki i dlatego dostanie 2 dodatkowe koty do domu?
Mirka_t -ile czasu dziennie poświęcasz każdemu kotu pod swoją opieką?46 kotow - 24 godziny ma doba.
anulka111 pisze:A coś się zmieniło?
Odpowiedzi jak nie było,tak nie ma.
Angel_ doba ma 24 godziny, aktualnie jest Misza ciężko chory. A Mirka _t rozmawia o przyjęciu kolejnych kotow do domu, jest na forum -to ile tak faktycznie czasu zostaje jej na koty?
Na wizyty u weterynarza, leczenie kotow.
Ile kotów w tym stadzie jest przebadanych ,ile choruje?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Jura, Szymkowa i 38 gości