Piękny czarny Promyk...trutka...walczymy-prosimy o kciuki

jestem,jeszcze żyje,
jak przyjechałam to sie rzucal w klatce ,zrzucał sobie ten kubelek tlenowy,krwawił z pysia bo przestało działac znieczulenie,ewidentne było że cierpi,
zaryzykowałam aby dać mu jeszcze raz znieczulenie w nadziei że czas przez który będzie działalo pozwoli mu jeszcze się zregenerowac i że nastąpi jednak jakaś poprawa.(mówią ze każde takie znieczulenie-uśpienie jest dla niego zagrozeniem samym w sobie-może też udusic się podczas działania tego znieczulenia)
cała nadzieja w tym że wybudzi się i nie będzie miał duszności bo parametry krwi się poprawią i nie będzie krwawienia bo -znowu parametry krwi się poprawią.
jeśli wybudzi sie ponownie i nie będzie lepiej to jestem przekonana ,po tym co widziałam że nie można go dalej dręczyc-trzeba wtedy pozwolić mu zasnać.

Wymiziałam i wycałowałam jego pysio i prosiłam go długo żeby się nie poddawał.jak go mizialam to był taki spokojny i leciutki-moj kochany Bambaryłka..

a i konsultację hematologiczną też dzisiaj miał.

smarti pisze:jestem,jeszcze żyje

I oby tak zostało :ok:

Walcz kotuniu...

WALCZ PROMYCZKU! WALCZ KOCHANIE! MUSI się UDAĆ!!!!!! MUSI!!!! Nie poddawaj się. Tylu dobrych ludzi Cie kocha! Walcz - już nigdy nie spotkasz nikogo złego, będzie Ci najlepiej na świecie. WALCZ KOTUNIU! Jesteś Silny!!!! DASZ RADĘ!!!

A temu s$%^%#$%& co to być może zrobił, życzę samotności i cierpienia... niewyobrażalnej samotności i niewyobrażalnego cierpienia; pier$#^$%^ śmieć!

Kochana, to chyba całej mojej popier....nej administracji i zarządowi wspólnoty musisz tego życzyć. Co też ja, niniejszym również czynię :evil:

Aż się bałam tutaj wejść :cry:

nie puszczam :ok:

Jeżeli on tak długo walczy to MUSI ŻYĆ :!:

Iwonko, Erin gdyby nie WY... :cry:

Dziewczyny mocnejsze kciuki trzeba i myśli ciepłe :ok:

Trudno powstrzymac lzy....tak bardzo chaialabym aby Wasz trud nie poszedl na marne....zyj koteczku, zyj stworzonko, walcz...
Dzis w Celowniku byla mowa tzn to byl zwiastun programu, ktory bedzie chyba jutro o psach podtruwanych w Lublinie. Ktos prawdopodobnie wysypuje trutke i objawy sa takie, ze jednej suni leciala krew z oczu a drugiej z pysia...wiecej na ten temat w Celowniku bodajze jutro.Nie wiem, czy u Promyczka otrucie mogloby byc przyczyna czy jest to inna przyczyna - ale jest cholernie przykro i w dodatku, jesli jakis skurwiel to robi - to ofiara padna inne bezbronne zwierzeta :placz:

Promyczku

Kotuniu,Promyczku walcz dla Erin,dla Smarti i dla nas walcz :ok:

Promysiu, kciuki cały czas mocno :ok:

Cindy pisze:Trudno powstrzymac lzy....tak bardzo chaialabym aby Wasz trud nie poszedl na marne....zyj koteczku, zyj stworzonko, walcz...
Dzis w Celowniku byla mowa tzn to byl zwiastun programu, ktory bedzie chyba jutro o psach podtruwanych w Lublinie. Ktos prawdopodobnie wysypuje trutke i objawy sa takie, ze jednej suni leciala krew z oczu a drugiej z pysia...wiecej na ten temat w Celowniku bodajze jutro.Nie wiem, czy u Promyczka otrucie mogloby byc przyczyna czy jest to inna przyczyna - ale jest cholernie przykro i w dodatku, jesli jakis skurwiel to robi - to ofiara padna inne bezbronne zwierzeta
Promyczku

No ja coś dzisiaj czytałam http://wiadomosci.wp.pl/kat,28354,title ... prasa.html ale w innym mieście

Nie całkiem na temat... wczoraj szwagier opowiadał (szkoli psy), szkoli u gościa, żeby nie brały jedzenia przerzucanego przez siatkę, ostatnio ktoś im psa otruł kwasem qwa!!!, byłam przerażona, a potem wróciłam do domu i przeczytałam o Promyku... :-(

Wróciłam z pracy. Widzę co się dzieje

To typowe po trutce - jak pisałam, pośrednio uczestniczyłam w ratowniu kotów Truciej Mamy (jednemu się udało) i kiedyś widziałam u mojego weta psa, który zjadł trutkę. Właśnie to - krwawienie, pękanie naczynek, brak krzepliwości, żadna koagulacja nie pomoże, bo jak pisał tu ktoś - nie ma jednego punktu krwawienia.
Truciej Mamie udalo się uratować jednego kota - Mru. Zuzia odeszła.
Cała nadzieja w zatrzymaniu tego procesu, potem dopiero można walczyć dalej, dopóki jest takie krwawienie, nic się nie da zrobić. To straszna trucizna.

Jak wroce do domu za dwie godziny, to chce dobre wiesci czytac. Prosze wszechswiat i wszystkie aniolki o pomoc.

Iwona pojechała po krew dla Promyka.
Jeszcze walczą ...

Boże, niech się tylko uda...
Erin, Ty pewno wykończona jesteś, najgorsza ta bezsilność

Piękny czarny Promyk...trutka...walczymy-prosimy o kciuki

Kto przegląda forum