Bolkowa pisze:Miau mi wreszcie działa!
Poczytałam, ale nie wszystko więc jeśli kogoś pominęłam to nie znaczy, że o Was wszystkich nie myślę.
-Kirke, mam ndzieję, że TZ już w domu.
- SOl, niech się mężowi robota uda, a Tobie spełnią się marzenia. Tak trzymać
-Kotko doroty, za zdrówko taty

Na degustację naleweczki na pewno się umówię
- Szefowo, jestem sercem z Tobą, Trzymaj się.
- Triniti, pewnie już u młodego po półpaśćcu. Na brawurę młodych lekarstwa nie ma niestety.
- Rureczke tez umiem języczkiem zrobić ale idzie mi to opornie, może pół genu mam?
mój głos na
MazurkęMuszę gdzieś ponarzekać, więc jeśli ktoś ma chandrę niech dalej nie czyta
zaczęłam urlop 2,08, w I tygodniu musiałam pójśc na 1 dzień do pracy, na 4 dni zrobiłam objazdówkę po Wielkopolsce, ale z awanturami, bo znalazło się kilka osób, które miały dla mnie coś natychmiast do zrobienia i były oburzone, że chcę odpocząć. W II tygodniu, w ramach urlopu w jednej firmie, pracowałam w drugiej oraz opiekowałam się Babcią - niestety w niedzielę zmarła. W III tygodniu urlopu organizowałam pogrzeb, stypę. W IV i ostatnim tygodniu pomagam w likwidowaniu mieszkania Babci. Miałam wyjechać, wakacje sprzątnięto mi sprzed nosa. Internet działa ale tylko miau jest aktywne, pozostałe strony na razie się nie wyświetlają czemu nie wiem, program wirusowy utracił sam z siebie część plików i nijak go nie umiem naprawić, internetowe załatwianie więc wyjazdu odpadło. Nie mam ochoty gadać, spotykać się, może jakąś pustelnię ktoś z Was zna, zakon kontemplacyjny który takiego stwora jak ja by przyjął? Telefonów nie odbieram bo dzwonią z pracy lub rodzina z kolejnymi prpozycjami czegoś natychmiast do zrobienia lub pretensjami Uff
Natychmiast wylacz telefon. To uchroni Cie przed popadnieciem w totalna desperacje. Kompa mozesz sformatowac, to jedyne wyjscie z sytuacji - ja to zrobie na dniach jak ojciec pojedzie i nie bedzie mi glowy zawracal zgrywaniem mp3

bo mi forum wariuje czcionki sie zmniejszaja programy nie chodza i wogole cos nie halo. Obawiam sie ze moj avast o kant tylka rozbic a nie wirusy nim truc...
Wspolczuje Ci bardzo smierci Babci. I tego zamieszania calego zwiazanego z formalnosciami...To wszystko przejdzie, przeminie tylko musisz uwazac na siebie zebys sie nie przemeczyla... Badz asertywna egoistka i pomysl o swoim zdrowiu etc. Wiem wiem slogany ladne ale jedyne wyjscie to pokazac czasem swiatu srodkowy palec, rzucic miesem w prawo lub lewo i wylaczyc telefon. Przynajmniej u mnie tak dziala...
Przytulam mocno mocno Ciebie. I jeszcze raz. No a teraz czuj sie klepnieta w plecki

Tak subtelnie oczywiscie, nie mnietla...

TZ pracy nie dostal. W ogole to mam wrazenie ze moja szefowa mnie nie lubi bo znow jade na kontrole oka i uprzdzilam ja lojalnie ze moga mnie zatrzymac na kolejny zabieg. A potem kolejne L4 ale co mi tam. Dzis stala i obserwowala mnie jak pracuje. Byla bardzo zmeczona i czekala do swojej szefowej akurat stanela kolo nas - mialam dobry moment bo zasuwalam po klawiaturze jak parowozik, ale stresa mialam niezlego. Wiem, jestem ciut przewrazliwiona ale jak ktos na mnie patrzy to sie denerwuje. Nic to popracujemy nad tym

W kazdym razie zmiana pogody, szefa i natlok pracy daje sie wszystkim w dziale we znaki.
Modle sie tylko zeby mnie teraz nie wyrzucili, zebym choc zime przejechala na tym archiwum bo musze kupic butle gazowe do gotowania, wegiel, zrobic jakies skromne zapasy na koty i psa i po prostu musze pracowac. Czarujcie Siostry zebym conajmniej do konca zimy zostala miedzy tymi swoimi regalami z pudlami...