Mała1 pisze:Swiat jest mały
wiedziałam juz jakis czas temu,ze ten domek będzie szukał kociaka, ko_da mi dzwoniła
I proszę znależli
Ano mały.

Więc kilka słów. Mały Dżo - jak już było napisane - zamieszkał w przesympatycznym domku w Zabrzu, a do towarzystwa ma kota Rudego - uratowanego niegdyś z ulicy i młodego labradora Larsa. [Tak sobie, zanim Dżo nas opuścił, marzyłyśmy o tym by w przyszłości miał kociego i psiego towarzysza, bo ciągnęło go do Djuny i polubił Korę, chyba nawet bardzo.] Jak się okazało, Domek miał już kota z miau, z "niekochanych" (Dżo też jest z niekochanych). Niestety już go nie ma - był chory, po tygodniu kroplówkowania i pozornej poprawie, przyszedł kryzys, odszedł. A Rudy tęsknił (z resztą nie tylko on) za nim, brakowało mu kupla do zabawy, nudził się. No i dołączył do niego nasz pożeracz kocich chrupków, wycieracz "kurzów" zaszafkowych (wszędzie musiał zajrzeć), mruczące tornado z ogonem jak szczotka zwane Dżo. A my się cieszymy, bo tak fajnie trafił, bardzo fajnie. Będzie miał szerokie pole do popisu, bo ma gdzie się powspinać. Pierwsze wiesci od razu były optymistyczne, Dżo szybko się zaaklimatyzował.
A tu wieści z wczoraj:
"Witam, Przesyłam zdjęcia Małego Dżo, niestety jakosc nie jest powalająca ale chwilowo pozyczyliśmy aparat, także obiecuję poprawę:))) Generalnie Dżo czuje się juz jak u siebie, szaleje, kradnie kotlety i jajecznice z talerzy i wypija moją herbatę:))) Z Rudym już się nawet dzisiaj trochę bawili także myślę, że jeszcze chwilkę i będą szalec razem. Lars cały czas za nim chodzi i chciałby go lizac:)) Pozdrawiamy i do usłyszenia"














Powodzenia Dżo. Masz faaajny domek

A nowa pingwinka to można powiedzieć koleżanka Dżo, wkońcu z jednego schroniska.