Uwaga na dt w Rudzie Śląskiej u IKI6 !!!

[Boo]

Liwio_ właśnie problem w tym, że taki DT chętne brać od innych ciężar kotów są często postrzegane jako wybawienie.
Wiele osób na miau (i na dogo zresztą też ) postępuje tak, że przekazują zwierze do DT i o nim "zapomina", zostawiając leczenie, szukanie DSów i decydowanie o tym gdzie mają trafić właśnie temu DT.

Zabieranie od IKI kota = niemiła konfrontacja, kłopot co z kotem dalej lub większa lub mniejsza prawda co się ze zwierzem stało. Wątpię, by wszyscy forumowicze zechcieli zabrać się za odbieranie swoich podrzutków.

A Ika wbrew pozorom nie jest chora psychicznie. W mojej ocenie lubi być postrzegana jako wybawczyni, kociara z doświadczeniem i możliwościami. Zawsze służy DT i dobrą radą jak opiekować się kotem. I bardzo nie lubi, gdy ktoś próbuje jej doradzić. Jest przekonana o swojej nieomylności i będzie szła w zaparte, sądząc z jej wypowiedzi na forum.

Święta prawda i szara rzeczywistość...

[anabelp]

, Bozie, jakie biedulki, dzisiaj spałam, a właściwie nie spałam, z duszą na ramieniu, jednak już się nie boję o kocięta, w końcu, nareszcie są one bezpieczne:):), wiedziałam, że w momencie kiedy udało się wyrwać te zwierzątka z tego miejsca ich przyszłość zacznie rysować się w jasnych kolorach:). Biedny Tadziulek i Milka musiały tak cierpieć, spać we własnych odchodach, cuchnąć, a przecież koty to takie czyste zwierzątka...
Iweta, dziękuję za to, co robisz:) te kociaki od 26 czerwca nie widziały czystego posłania:(:(

[Zofia.Sasza]

Liwio_ właśnie problem w tym, że taki DT chętne brać od innych ciężar kotów są często postrzegane jako wybawienie.
Wiele osób na miau (i na dogo zresztą też ) postępuje tak, że przekazują zwierze do DT i o nim "zapomina", zostawiając leczenie, szukanie DSów i decydowanie o tym gdzie mają trafić właśnie temu DT.

Zabieranie od IKI kota = niemiła konfrontacja, kłopot co z kotem dalej lub większa lub mniejsza prawda co się ze zwierzem stało. Wątpię, by wszyscy forumowicze zechcieli zabrać się za odbieranie swoich podrzutków.

A Ika wbrew pozorom nie jest chora psychicznie. W mojej ocenie lubi być postrzegana jako wybawczyni, kociara z doświadczeniem i możliwościami. Zawsze służy DT i dobrą radą jak opiekować się kotem. I bardzo nie lubi, gdy ktoś próbuje jej doradzić. Jest przekonana o swojej nieomylności i będzie szła w zaparte, sądząc z jej wypowiedzi na forum.

Święta prawda i szara rzeczywistość...

Formica, ja uważam, że zbieractwo to jest choroba. Zespół Diogenesa, jak wyjaśniała na wątku "zbieraczym" Ewaa6.
Co do odbierania kotów przez osoby, które je tam zawiozły - czy jesteśmy pewni, że one o tej sytuacji wiedzą? Kogoś może akurat nie być na necie, może nie skojarzyć wątku anabelp, nie doczytać... Uważam, że powinno się je zaczepić na pw, albo na ich wątkach. Ja zaraz idę na dogo siać spamem na wszystkich aktywnych wątkach kocich.
A jeśli ktoś się wypnie na kota, którego tam umieścił, to IMHO warto aby forumowicze się o takiej postawie dowiedzieli

EDIT: Gdyby ktoś był zainteresowany, jak się robi interwencje - służę n-rem telefonu na pw. Podzielę się tym co wiem.

[selene00]

Nie wiem czy wszyscy wchodzą na watek anabelp, więc wkleje też tu fotorelacje z dzisiejszego poranka kociaków zabranych od IKA6.


Muszę przyznać, że szłam dzis do ich pokoiku z dusza na ramieniu a tu niespodzianka, kociaki przywitały mnie cieniutkimi miaukami
......

Szłam od razu zaopatrzona w strzykawkę i conva, bo wczoraj Minia nie chciała sama jeść ,a tu druga niespodzianka..Minia jadła sama
Agacia wsuwa jak mały odkurzacz, musiałam jej szybko dokładac bo od razu jak zjadła dopinała sie do jedzenia Mini, która je pomalutku. Okazało sie, że apetycik dzis dopisuje (szczególnie Agaci ) więc w te pędy poleciałam dorobić conva.

Po jedzeniu Agacia zaczęła toaletę, a Minia postanowiła opuscic swój "apartament" i przenies sie w inne klimaty a mianowicie moje kolana odziane w pasiaki czyli piżamę
.......

Malutka umosciła sie na kolanach i też zaczęła toaletę k: a ma sie z czego czyścić, to ona najbardziej śmierdzi, mam wrażenie, ze sypiała w swoich odchodach. Ma posklejane całe futerko.Jest niesamowicie chudziutka, pewnie nie mogła sie dopchać do jedzenia przy innych kotach, wystarczy, że widze jak Agacia ja odpycha a co dopiero gdy jest wiele innych ,głodnych kotów
Więc Minia zaczeła, wygryzac sobie bród z paluszków i myć łapki i robiła to z wielkim zaangażowaniem (zdjecia są zrobione pod dziwnym katem ale musiałam je sobie robic sama )
...........
.......

A potem przyszedł czas na wyłozenie sie do góry kołami i wystawienie do głaskania maleńkiego brzuszka a własciwie miejsca na brzuszek . Ugniatała mi reke i nawet niesmiało cichutko mruczała
....

...i tylko Agacia skończywszy toalete, przyglądała sie zazdrosnie zza "krat" ale nadrobimy to następnym razem


Więc sumując, dzisiejszy poranek był dla mnie bardzo przyjemny, zaraz jedziemy do weta na nastepna porcje leków. Mam nadzieję, że bedzie dobrze.
Lidziu jeszcze raz wielkie dzieki za conva i chrupeczki

Ten smrodek może być spowodowany pierwotniakami.

[Formica]

Z tego co wygooglowałam na temat zespołu Diogenesa Ika nie pasuje mi do tego opisu w ogóle. Higienę zachowuje, prymitywna nie jest, nie stroni od ludzi, nie ma w domu śmietnika (a przynajmniej nie miała).
Ona nie zbiera kotów dla siebie, naprawdę chce je wydawać w dobre ręce. Tylko, że o swoich porażkach nie chce mówić, woli kłamać, stąd cała otoczka kłamstwa i obłudy.
Moim zdaniem zdecydowanie chce być postrzegana jako osoba uczynna, która pomaga i ma wielkie serce. Tylko gdzieś w tym wszystkim zatraciła granice i nie dociera do niej (lub nie chce do siebie dopuścić takiej myśli), że teraz koty umierają u niej z powodu tego co się dzieje u niej w domu (miszungu wirusuwek i bakterii).

Najgorsze jest to, że mogłaby być wspaniałym DT gdyby posłuchała rad dawanych jej na forum i nie zapędziłą się tak w oferowaniu DT.

[Femka]

podobne zachowania są charakterystyczne dla osób chorobliwie poszukujących akceptacji i uznania ze strony innych osób. Zbieractwo staje się sposobem na bycie ośrodkiem zainteresowania, na bycie "ważną". Zbieraczka bardzo mocno wierzy w swoje posłannictwo i w to, że jest absolutnie niezbędna. I w tym sensie też jest to zaburzenie, choć nieco innego rodzaju.

Nie wiem, czy dokładnie ujęłam temat. Przytaczam z pamięci to, co usłyszałam od zapytanej przeze mnie koleżanki-psychologa.


EDIT: pewnie Ewa to zweryfikuje.

[Zofia.Sasza]

Z tego co wygooglowałam na temat zespołu Diogenesa Ika nie pasuje mi do tego opisu w ogóle. Higienę zachowuje, prymitywna nie jest, nie stroni od ludzi, nie ma w domu śmietnika (a przynajmniej nie miała).
Ona nie zbiera kotów dla siebie, naprawdę chce je wydawać w dobre ręce. Tylko, że o swoich porażkach nie chce mówić, woli kłamać, stąd cała otoczka kłamstwa i obłudy.
Moim zdaniem zdecydowanie chce być postrzegana jako osoba uczynna, która pomaga i ma wielkie serce. Tylko gdzieś w tym wszystkim zatraciła granice i nie dociera do niej (lub nie chce do siebie dopuścić takiej myśli), że teraz koty umierają u niej z powodu tego co się dzieje u niej w domu (miszungu wirusuwek i bakterii).

Najgorsze jest to, że mogłaby być wspaniałym DT gdyby posłuchała rad dawanych jej na forum i nie zapędziłą się tak w oferowaniu DT.

No wiesz, jakby nie miała w domu śmietnika, to by kociaczki nie śmierdziały Zreszta chora, czy nie - to zbieraczka i tyle.

[casica]

Problem polega na tym, że zespół czy też syndrom Diogenesa opisano głównie na ludziach w starszym wieku, większość opisywanych to przypadki powyżej 75 roku życia. U tych ludzi on ma chyba inne podłoże i porzyczyny niż u ludzi znacznie młodszych, u których również występuje.
Zbieracz nie musi być brudny i prymitywny, przeciwnie.
A coś co jest tak właśnie opisywane - może być efektem różnorodnych schorzeń, niekoniecznie demencji.

[Iweta]

podobne zachowania są charakterystyczne dla osób chorobliwie poszukujących akceptacji i uznania ze strony innych osób. Zbieractwo staje się sposobem na bycie ośrodkiem zainteresowania, na bycie "ważną". Zbieraczka bardzo mocno wierzy w swoje posłannictwo i w to, że jest absolutnie niezbędna. I w tym sensie też jest to zaburzenie, choć nieco innego rodzaju.

Nie wiem, czy dokładnie ujęłam temat. Przytaczam z pamięci to, co usłyszałam od zapytanej przeze mnie koleżanki-psychologa.


EDIT: pewnie Ewa to zweryfikuje.

Mysle, że to jest własnie to , sama podobnie wczoraj napisałam. Tylko może mniej profesjonalnie Własnie tak mi sie jawi jej zachowanie

[Zofia.Sasza]

anabelp, czy dostałaś moje pw? Bo jakby mi nie wychodzą...

[CatAngel]

Nie wiem czy wszyscy wchodzą na watek anabelp, więc wkleje też tu fotorelacje z dzisiejszego poranka kociaków zabranych od IKA6.


Muszę przyznać, że szłam dzis do ich pokoiku z dusza na ramieniu a tu niespodzianka, kociaki przywitały mnie cieniutkimi miaukami
......

Szłam od razu zaopatrzona w strzykawkę i conva, bo wczoraj Minia nie chciała sama jeść ,a tu druga niespodzianka..Minia jadła sama
Agacia wsuwa jak mały odkurzacz, musiałam jej szybko dokładac bo od razu jak zjadła dopinała sie do jedzenia Mini, która je pomalutku. Okazało sie, że apetycik dzis dopisuje (szczególnie Agaci ) więc w te pędy poleciałam dorobić conva.

Po jedzeniu Agacia zaczęła toaletę, a Minia postanowiła opuscic swój "apartament" i przenies sie w inne klimaty a mianowicie moje kolana odziane w pasiaki czyli piżamę
.......

Malutka umosciła sie na kolanach i też zaczęła toaletę k: a ma sie z czego czyścić, to ona najbardziej śmierdzi, mam wrażenie, ze sypiała w swoich odchodach. Ma posklejane całe futerko.Jest niesamowicie chudziutka, pewnie nie mogła sie dopchać do jedzenia przy innych kotach, wystarczy, że widze jak Agacia ja odpycha a co dopiero gdy jest wiele innych ,głodnych kotów
Więc Minia zaczeła, wygryzac sobie bród z paluszków i myć łapki i robiła to z wielkim zaangażowaniem (zdjecia są zrobione pod dziwnym katem ale musiałam je sobie robic sama )
...........
.......

A potem przyszedł czas na wyłozenie sie do góry kołami i wystawienie do głaskania maleńkiego brzuszka a własciwie miejsca na brzuszek . Ugniatała mi reke i nawet niesmiało cichutko mruczała
....

...i tylko Agacia skończywszy toalete, przyglądała sie zazdrosnie zza "krat" ale nadrobimy to następnym razem


Więc sumując, dzisiejszy poranek był dla mnie bardzo przyjemny, zaraz jedziemy do weta na nastepna porcje leków. Mam nadzieję, że bedzie dobrze.
Lidziu jeszcze raz wielkie dzieki za conva i chrupeczki

Ten smrodek może być spowodowany pierwotniakami.

Małe słoneczka zdrowiejcie

[Formica]

Nie wiem o jakim smrodku mówimy, ale kociak z biegunką nigdy nie jest pachnący, zwłaszcza zaniedbany.

[anabelp]

Ten dom nie jest odpowiedni do prowadzenia działalności, którą szczyci się IKA6

[anabelp]

Nie wiem o jakim smrodku mówimy, ale kociak z biegunką nigdy nie jest pachnący, zwłaszcza zaniedbany.

Z tego co wygooglowałam na temat zespołu Diogenesa Ika nie pasuje mi do tego opisu w ogóle. Higienę zachowuje, prymitywna nie jest, nie stroni od ludzi, nie ma w domu śmietnika (a przynajmniej nie miała).
Ona nie zbiera kotów dla siebie, naprawdę chce je wydawać w dobre ręce. Tylko, że o swoich porażkach nie chce mówić, woli kłamać, stąd cała otoczka kłamstwa i obłudy.
Moim zdaniem zdecydowanie chce być postrzegana jako osoba uczynna, która pomaga i ma wielkie serce. Tylko gdzieś w tym wszystkim zatraciła granice i nie dociera do niej (lub nie chce do siebie dopuścić takiej myśli), że teraz koty umierają u niej z powodu tego co się dzieje u niej w domu (miszungu wirusuwek i bakterii).

Najgorsze jest to, że mogłaby być wspaniałym DT gdyby posłuchała rad dawanych jej na forum i nie zapędziłą się tak w oferowaniu DT.

Witam, muszę odpowiedzieć, gdyż nie mogę się z Tobą zgodzić w kwestii śmietnika u Krystyny. Byłam w środku, zatkało mnie, tak nie powinien wyglądać DT, z pewnością nie powinien

[Zofia.Sasza]

Prawdopodobnie sprzątała, gdy się spodziewała wizyty. Formica, byliście u niej kiedyś "z przyczaju"?