SchronWro DO ZAMKNIĘCIA

biedne malutkie, ten jeden po lewej stronie, o ktorym pisalam byl wlasnie taki biedniutki, inne kotki po nim deptaly a on nic, tylko do cyca sie chcial dopchac, ale mu sie nie udawalo :crying:

No to tak: każdemu polecam jazdę z siedmioma drącymi się maluszkami :mrgreen:

Dzisiaj do kącika adopcyjnego pojechały:
3 maluszki od mamusi - są silne, same jedzą, nie mają oznak choroby, mamusia niestety wymaga leczenia

3 dziewczynki z drugiego pokoju - krówki, są na zdjęciach
1 burasek, którego zdjęć nie mam, bo świeżo trafił do schroniska

Na jednego maluszka od mamusi jest już rezerwacja - bierze go Pani, która pracuje w sklepie obok

Poza tymi kociakami, w Arkadach są jeszcze 2 czarnuszki - dzisiaj po południu przychodzą po nie ludzie

Stałam pod witryną chyba z pół godziny, bo nie mogłam się napatrzeć

Wszystkim polecam seans - "Kociaki w akcji". to zobaczenia tylko w Arkadach :lol:

A Zbysiu jeszcze jest? Czy już się wyadoptował? Wujas Iras to mi się chyba zapłacze jak Zbysiu pójdzie do adopcji

Dwa kotki przywiezione dziś już poszły do domku :ok:

Szkoda tych czarnulków, ale widać było że one jakieś niemrawe. Prawie się nie ruszały. Cóż, dostały szansę, ale jak widać niektóre stwory nie mają przeżyć

Gibutkowa pisze:A Zbysiu jeszcze jest? Czy już się wyadoptował? Wujas Iras to mi się chyba zapłacze jak Zbysiu pójdzie do adopcji

Zbysiu poszedł już do domku :ok:

Teraz jest nowy Zbysiu

Taki sam ananas, jak poprzedni

Kruszyna pisze:Teraz jest nowy Zbysiu Taki sam ananas, jak poprzedni

No chyba że był jednym z tej dwójki co już poszła do domu

To był taki duży buras

Które poszły?

Kruszyna pisze:To był taki duży buras Które poszły?

Nie wiem które, wiem tylko że dwa z "dzisiejszej dostawy"

kurde, a chcialam pojechac je zobaczyc, ale pewnie jak na zlosc poszly moje ulubione malutkie kroweczki

Dzisiaj jak wracałam do domu to w autobusie była dziewczyna z chłopakiem i oni adoptowali kociaka buraska - rozmawiali z panią na przeciwko więc trochę podsłuchałam :lol:

Z tego co mówili to chłopak od zawsze miał kotki, mają w domu jeszcze szczura, dziewczyna ma też psa (ale nie wiem czy oni razem mieszkają czy osobno :wink:

) Wydawali się w porządku :ok:

prosimy o głosowanie w ankiecie viewtopic.php?f=1&t=112159
o głosy dla wrocławskich bezdomniaczków :oops:

Gibutkowa: U mnie nie ma na szczęście żadnego małego kota na leczeniu, dzisiaj wyszedł z izolatki bury dzieciak i chyba kruszyna go dzisiaj zabrała

_leśna_ pisze:Gibutkowa: U mnie nie ma na szczęście żadnego małego kota na leczeniu, dzisiaj wyszedł z izolatki bury dzieciak i chyba kruszyna go dzisiaj zabrała

O... a Kruszyna mi przez telefon o jakichś kociakach "na tyłach" mówiła, że one do podleczenia... Ja już się gubię :roll:

chyba że "na tyłach" to nie oznacza że u Ciebie... są jeszcze jakieś "tyły" poza izolatką gdzie są kociaki do podleczenia?

SchronWro DO ZAMKNIĘCIA

Kto przegląda forum