No ja miałam dzisiaj zagwozdkę, bo:
1. miałam zakaz przywożenia kota do domu
2. jak zobaczyłam malutką nr 207 obiecałam jej że będę próbować i jak tylko mi się uda załatwić to ją zabiorę
3. potem Krzysiek przyniósł to bure cudo, pan przygarnął, była w domu 2 tyg i sikała wszędzie tylko nie do kuwet
no i mam zgodę na zabranie kota, obiecałam małej 207 że ją zabiorę, ale ta sikająca koteczka, kto ją zabierze jak usłyszy o problemie, i tak chodziłam z nią na rękach i myślałam co mam zrobić, którą zabrać, i przyszła pracownica schroniska z jakąś panią (atla, ta co zabrała koteczkę nie jest pracownicą schroniska) i oglądała kotki, chciała zabrać dwie małe burasie, odeszły jej ostatnio dwa wiekowe koty (18 lat) a ja tak chodziłam z tym burym cudem na rękach, zobaczyła i spytała Krzyśka - a ta - i odp. dzisiaj rano przywieziona, była w domu, ale jest jeden problem, sika wszędzie tylko nie do kuwety, pani na to, że nie po to położyła wszędzie terakotę żeby się czymś takim przejmować, no i ją zabrała, miała poczekać jeszcze godzinkę w gabinecie bo pani miała jeszcze coś do załatwienia w schronisku i pojechać do domu. Dopytałam Krzyśka i pani doc, będzie tam miała dobrze, musiałam zapytać, bo tak mi ta mała wlazła w serce że nie mogłam przestać o niej myśleć, jak coś miała numerek 59, będę się z Krzyśkiem kontaktowała i dopytywała czy wszystko OK. A pani ma w domu pieski i koty wiec będzie miała towarzystwo i może jeszcze jakis maluch znajdzie tam domek bo pani chciała 2, bo jej koty już wiekowe więc żeby maluchy razem sobie dokazywały.
I jeszcze jeden hicior, siedzimy, gadamy z Krzyśkiem o Elfiku, gdzie pojechał, czy fajny dom i tak w pół zdania przerwała nam pani, która woła Krzyśka do telefonu, i kto dzwonił? Pan, który zabrał Elfika, Elfik jest przekochany, super i w ogóle, a w środę pan przyjeżdża po jedną z burasi żeby Elfik miał towarzystwo i żeby się nie nudził
