To jest koci terrorysta! Wystarczy, że usłyszy, że jest ktoś niedaleko, a od razu krzyczy, żeby przyjść do niego i głaskać. Nawet, jesli jest to o trzeciej w nocy, a ktoś wstał tylko po szklankę wody... Kocie skargi będzie słychać przez pół godziny z piekelną, uniemożliwiającą sen regularnością.
Do tego Fado walczy z kocami, kabelkami, słuchawkami, orzeszkami, kapslami, nakrętkami... wszystko, co można przesunąć, owinąć wokół siebie, poturlać jest celem pazurków i pyszczka.
No i nie można przy nim pracować przy komputerze, bo łazi po wszystkim, klawiatura, blat, ramiona, kolana... dziś niby usiadł grzecznie obok mnie, ale zaraz się okazało, że smakuje mu moja bawarka, idealnie mu podchodziła pod mój gulasz

Zaś ignorowany za długo zaczyna ostrzenie pazurków na oparciu foteli.
Ratunku!

Zaś Jerz ma zgryzione ręce, bo MMA wyszło już poza wannę
