» Nie wrz 27, 2009 18:46
Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!!!
Najpiekniejszy jest Edison.
Na dziłakach uchował sie jeszcze jeden, podobno czarny i najpiękniejszy z nich wszystkich. Sami będa lapać i chyba nawet po naszych ochach i achach nad matką, że main-coon - będa chcieli go wziąc razem z matką. Trzeba im tylko podrzucić klatkę do Arwetu, albo do mnie. Pan pracuje obok i mógłby ją sam zabrać. Lutra wyjeżdza ładowac akulumulatory więc poproszę o pomoc w jej transporcie. Sama nie uniosę. Dziekuję
Uzupełniam allegro czarnuchom. I zaraz wstawie te.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.