Powrót dramatu kostrzyńskich kotów....

Kostrzyńska Luna [*] 07.09.2009

Z bazarku jest już 45 zł... Wszystko na Smarka!
Mam nadzieję, że bazarek choć trochę pomógł... Na szczepienie będzie, a później- pomyślimy...

Nie bój sie Asiu i do Ciebie zacznie sie miziać

Osmarkaniec jest cudny :1luvu:

Taki z mojej serii, Cośka jest be, najpiękniejsze są tygrysy, zwłaszcza domowe!
Cośka, to tylko za modelkę robi, to wykorzystałam do kolejnej aukcji na żarełko dla Pani Reginy, ale chyba ten pomysł to dziwny jest trochę :roll:

viewtopic.php?f=20&t=100429&start=15
Zapraszam

I znowu potwierdzam, że koty śpia u mnie w kamerliku za altana.. Dzisiaj Mizia przyszła dopiero po godzinie z Burasią. Obie wygladały na całkiem zadowolone. A przy okazji jak szłam na działkę to widzialam wędkarzy ( oni nagminnie jak wyciagaja małe rybki to rzucaja je kotom). A ja sie potem dziwie dlaczego kocica nie jest głodna. Dzisiaj było to samo. Obie z Burasia dziwnie nie miały ochoty na jedzenie. :evil:

A pozostałe koty sobie spały. Jak wyjde z działki wtedy pujda jeść. Bartek dzisiaj sie pokazał, ale ani myslał cos zjeść. Widocznie wszystkie maja za duzo w .... Wyszłam dzis troszke wczesniej bo mam spotkanie naszej Fundacji, a musze jeszcze domowe obrobić. No to do jutra

Dzisiaj na działce zrobilam zdjecie Burasi. Jak tylko zrzuce do komputera to zaraz wysle do wstawienia na Forum. Koty jedza na potegę. Wszystko znika :ryk:

Zima idzie - to futrują.

Wysłałam zdjecia do CoToMa. Jak wstawi to zobaczycie na własne oczy Burasie na działce i czarna. Reszta niewidzialna :evil:

Niewidzialna całkiem, czy tylko na widok aparatu :?:

Niewidzialna na widok aparatu. A ja niestety nie jestem taka szybka jak one :twisted:

Dzisiaj kocur i biało-czarna kotka wylegiwali sie na stercie ziemi u sasiada. Ja zobaczyła tylko migniecie kotów w dziurze do mnie. Jak chwilke staneły to zobaczyłam kto to był. Ale ja sie nie boję. Jeszcze podejda do mnie paskudy jak bedzie mróz a ja przyniosę ciepłe żarełko :wink:

Długo trwało wklejanie, coś Imageshack fatalnie dzisiaj chodzi.
Nie wiem czy dobra kolejność, ale dałam opisy z fotek.

Mizia je wabi

Burasia 1. dzień

Burasia wychodzi 1. dzień

Burasia je

Burasia w altanie 3. dzień

Burasia na kompostowniku

Czarna na działce 6. dzień

AprilRain pisze:
Cajus JB pisze:a to raczej jestem psiarzem, ale mam od niedawna kotkę. Dlatego książkę przeczytać mogę jak mi w czymś pomoże. Mogę prosić coś więcej o niej.

Książka to dziennik kociego zycia u czitki z komentarzem doktor Sumińskiej, wszystko zaopatrzone w fotografie. Dla początkujących kociarzy to może być wielka pomoc, bo pani doktor doskonale wyjaśnia zachowania kotów. A z doświadczenia wiem, że dla psiarza nie wszystko, co kot chce przekazać jest od razu czytelne .

Chętnie dowiem się czegoś więcej z książek o kotach, ale przede wszystkim o ewentualnych objawach chorobowych. Myślę, ze akurat dla mnie to co pies lub kot chce przekazać jest czytelne. Mam psy od zawsze i umiem z nimi rozmawiać. Kotkę mam od miesiąca i też ze mną rozmawia. Chociaż była trzy miesięczna wiec było mi łatwiej.Teraz uczę rozmów kotkę z psami. Co ciekawe na moje psy nie reaguje, na inne tak. Moje psy też zębów nie szczerzą.

Ktoś pisał o zabawkach dla Pipi. Znajoma poleciła mi zwinięte w kulki folie aluminiowe. Moje są po kanapkach i kotka nimi się bawi.

Tak czy inaczej jutro postaram się o książkę i wpłacę coś na kotki.

viewtopic.php?f=20&t=100787
to bazarek na koty z Kostrzyna na moich działkach. Zapraszam

Dzień dobry!
Popowiększałam sobie fotki z działek, ale tam pięknie!
I do tego nasze kostrzyniaki, czyli to syćko prawdo :wink:

Jest super!
Co z naszym Osmarkańcem? Czy już zdrów, jak ryba? Jakie mamy dalsze plany względem cudnego buraska? Czas chyba na działania!

Czitka czy Ty tez sadziłas ze ja konfabuluję. A fe

Mogłas spytac Asie i Lidzie z Torunia to by Ci powiedziały cała prawdę :ryk:

A tak naprawde dzisiaj tylko wpadłam na działke. Oczywiscie zostawic jedzenie. Byłam bez aparatu bo jechałam na zakupy. Przechodze z boku altany zeby wyrzucic puszke do worka a tam stoi Burasia. Jak zajac na tylnych łapkach. Stoi patrzy i ja też. Za chwile sie wycofałam. Zawołałam ze jedzonko w altanie a Burasia jakby nigdy nic do altany na darmowe żarełko. Nawet sie na mnie nie odwróciła. Po prostu mnie zignorowała. A była w odległości 2 m. Czyli Burasia zostanie u mnie.

Wczoraj dzwoniła p. Ewa spod domków ( zach.koniec działek), że u niej zatrzymał sie kot biało-czarny. Powiedziałam, że to kotka strylizowana i dziczek. Była święcie oburzona. Kotka podeszła do misek tak jakby to robiła od lat. Po jedzeniu razem z jej kotami ułozyła sie w słoneczku. P.Ewa przygotowała 3-cie posłanko w altanie. Zobaczymy czy tam zostanie.
Dzisiaj żadnego kota oprócz Burasi nie było. Ciekawe czy one juz zaczynaja sobie szukać swojego miejsca na Ogrodzie. :conf:

no tak, to teraz się wydało: my z IKĄ6 się podzieliłyśmy kasą na pół, a kotów żadnych nie ma i nie było :mrgreen:

a bury smark zwiewa przede mną, ale ja mu jeszcze pokażę: wołowiną będę go szczuła :wink:

, aż sam będzie podchodził :evil:

Powrót dramatu kostrzyńskich kotów....

Kto przegląda forum