» Wto wrz 15, 2009 17:15
Re: Orzeszki w Zalesiu, Karol chore serce.Stefcio umiera :((
Z Pusieńką sprawa nie wygląda tak źle jak myślałam. Przychodzi się miziać i chyba nie ma mi za złe tej klatki. Oczko wygląda dobrze.
Karola wczoraj nawodniłam bo wygląda jak cień kota ale mam niejasne przeczucie, że to niewiele mu pomaga. dziś powtórzymy ćwiczenie. Może w czwartek uda się pojechać na kontrolę.
Stefcio/Okruszek jest bardzo marniutki. Dwa razy zdarzyło mu się zapłakać głośno jak przymierzał się do jedzenia z miseczki. Nie wiem co to może oznaczać. Karolowi też się tak zdarza ale wtedy na ogół jeszcze robi siusiu pod siebie. Podsuwam więc Okruszkowi kawałeczki pod nos i jakoś powolutku znikają.

]
