ALICJA, MAKSIU, ZUZIA - toczy się życie:):):):):):):):):):)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 06, 2007 11:41

Alicja to umie dodać dramatyzmu swojemu wątkowi, oj umie :wink:

Raz gorzej, raz lepiej, ciągle zmiany, zwroty akcji, ciotka czyta i w głowie jej się kręci :D
uff
cieszę się, że lepiej
bardzo, bardzo się cieszę :D
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 06, 2007 21:42

Alusia fika koziołki, raz choruje, raz jest zdrowa... Pisiokot ma rację: ona chyba dba, żeby cioteczki o niej nie zapomniały i żeby ciągle wszystkim adrenalinka skakała :D

Oto dzisiejsze wiadomości od Pani Domkowej. Mam ochotę zaczarować, żeby już zawsze takie były:


Dzień dobry Pani Aneto!
Wczoraj byłam na urlopie, dlatego nie było wieści, ale dzisiaj nadrabiam. Otóż pani doktor powiedziała, że u Alusi jest duża poprawa, nie ma biegunki (wskazał jej to ponoć termometr przy mierzeniu gorączki, nie wiem na czym to polega i co może wskazać termometr, ale przyznam, że nie zapytałam). Alusia przybrała na wadze - ostatnio ważyła 2.950, a teraz 3.150 kg., futerko nabiera połysku. Pani doktor powiedziała, że narazie odstawiamy wszystkie leki, dała jej tylko tabletki na uregulowanie flory bakteryjnej (chyba nazywa się to Ruman ) i obserwujemy dziewczynkę przez tydzień. No to tak robimy! Na moją sugestię nt.lamblii powiedziała, że ten pierwszy środek, który Alusia dostała to był na kokcydiozę i lambliozę. A qqupka cóż... raz lepsza raz gorsza. Ale pani doktor powiedziała, że Alusia pomalutku dojdzie do siebie, bo przecież widziała, w jakim stanie ona była na początku. I powiedziała, że Alusia będzie piękną kotką i że już widać włożoną w nią pracę (jestem dumna!!). Tak że wszystko jest na dobrej drodze, teraz chyba trzeba trochę czasu na nadrobienie długotrwałych zaniedbań. Najważniejsze, że Alusia jest bardzo otwarta, rezolutna, nie boi się, no i ...pieszczotliwość nie ma końca. Od początku bardzo potrzebuje kontaktu z człowiekiem (nawet więcej niż z drugim kotem) - no to ma do woli. Jak tylko usiądę na chwilę, Alusia już jest na kolanach, jak się położę, Alusia już jest na piersiach. Nawet Maksio jest chyba troszkę zazdrosny, bo do tej pory to była jego domena - no ale to chyba już tak jest z tymi drugimi kotami, że stają się pierwszymi, bo dokładnie taka sama sytuacja była z Maksiem i Zuzią. Wczoraj było nawet tak, że leżałam na kanapie, a na mnie 2 koty - jeden obok drugiego. Trochę mnie gniotły w żołądek, a byłam po obiedzie, ale co tam!! Ważne, ze futerkom było dobrze, prawda?
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt lip 06, 2007 22:03

Fajnie się czyta dobre wiadomości :D :D :D
A ty Alicjo wracaj do zdrówka ........ :ok: :ok: :ok:

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Pt lip 06, 2007 23:00

i jeszcze się pochwalę, że Alicja zaprosiła mnie do SWOJEGO domku z wizytą :D
jak tylko zorganizuję sobie wszystko, z wielką przyjemnością poznam Panią Domkową i Maksia :D i oczywiście odwiedzę Alusiową przytulankę :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt lip 06, 2007 23:10

Super wiadomości!!!!! :D
Marcelibu
 

Post » Sob lip 07, 2007 11:23

Same dobre wieści od Alicji ........ :D :D :D

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Wto lip 10, 2007 18:32

Ciekawe co slychać u ciebie Alicjo ? :D :D :D

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Wto lip 10, 2007 18:34

dziś nie dostałam żadnych wieści od Pani Domkowej. Musimy uzbroić się w cierpwliość :roll:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw lip 12, 2007 10:04

Alusiu, co nowego?

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 12, 2007 10:07

Mario, dostałam wczoraj wieści od Pani Domkowej, ale od kilku dni mam tyle zamieszania i żyję w takim pośpiechu, że nawet nie mam kiedy wkleić tego do forum. Teraz tylko napiszę, że raz lepiej, raz gorzej i Pani Domkowa troszkę zaczyna się niecierpliwić na weta. Potem wkleję informacje szczegółowe.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw lip 12, 2007 11:20

To czekamy na wieści, ale z dużą wyrozumiałością jeśli chodzi o brak czasu :)

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 12, 2007 18:54

........oj , czekamy ............ :D :D :D

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Pt lip 13, 2007 9:20

dzisiaj wieczorkiem obiecuję obszerną relację :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt lip 13, 2007 9:39

:kotek: czekamy :!:

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 13, 2007 18:33

Tak jak obiecałam, wklejam obszerne fragmenty wiadomości od Pani Domkowej. Poniżej pierwsza z nich. Ja dostawałam emaile na bieżąco, ale to był dla mnie naprawdę bardzo zagoniony tydzień, dlatego nie mogłam na bieżąco przekazywać Wam informacji. Teraz, zgodnie z obietnicą, nadrabiam :D


Dzień dobry Pani Aneto!
Nie pisałam ostatnio, bo byłam na urlopie. Narazie nie mogę wziąć jeszcze dłuższego urlopu, dlatego biorę takie pojedyncze dni, żeby trochę odpocząć - a najbardziej na tym zyskują futrzaste. Tak że proszę się nie denerwować, jak chwilę nie będzie wieści.
Z Alusią jest raz tak, raz tak - taka huśtawka. W jeden dzień lepiej, cieszę się jak zwariowana, no to na drugi dzień wraca rzadzizna. W niedzielę nawet nagadałam trochę wetce, że 3 tygodnie intensywnego leczenia (jestem prawie codziennie w lecznicy!!) i w kółko to samo. Rozważałam nawet zmianę lecznicy, ale znaleźć dobrego lekarza nie jest tak łatwo, a iść do pierwszego lepszego nie ma sensu, wie pewnie Pani jak to jest - w większości jest to biznes i każdy mówi co innego. A ta pani doktor ma specjalizację z chorób psów i kotów, więc chyba się zna. No to zrobiła drugi raz badanie kału i diagnoza wetki jest taka, że pierwotną przyczyną biegunek jest kokcidioza i toksoplazmoza (wyszły jeszcze pojedyncze kokcidia), a wtórną niewydolność trzustki ( na szczęście ponoć niewielka). Prawdopodobnie Alusia już zawsze będzie musiała brać te enzymy wspomagające trawienie. Dostała znowu inne tabletki, tylko zaczął się problem, bo nie chce jeść jedzonka nafaszerowanego tymi pigułami. Chyba są wyjątkowo niedobre, bo do tej pory nie było żadnego problemu. Alusia zmiatała z miseczki jedzonko z każdym "farszem". Do pyszczka nie da sobie podać, walka była niesamowita - skapitulowałam, bo nie chcę dodatkowo stresować kocinki. Wczoraj miała ustawione kilka miseczek z różnym jedzonkiem z "farszem" - nie tknęła żadnej. Dzisiaj już jestem po rozmowie z wetką, będzie jej podawać te środki w iniekcji. No i tak to jest z naszą Alusią - raz tak, raz tak. A tak chciałabym, aby już była zdrowiutka. Na szczęście pieszczotliwość się nie zmieniła!!! Miziamy się bez końca!!!
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510 i 729 gości