
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Siean pisze:Kciuki za kicię...
Właśnie się dowiedziałam, że kiciunia znajomych, wzięta ode mnie, w rok po ropomaciczu dostała podobnej historii. Widziałam ją w ten weekend - po tym, jak potraktowano ją hormonkami, była w świetnym humorze i niezwykle przyjacielskim nastroju. Trzymam kciuki za twoją Króweńkę
Fredziolina pisze:Nie dałam rady w poniedziałek na badanie usgani dzisiaj
jadę jutro.
Kicia jest ozywiona, podjada tylko suche.
Kłuję ja zastrzykami, w pysio no-spa i lakcid.
Nie wiem czy sie oczyszcza, plam na posłanku nie widzę, a może ślepa jestem![]()
Na brzuszku wyczuwam wyraźne zgrubienie, pod szwem ,ale to chyba każda kotka po zabiegu tak ma?![]()
Ogólnie kcicia jest bardzo żywa, kontaktowa, mizista - nie chce mnie wypuścic z łazienki, a ja tak mało czasu jej poświęcam, bo go nie mam![]()
Boję sie o nią![]()
I jednocześnie nie mam pojęcia co z nią zrobić![]()
Ilez ona moze mieszkac w łazience![]()
Ona tak bradzo potrzebuje swojego człowieka
Jana pisze:Czasem kikut macicy ropieje i robi się podobnie jak przy ropomaciczu (zwłaszcza, jeżeli zostawiono długi kikut)![]()
![]()
Nie wiem czy to się jakoś operuje, czy rozgania antybiotykami... Zapytać będę mogła dopiero jutro.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 590 gości