Dramat na Kole. Zapraszam do nowego wątku.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 08, 2006 21:04

Jana czy mam się już szykować na przyjęcie "gości"? :?: Mam jeden transporter - rozmiar na dorosłego kota
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Czw cze 08, 2006 22:52

Modjeska pisze:Jana czy mam się już szykować na przyjęcie "gości"? :?: Mam jeden transporter - rozmiar na dorosłego kota


Odezwę się na pewno. Bo sprawa ciut skomplikowana. Dzikunki kiedy hasają na wolności, to zazwyczaj na terenie przedszkola, czyli za ogrodzeniem. Mam problem z dojściem do piwnicy, w której przemieszkują, a tam byłoby najlepiej je łapać. No i są kłopoty personalne - karmicielki są skłócone z dozorczynią z tamtego bloku z dzikunkami, więc w łapaniu raczej nie pomogą.

Więc muszę to wszystko obmyślić, spróbować jakoś zorganizować.666666666666666666666666666666666666666 Bieżnik pozdrawia :wink:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt cze 09, 2006 9:52

Kotka, która teraz jest w lecznicy, nie podoba się wetom. Jest leczona, dostała kroplówkę. Niestety - dzikus straszny, jest już jedna ofiara pogryzienia :(

Poprosiłam o sprawdzenie, czy jej choroba nie jest poważna...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt cze 09, 2006 14:56

Jano, co by się nie działo, masz zaklepaną miejscówkę w Zalesiu dla swoich dziczków. :cat3:
Problem może być między 26 czerwca a 3 lipca bo wtedy nie ma mnie w domu od 7.00 do 20.00, być może będzie któreś z dzieci ale tego nie wiem na pewno. W dzień w razie czego mogę poprosić koleżankę o nakarmienie towarzystwa.
Gdzie ludzie się kłócą tam w pierwszej kolejności cierpią zwierzęta. :cry:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Pt cze 09, 2006 20:50

Dziś miałam mieć "urlop", ale nie wyszło... Dwa razy byłam w lecznicy. Najpierw sama, po leki dla Szczurka i jedzenie dla kociąt. A potem kochana Hana zawiozła mnie z Glusiem, bo małemu nie spada temperatura mimo leków, dostał tolfedynę dwa razy, dzień po dniu - i nadal jest gorączka, chociaż nieco mniejsza (z 39,9 na 39,4). Glusiek ma zapchany nosek i przy oddychaniu robią mu się "glusie" czyli puszcza bąbelki. Jest rozpalony. Dostał kroplówkę, został dokładnie osłuchany, dostał trzeci zastrzyk (dziś go kłuła dr Jagielska - też tego nie lubi). Jeśli jutro temperatura mu nie spadnie mam podać tolfedynę w zastrzyku i dołożyć unidox.

Dzika kotka po sterylce zostaje na leczeniu, dostaje antybiotyki, kroplówki i chyba zrobimy jej test na białaczkę...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt cze 09, 2006 21:20

Biedny Gluś. :cry: Trzymam kciuki zajego zdrówko. :ok: :ok: :ok:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Sob cze 10, 2006 10:12

Mam dobre wiadomości z lecznicy. Kotka ładnie zareagowała na antybiotyk, jest duża poprawa, zaczęła też ładnie jeść. Czyli to pewnie było "tylko" kk :D W poniedziałek /wtorek będzie do odbioru.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie cze 11, 2006 21:39

Niefajnie.

Majóweczki się pochorowały, trzeba je szybko zabierać - ale dokąd? :(

Jeden z dzikunków zginął pod kołami samochodu... :cry: Dostałam zgodę na łapanie pozostałych, trzy wyglądają dobrze, jeden jest chudziutki i ponoć nie chce jeść...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie cze 11, 2006 22:20

Jana, niefajnie się dzieje :(.

Szkoda małego dzikunka [']
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18767
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Nie cze 11, 2006 22:21

Bardzo szkoda :cry:
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Pon cze 12, 2006 8:07

kurde jakbym oddała którąś panne mogła bym pomóc po Bozym Ciele. Ale na razie Róźka dopiero skończyła antybiotyk brać :roll:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon cze 12, 2006 9:44

Trochę nie wiem co robić... Nie mogę wziąć do siebie pozostałych majóweczek - Gluś jest chory, cała trójka u mnie w domu nieszczepiona, kocurki majowe chore... Poza tym już teraz miewam cyrk na kółkach z kociakami (trójka gówniarstwa o czwartej nad ranem hasająca po próbujących spać ludziach) :roll:

:(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon cze 12, 2006 10:02

Biedne kociaczki...Choroba niestety atakuje najsłabsze ogniwa...sama mam co leczyć, niestety.
Czasem te dzikunki dopiero 'rozkładają się' w domkach :(

Ale z drugiej strony, dzięki tej akcji sterylkowej - wiele kociąt już sie nie urodzi, po to by chorować i umierać.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pon cze 12, 2006 16:50

Dziś akcja na szeroką skalę.

Najpierw galla zabierze z lecznicy wykastrowanego kocura i przywiezie go na podwórko. Po wypuszczeniu go - zasadzamy się na dzikunki. W tzw. międzyczasie Modjeska przyjedzie zabierając po drodze klatkę wystawową, którą załatwiła smil. Zaciskamy kciuki do białości za złapanie dzikunków - jeśli się uda jedziemy z nimi do lecznicy, a po przeglądzie trafią do Modjeski na oswajanie.

Oprócz tego Funia przyjeżdża po majóweczkę Emisię, na resztę majóweczek nie mam pomysłu i chyba dziś jeszcze zostaną w piwnicy :(

No to magiczne forumowe kciuki prosimy!

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon cze 12, 2006 16:55

To ja zaciskam :ok: :ok:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 331 gości