Krówkowa choroba to bardziej mi przeszkadza niż jej

Na szczęście (kotów) aktualne wirusisko nie wpływa znacząco na ich samopoczucie.
Apetyty są na miejscu, humory też - tylko oczka i noski się paprzą
Gracja grzecznie stawiła się na śniadanie z młodymi, dała się wygłaskać, sama wlazła do karmnika i pozwoliła się w nim zamknąć na czas jedzenia

Po śniadaniu też się pozwoliła wygłaskać
Przynajmniej dzisiaj nie udaje, że jej nie ma
Przeleciał mi drogę Syrnik...
Skonstatowałam, że wygląda jak latający dywan
Shaggy konkretnie
Następny w kolejce do odchudzania
Za to Kulokot chyba postanowiła wziąć się za siebie i zawzięcie jakieś biegi po chałupie ćwiczy
Z przeszkodami
